Rozdział Dziewiąty

4.3K 306 190
                                    

Harry nie był zadowolony z pomysłu Dracona, ale skoro się zgodził to nie ma wyjścia. Szczerze mówiąc, obawiał się, co mógłby mu powiedzieć starszy czarodziej. Czuł się zagubiony, a to najgorsze uczucie jakie kiedykolwiek mu towarzyszyło.

Westchnął i zaczął kierować się za jakimś skrzatem, który miał zaprowadzić go do miejsca, gdzie przebywał jego odwieczny wróg Lord Voldemort. Potter westchnął, gdy drzwi się uchyliły, cicho skrzypiąc. Już po chwili ujrzał obślizgłą, wężową twarz i czerwone oczy Czarnego Pana. Powoli, z wysoko uniesioną głową ruszył w kierunku długiego stołu z ciemnego drewna. Usiadł naprzeciw byłego ślizgona i zmrużył powieki patrząc na jego twarz.

- Nie sądziłem, że zgodzisz się ze mną porozmawiać, Harry- rzekł szczerze Voldemort.

- Ja też nie sądziłem, że będę z tobą rozmawiał.- odparł nastolatek.- Ale chyba nie o tym mieliśmy porozmawiać.

Czarny Pan pokiwał głową i uśmiechnął się ledwie widocznie. Był zadowolony z tonu jakim mówił do niego chłopak. Widział też inteligentne błyski w zielonych oczach gryfona. Wiedział, że nastolatek zrozumie, to co ma mu do przekazania.

- Przejdźmy więc do sedna sprawy. Opowiem ci całą historię, od początku do końca, ale mi nie przerywaj.- zaczął. Zamilkł na chwilę, czekając na jakiekolwiek potwierdzenie rozumienia jego poprzedniej wypowiedzi. Uzyskał jedynie delikatne skinienie głowy od młodego gryfona.- Wszystko zaczęło się trzydziestego pierwszego października tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku. W tym dniu Dumbledore zabrał mnie do Doliny Godryka. Ja byłem zachwycony gwieździstą nocą oraz cudownym nastrojem panującym w wiosce. Byłem zdziwiony, że starzec kazał mi użyć zaklęcia otwierającego by wejść do jednego z domów. Może i miałem wtedy pięćdziesiąt pięć lat, ale byłem zagubiony zupełnie tak samo jakbym miał pięć. Starzec ukrył się pod peleryną niewidką. Wtedy dowiedziałem się,  że insygnia naprawdę istnieją. Weszliśmy do mieszkania. Stanąłem w miejscu, które wyznaczył mi Dumbledore, a on sam poszedł na górę. Słyszałem krzyki. Bałem się, ale zostałem na miejscu. Po jakimś czasie starzec wrócił. Kazał mi iść na górę. Po drodze widziałem martwego Jamesa, a po chwili ukazało się ciało Lily. Dotarliśmy do pokoju, gdzie byłeś ty. Dumbledore kazał mi ciebie zabić. Powiedział, że jesteś niebezpieczny. Omamił mnie. Zrobiłem to. Rzuciłem zaklęcie zabijające, które odbiło się od ciebie i trafiło mnie. Kiedy to się stało, Albus myślał, że już po mnie. Zrzucił winę za śmierć twoich rodziców na Lorda Voldemorta. Wszyscy uwierzyli. Bali się mnie. Ja wiem, że możesz mi nie wierzyć, ale pilnuj się, Harry. On jest mistrzem w manipulowaniu ludźmi. Ślizgoni i niektórzy krukoni czy puchoni są odporni na jego manipulację. Gorzej z gryfonami, którzy od początku są poddawani manipulacją. Ja wiem, że jest w tobie coś ze ślizgona, Harry. Po prostu to czuję. Jesteś inny. Nie taki jak ci twoi "przyjaciele". Nie zauważyłeś może, że odkąd jesteś nieco bliżej z Draconem unikają cię?

- Skąd...?- zdziwił się Potter.

- Mam swoje źródła.- Czarny Pan uśmiechnął się przebiegle, lecz ten uśmiech szybko zniknął z jego twarzy.

Harry przyjrzał się czerwonym oczom swojego rozmówcy. Nie wiedział czemu, ale czuł się wykorzystany. Jednak to nie było jedyne uczucie towarzyszące mu teraz. Przede wszystkim czuł niezwykłą więź i zaufanie w stosunku do Toma.

- Wierzę ci- powiedział stanowczo.- Jednak wciąż nie rozumiem, dlaczego śmierciożercy?

Na wargi Riddle'a wpłynął zwycięski uśmieszek.

- Nazywamy się śmierciożercami, bo walczymy ze śmiercią. Zżeramy śmierć, niczym ohydne tłuste, mugolskie burgery.- odparł dumnie.

Potter dyskretnie przewrócił oczami.

- Zostanę tym pożeraczem burgerów- mruknął, na co mały uśmieszek Toma poszerzył się.

Z Harry'm w końcu mogą mieć szanse by pokonać Dumbledora i jego zmanipulowaną armię.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okej, daliście rade wbić 38 :3  Kocham was moi czytelnicy <3 Teraz wam zwiększam. Może uda wam się zrobić

50 komentarzy = next* :3


*jak wam się uda to next wleci dziś wieczorem albo jutro ;)

Christmas suprise of Harry Potter | drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz