Rozdział 24

7K 236 4
                                    

-Chodź kochanie zobaczymy kto do nas przyszedł -biorę na ręce już ziewającą dziewczynkę. Jest późno już bo po 20;00, ale Nina nie bardzo chciała szybciej spać. Właśnie ktoś się do nas dobija. Kiedy otwieram drzwi mija mnie Tomas dając mi tylko buziaka. Wchodzi do domu, nawet się nie zatrzymując. -Dzień Dobry, Dobry Wieczór, Cześć Kochanie -kręcę głową i idę do kuchni gdzie chłopak rozkłada jedzenie. 

-Pomyślałem że jesteś głodna -podnosi na mnie wzrok -Czemu Calineczka nie śpi ?-uśmiecha się i wyrzuca opakowanie do śmieci 

-Chyba miała przeczucie i czekałam na Ciebie -uśmiecham się. Wkładam dziewczynkę do łóżeczka które jest w salonie. Od razu tymi swoimi rączkami podnosi się do pozycji stojącej. Jeszcze trochę i będzie sama chodzić. Już kilka razy widziałam jak stała przy sofie i puszczała ręce ale zawsze leciała do tyłu.    

-Nina dzieci o tej porze śpią -mówi do dziewczynki. Jakby rozumiała bo zaczyna się śmiać -Nie śmiej się, idź spać -z dziewczynki przenosi na mnie wzrok. Stoję w progu i patrzę na tę dwójkę,patrzę z uśmiechem. Są razem tacy cudowni, uwielbiam kiedy tak się ze sobą komunikują. To znaczy Nina to cały czas się śmieje z Tomasa a ten więcej mówi, ale to nie ważne. Ważne to że się lubią -Co? -marszczy brwi 

-Nic -uśmiecham się i podchodzę do tego cudownego chłopaka -Masz szczęście że mnie masz -zarzucam ręce na jego szyję 

-Mam -zgadza się i kładzie swoje ręce na moich biodrach -A ty masz szczęście że mnie masz -daje mi buziaka.Zatrzymuje się przy ustach -Kto by ci przynosił takie pyszności -pokazuję głową na stół 

-Dokładnie.-Zgadzam się -Tak na prawdę -przybliżam się do ucha -Jestem tylko dlatego z tobą. Dla jedzenia słońce -śmieje się. Daje ci buziaka i siadam przy stole 

-Kocham Cię -śmieje się i siada po drugiej stronie -Smacznego 

-Smacznego kochanie 

*** 

-Mam coś dla ciebie -mówię do chłopaka kiedy wchodzę do sypialni. Nina już własnie zasnęła, pobawiła się wcześniej z Tomasem to teraz zasnęła szybko. Tomas właśnie przeglądał internet ale kiedy weszłam podniósł na mnie wzrok. Miałam na sobie jego koszulkę i białe majteczki.

-Czekam na prezent -odkłada laptop. Śmieje się 

-Głupek - bo już wiem co mu po głowię chodziło. -Proszę -podaje mu pudełko. W środku jest zaproszenie na przyjęcie, charytatywne w sobotę. Mój brat organizuje i  dostaliśmy zaproszenie 

-We dwoje ?-uśmiecha się i przyciąga mnie do siebie. Siadam na jego nogach 

-We dwoje -zgadzam się -Alexis zgodziła się zaopiekować Niną - ja i Alexis mamy się już dobrze.Zrozumiałam że się zakochała przecież, nic na to nie poradzę ma prawo kochać kogo chcę 

-Cudownie -całuje mnie w ramie -Kocham Cię 

-Kocham Cię 

********************************* 1 Wrzesień (Sobota )*******************************

-Nina właśnie odjechała -wchodzę z uśmiechem do salonu gdzie czeka tam na mnie mój Boy cudowny, chłopak.Ale kiedy odwraca się w moją stronę jest wściekły, bardzo wściekły -Co się stało ?

-To się stało -przesuwa w moją stronę swój telefon. Podnoszę go i czytam SMS.

 Nieznany: Też pieprzyłem twoją dziewczynę, powiem Ci że jest znakomita - aż przełykam ślinę.Kto to mógł napisać?!

-Nie wiesz kto to napisał ?-pytam cicho.Patrzę na chłopaka, patrzy na mnie tak intensywnie. Przecież nie spałam z nikim innym oprócz Tomasem.Nie zdradziłam go, a jego mina mówi że mi nie wierzy. On mnie obwinia, on mi nie wierzy -Wyjdź -szepczę.Czuję ogromny ból  pod podbrzuszem. On nie reaguje,dalej na mnie patrzy a mi do oczu cisną się łzy. -Wyjdź do cholery -krzyczę i zaczynam płakać. Czuje przez ten wzrok naciska na mnie w pewien sposób. Tak jakby mówił przyznaj się, przyznaj się ... 

-Przykro mi -mówi coś w końcu -Myślałem że traktujesz mnie poważnie -podnoszę na niego wzrok, widzę ból w jego oczach -Kiedy Nina powiedziała do mnie tata myślałem że na prawdę moje życie teraz już może być lepsze -uśmiecha się kiedy mówi o dziewczynce. Nina powiedziała do niego tata ?Ale kiedy... 

-Nie zdradziłam Cię Tomas- warczę- Myślisz że bolało by mnie to tak bardzo gdybym była z tobą dla żartów? -wkurzam się -Ale ty mi nie wierzysz, myślisz że pieprzyłam się z kimś będąc z tobą ...

-A ten SMS -Krzyczy -Kto to napisał do cholery ? 

-Skąd mam wiedzieć -też krzyczę.Jeśli w ten sposób chcę rozmawiać to proszę bardzo -Tak bardzo mnie kochasz że kurwa wierzysz w jakiegoś pojebanego SMS zamiast mi -kręcę głową 

-Ale kto, po coś wysłał tą wiadomość !-krzyczy -Z kim kurwa się jebałaś na boku -tego już za dużo.Nie pozwolę się obrażać, nigdy.Za mocne słowa 

-Przykro mi Tomas, ale nie mogę być z kimś kto tak uważa -z trudem przychodzą mi te słowa, z trudem będzie mi o nim zapomnieć. 

-Zrywasz ze mną ?

-Ty to zrobiłeś -patrzę na swoje dłonie, nie chcę patrzeć w jego oczy -Ale tak, koniec z nami.Proszę zabierz swoje rzeczy i wyjdź. -ciężko jest mi pohamować łzy, dlatego kiedy mnie mija i idzie do sypialni.Dopiero wtedy siadam na podłodze przy kanapie i zaczynam płakać, oplatam rękoma kolana i po prostu płaczę. 

Koniec.Koniec z myślą że wszystko będzie już dobrze.Że moje życie teraz będzie lepsze kiedy jest Tomas, ale jego już nie ma.Właśnie pakuje się i rezygnuje bycia ze mną,doprowadziło do tego że nie ufamy sobie, oszukujemy się. Taki związek to nie związek, a do tego jest w tym związku także mała dziewczynka która uważa że Tomas to jej "tata".Nie wiem jak to się stało, na tą myśl jeszcze bardziej płaczę. Pozwoliłam aby pomieszać w głowie tej małej istotce. Ale koniec z tym, teraz zero facetów, jeśli w ogóle kiedykolwiek uda mi się zapomnieć o Tomasie i jego uśmiechu, ustach, oczach. 

-Wszystko zabrałem, jeśli coś zostanie po prostu wyrzuć -podnoszę głowę kiedy słyszę że wchodzi do pomieszczenia -Dlaczego płaczesz ?-słyszę tą obojętność w jego głosie 

-Jeśli masz wszystko możesz już wychodzić -wycieram zły, podnoszę się z podłogi. -Przykro mi że nie wierzysz w moje słowa -podnoszę na niego wzrok -Wiesz że zniszczyłeś nas? To twoja wina -w końcu to mówię. Nie czuję się winna, bo wiem że go nie zdradziłam. 

-Nie możesz mnie obwiniać o to. To ty pieprzysz się na boku -kręcę głową -Poza Tym miałem już dość -podnoszę wzrok -Dość bycia niańką dla Niny -co ?-Wkurzało mnie to że płakała po nocach kiedy chcieliśmy porozmawiać czy nawet się kochać -on nie mówi tego na prawdę, prawda? On chcę mnie teraz skrzywdzić, nie mówi tego na prawdę -Zawsze jakieś ograniczenia bo Nina, Nina..

-Zamknij się -krzyczę -Wynocha stąd -pokazuje na drzwi, zaczynam płakać -Nigdy nie byłeś ważniejszy niż ona więc się zamknij. Jesteś popieprzony może ta laska miała rację że usunęła tą ciąże, takiego pojebanego by miało ojca to dziecko.Zrobiła bym to samo -krzyczę, ale po jakimś czasie żałuję że to powiedziałam.On mi zaufał opowiedział o tym a ja to wykorzystałam przeciwko jemu.Ale też nie miał prawa tak mówić o Ninie,wiedział że mam córkę mógł sobie odpuścić kiedy to dla niego było za dużo 

-Dobrze że chociaż teraz jesteś szczera -świecą mu się oczy, ale nie ze szczęścia na pewno -Może masz rację dobrze że to zrobiła - mówi tak cicho, chwilę patrzymy na siebie aż w końcu chłopak wychodzi z domu.Znika z niego, wychodzi.Przez głupiego SMS, zniszczyło mi to co budowałam z tym chłopakiem. Teraz tak na prawdę wyszło co Tomas sądził o mnie i o Ninie. 

"Zostanę z Wami "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz