Kiedy pokazujesz mu swojego idola/idolke cz. 1

2.5K 63 24
                                    

Bardzo was przepraszam, że czekaliście na rozdział tak długo, ale moja weny w scenariuszach poszła się za przeproszeniem pieprzyć. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to oraz to iż znowu dziele rozdział na dwie części. Uznałam, że lepiej będzie dla was i dla mnie abym teraz opublikowała jedną część, którą mam. A pozostałych - no mam nadzieję, że niedługo

Uwaga!
W rozdziale występują spojlery dotyczące filmów:
- Musimy porozmawiać o Kevinie (przy Eyeless Jacku)

-------------------------------------------------------

Jeff The Killer

- They don't know about the up all night's
They don't know I've waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don't know about
They don't know about us - głos pięciu chłopców, wychodzący z głośnika telefonu, pomieszał się z twoim głosem oraz delikatnym, niemal niesłyszalnym, tupotem twoich stóp. Tańczyłaś i śpiewałaś na raz do jednej z piosenek od zespołu One Direction, twojego ulubionego zespołu. Cała grupa muzyczna była twoimi idolami, których bardzo kochałaś. Jeździłaś na ich koncerty, choć nie na wszystkie, i byłaś ich wierną fanką odkąd usłyszałaś tą piosenkę. Tak, to dzięki tej piosence zatytułowanej "They don't know about as", Zayn Malik, Harry Styles, Louis Tamlinson, Nilan Horan i Liam Payne stali się twoimi idolami.

Skutecznie ignorowałaś pytające spojrzenie Jeffa, które powoli przeistaczało się bardziej w zirytowane. Czarnowłosy od jakiegoś czasu starał się zwrócić twoją uwagę, jednak ty byłaś zajęta śpiewania kolejnych piosenek od One Direction.

- [Imię] - zaczął spokojnie, jednak głośny śpiew towich idoli sprawił, że nie słyszałaś w ogóle Jeffa. - [Imię].... [Imię]! - krzyknął poddenerwowany, a ty stanęłaś w pół kroku, patrząc na niego niezrozumiale. Chwilę później piosenka zespołu również się skończyła.

- Co? - zapytałaś zdziwiona, marszcząc swoje brwi, odwracając się w jego stronę z rękami na biodrach.

- Od jakiegoś czasu próbuje zwrócić twoją uwagę, a ty tylko śpiewasz i tańczysz i tak w kółko - wyrzucił z siebie na jednym wdechu. Niemal można było wymacać jego zirytowanie, jakie przez niego przemawiało. - Właściwie kogo ty słuchasz? - zadał po chwili pytanie, bliżej do ciebie podchodząc.

- Moich idoli - odparłaś jakby to było czymś istotnym.

- A dokładniej?

- Zespół One Direction, w skład zespołu wchodzi Harry Styles, Louis Tomlinson, Niall Horan, Liam Payne i Zayan Malik.... Mówi ci to coś? - westchnęłaś cicho, siadając na kanapie w salonie, patrząc jak Jeff zajmuję miejsce tuż koło ciebie.

- Nie bardzo - przyznał szczerze - Mam być zazdrosny? - spytał a ty zaśmiałaś się cicho, kręcąc głową.

- Larry, Ziallam, to moje shipy, więc nie masz o co się martwić, dżemie.

- Mówiłem już ci o tym przezwisku.... Miałaś mnie już tak nie nazywać!

- Nie moja wina, że masz takie imię, dżemie.

- [Imię]!

Masky

Piosenka Another Lonely Night od Adama Lamberta rozbrzmiewała z twojego telefon, na którym oprócz puszczania utworu również grałaś na nim w chińczyka. Twoje usta same ruszały się, wypuszczając z siebie bezgłośne słowa piosenki. Głowa zaś delikatnie chwiała się na boki, a myśli były spokojne i zajęte przetwarzaniem w głowie utworu muzycznego od twojego idola. Bardzo kochałaś tą piosenkę i choć była ona o miłości, czego nie lubiłaś za bardzo, gdyż o tym temacie praktycznie każdy śpiewa, to jakoś czułaś do niej coś dziwnego, czego nie potrafiłaś opisać. Nieco również przypomniało ci to o Maskym, gdyż dziwnym trafem podczas pierwszego spotkania w twojej pracy, akurat z głośników, w które kawiarnia zainwestowała, leciała właśnie ta oto piosenka.

Scenariusze Creepypasta Where stories live. Discover now