Rozdział dwudziesty ósmy - LIST

2.2K 126 52
                                    

Najdroższy,

Piszę do Ciebie, by wyjaśnić Ci pewne sprawy, dotyczące naszej dwójki. Naszej, jako osobne jednostki, nie jako para, nad czym zawsze ubolewałam.
Pewnie teraz siedzisz ze swoją kobietą i czytacie wspólnie ten list, ale wiedz, że nie mam Ci tego za złe. Może to i lepiej? Nie powinniście mieć przed sobą tajemnic, a to, że poprosiłeś ją, by przy tym była, świadczy dobrze o tobie. Nigdy nie chciałam zrobić nikomu krzywdy. Zawsze działałam pod wpływem emocji. Chciałam po prostu być na jej miejscu. Chciałam być na miejscu twojej obecnej partnerki, jak i mojej siostry. Wiem, że postąpiłam źle, ale nie chciałam z tym walczyć. Czy ty będąc na moim miejscu, walczyłbyś z uczuciem, które się w tobie rozwija? No powiedz prawdę. Walczyłbyś? Jestem przekonana, że byś tego nie zrobił. Ciężko walczyć z czymś, co utrzymuje cię przy życiu. Jak przypuszczam jesteś teraz w szoku, ale po co to ukrywać? Spójrzmy prawdzie w oczy. Jestem w Tobie zakochana od dawna. Jednak to nie powinno tłumaczyć mojego zachowania, względem ciebie.

Obwiniałam cię o śmierć mojej siostry, bo tak było prościej. Nie mogłam patrzeć, jak ją opłakujesz, bo nigdy jej nie lubiłam. Ona zawsze była najważniejsza. Zawsze ją rodzice woleli, a mną tylko pomiatali. Gdy chodziłam do szkoły nikt nie chciał ze mną rozmawiać, traktowali mnie, jak odludka. Nigdy nie potrafiłam nawiązać znajomości, bo gdy próbowałam, pojawiała się Lily i wszystko psuła. Wcale się nie była taka święta, na jaką wyglądała i za jaką wszyscy ją mieli. Każdemu wmawiała, że to ja jestem tą złą. Było zupełnie inaczej. Może później się zmieniła, ale mimo to, to ona wszystko zniszczyła.

Mogłam mieć wspaniałego chłopaka. Poznałam go podczas porannego biegania i od razu złapaliśmy wspólny język. Byliśmy nawet przyjaciółmi, ale pojawiła się ona i czar prysł. Zakochał się w niej i chciał stworzyć rodzinę. O mnie zapomniał. Przestał się ze mną kontaktować z dnia na dzień. Zabolało, wiesz? Myślałam, że będziemy przyjaciółmi do końca życia, skoro nie chciał być kimś więcej, ale odwrócił się ode mnie, bo wolał inną. Zaprzepaścił naszą przyjaźń i do tej pory nie wiem dlaczego. Mogę się jedynie domyślać, że coś mu powiedziała na mój temat, bo jaki mógłby być inny powód?

Ciągle pamiętam, jak spędziliśmy wspólnie chwile. Raz nawet zabrał mnie ze sobą do kina na komedie romantyczną. Później tylko powtarzał, że był głupi, bo dał się namówić na jakieś beznadziejne romansidło, ale mimo to świetnie bawił się w moim towarzystwie. Spędziliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Razem biegaliśmy, wygłupialiśmy się, ale najwidoczniej nic nie może wiecznie trwać.

Nigdy nie wyjaśnił mi dlaczego to zrobił, a gdy pytałam, udawał, że nie istnieje. Pewnego dnia nawet przyszłam do niego do domu, ale zatrzasnął mi drzwi przed nosem, mówiąc tylko, żebym zniknęła z jego życia. Nie rozumiałam jego zachowania. Nawet Lilianne nie chciała mi powiedzieć, dlaczego się tak zachowuje. Zablokował mój numer, a listy, jakie do niego pisałam, odsyłał. Chciałam usłyszeć z jego ust, dlaczego to zrobił, ale najwyraźniej był tchórzem i jest nim do tej pory.

Po śmierci siostry próbowałam się z nim skontaktować, ale zmienił miejsce zamieszkania i odciął się ode mnie raz na zawsze. Jednak znalazłam go, ale było za późno. Odnalazł szczęście. Szczęście, które próbowałam zniszczyć i prawie mi się udało.

Chciałam cię bardzo przeprosić za moje zachowanie i za każdą wyrządzoną krzywdę, skierowaną w twoją stronę, jak i w stronę Erin.

Nie jestem w stanie cofnąć czasu i nie mam dla siebie żadnego wytłumaczenia, ale spróbuj mnie chociaż w minimalnym stopniu zrozumieć.

Już od dawna się leczę, ale to wszystko mnie przerosło i było ode mnie silniejsze. Nie chcę się tłumaczyć, bo nie o to w tym chodzi. Naprawdę pragnę jednego. Żebyś postarał się mi wybaczyć. Żebyś spróbował zrozumieć jak bardzo poczułam się zraniona.

Pamiętaj, że zawsze będę cię kochać. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy, ale na neutralnym gruncie. Że będziemy mogli ze sobą normalnie porozmawiać i poznam twoją rodzinę.

Bądź szczęśliwy.

Polly.

PS. Przed śmiercią powiedziała mi, że wmówiła mu, że doprowadziłam do wypadku mojego chłopaka i zostawiłam go na pewną śmierć, nie udzielając pomocy. Nigdy tak nie było. Opowiedziała mu swoją historię.

- To byłeś ty, prawda?

- Tak.

*****

Ostatni rozdział.

Późnym wieczorem pojawi się epilog, kończący tę historię, a później podziękowania.

Patty.

Secret Love Song ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz