Rozdział XXI

391 32 8
                                    

Mroczna Wyspa, strefa bazy Ety 8.4, godzina 16:21, tego samego dnia,

- Ale smród - wycedził Drake, biorąc do ust kolejnego papierosa i sięgając do kieszeni długiego płaszcza po zapalniczkę.

Mężczyzna grzebiąc tak w szerokiej kieszeni, spoglądał na pojedyncze rozkładające się już trupy przed wejściem bazy. Do niektórych z ciał dobierały się już pojedyncze sępy i kruki, zabierając się za ich utylizację. Drake przełknął ślinę prędko, gdy zorientował się, że nie szturchnął nogą zagubionego kija tylko czyjąś oderwaną od reszty ciała rękę.

Drake zapalił prędko papierosa i zaraz wciągnął solidną ilość dymu. Był twardzielem, w nim odnajdowano naprawdę potężnego przeciwnika, zwykle spowodowane to było tym, że nie odczuwał strachu.

- Papierosy raczej nie sprawią, że zacznie tutaj pachnieć wanilią... - szarpnęła Scarlet, spoglądając na pobojowisko wokół bazy.

Mężczyzna uśmiechnął się zadziornie, nadal zacieśniając w zębach swojego papierosa i spojrzał swoimi brązowymi oczyma na dziewczynę.

- A mi się wydaje, że ta grzywka nie jest ci potrzebna... zasłania tylko twoją ładną buźkę...

Dziewczyna zatrzymała się i włożyła ręce do kieszeń szarego kombinezonu, prostując się nieco. Nie dodała żadnego komentarza w tej sprawie, tylko wciągnęła powoli powietrze przez nos.

Drake przekręcił oczami znużony, widząc jej słabe zaangażowanie w rozmowie.

- Jak myślisz, co zrobi Lukas?

Scarlet przyklęknęła nad jednym z trupów i uważniej się mu przyjrzała.

- Nie zapowiada się na to, żeby zmienił zdanie... bardziej interesuje mnie, którego z ninja obrał sobie za cel...

Mężczyzna zmarszczył brwi, wypuszczając dym nosem.

- Skonsultował się z szefową?

- To ty sprawujesz pieczę nad naszą grupą czy ja? - zapytała dziewczyna, wstając z miejsca. Odwróciła się w stronę rozmówcy i zawinęła ręce na piersiach. - Nie wiem - odburknęła po chwili, jakby przewidując, że Drake znowu o to zapyta.

On zaciągnął się ponownie.

- Hm - zamyślił się. - Ciekawe. Powiedział, że pozbędzie się jednego z nich skutecznie osłabiając drużynę... teraz pytanie brzmi, kto jest tym solidnym filarem słynnej grupy ninja?

- Każdy z nich jest ważnym elementem drużyny... ale znając zapędy Lukasa i jego ostatnią chcicę... stawiam na Nyę...

Mężczyzna oparł się silnym ramieniem o ścianę.

- Mówisz?

- Oczywiście... - odparła Scarlet, prostując się. - Nya jest ważnym elementem spawającym drużynę, jej zniknięcie lub śmierć będzie okrutnym ciosem dla jej brata i jej ukochanego. Można by powiedzieć, że przez pozbycie się Nyi, Lukas dobije przy tym dwie osoby.

Drake podrapał się po podbródku.

- No proszę... Lukas robiąc coś przyjemnego dla siebie, skutecznie osłabi drużynę. Nieźle, Scarlet...

Kobieta wciągnęła powietrze przez nos, odchylając się lekko od dymu papierosa, który miał czelność musnąć jej nozdrza. Mężczyzna widząc wstręt dziewczyny do tej używki zaciągnął się ostatni raz i zdeptał papierosa, wypuszczając dym, tak aby nie drażnić dziewczyny.

- Ale... co z tym kimś, o kim wspomniał wcześniej? Wspomniał przecież, że poprosił kogoś o pomoc. Po co mu do zabijania mistrzyni wody druga osoba? To tak jakby złapać zająca i z własnej woli chcieć się nim podzielić z kimś innym...

Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora