69

439 23 12
                                    

*trzy miesiące później*
Włamywaczem okazał się, mężczyzna, którego kiedyś wsadziłam za kratki. Został skazany za morderstwo, ale za dobre sprawowanie wyszedł szybciej, teraz panował kolejną zbrodnię, chcąc mnie w nią wrobić ale nie do końca to przemyślał.
Jestem już w 7 miesiącu ciąży, idę dziś do ginekologa, najlepsze jest to że Kuba dalej nie zna płci a ja tak, hihi. Dziś mu powiem, Agata też się  w końcu dowie. Tak naprawdę, nie powiedziałam nikomu. Wieczorem ma przyjść Daga, Jawor i Bolek więc postanowiłam to ogłosić.
Wizytę mam na 11, jest 9, ubrałam się, związałam włosy i poszłam zjeść śniadanie. Po posiłku wstawiłam pranie, umalowałam się i poszłam pooglądać telewizję. Około 10:30 wyszłam z domu. Postanowiłam iść na pieszo, gdyż była piękna pogoda. Droga zajęła mi około 20 minut. Dotarłam na miejsce przed 11. Nie musiałam długo czekać bo już po paru minutach wywołała mnie lekarka. Weszłam do gabinetu i przywitałam z uśmiechem ginekolog:
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, jak się pani czuje?
- Dobrze, bardzo dobrze.
- To dobrze, że dobrze. - zaśmiała się
Zrobiła mi USG i po paru chwilach było już po wizycie.
- Do widzenia, to wizyta za... 3 tygodnie.
- Dobrze, do widzenia.
Po wyjściu z przychodzni, skierowałam się w stronę komendy, długo tam nie byłam, więc postanowiłam wpaść. Budynek był niedaleko więc po niecałych 10 minutach byłam na miejscu.
- Hej, wszystkim!
- Paulina? Co cię do nas sprowadza? - natknęłam się na Kubisa
- A tak w odwiedziny wpadłam, już mam odcisk na dupie od siedzenia w domu - zaczęliśmy się śmiać.
- Jak się czujesz?
- Dobrze.
- Kuby nie ma pojechał na miejsce zbrodni z Tomkiem. Napijesz się herbaty?
- Chętnie.
- To zapraszam do mnie.
Poszliśmy do gabinetu Kubisa, pogadaliśmy i tak na plotkach zleciała nam godzina. Na komendę wrócił Walczak z Jaworem.
- Paulinka?! Ciebie aż do nas wywiało?
- Tak wyszło.
- A jak się czujesz?
- Dobrze.
- Wiesz co i tak już dziś nic nie zdziałamy, wypełnie tylko pare papierków i możemy się zbierać.
- Ale, że co, już kończysz? Przecież przed 13 jest dopiero.
- Jak mam siedzieć beczynnie i patrzeć się  okno to wolę jechać do domu.
- No dobra, to poczekam.
Kuba wypełnił papiery, zajęło mu to około pół godziny. Pojechaliśmy do domu gdzie czekała nas niespodzianka... Weszliśmy do mieszkania a tam, zastaliśmy płaczącą i pobitą Agatę...

Hejjj 💎 podoba wam się rozdział? 😏

SWK - trochę inna, moja historia | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now