Rozdział 2

3 0 0
                                    

      Miałam sen o Kevinie. Śniło mi się, że brązowooki zaprosił mnie na kolacje. Po zjedzeniu, zabrał mnie na spacer po parku w blasku księżyca. W pewnym momencie złapał mnie za rękę, odwrócił w swoją stronę, spojrzał mi w oczy i miał zamiar mnie pocałować, ale tego nie zrobił ponieważ mój wspaniały brat musiał mnie obudzić na śniadanie. 

- Emma mówię do ciebie. - dopiero za uwarzyłam, że mama do mnie coś mówi, byłam zbyt zajęta myśleniem. Myśleniem o Kevinie.

- Coś mówiłaś?

- Tak, mówię, żebyś poszła po szkole na zakupy. Pieniądze i listę masz na blacie. - powiedziała.

- Dobrze. - odpowiedziałam, biorąc pieniądze i listę i wyszłam z domu.

      W szkole nic się nie działo, więc nie ma co opowiadać. No może tylko to, że nie było dzisiaj Kevina. Umówiłam się z Amy i Chrisem jutro po szkole do kina. Wyszedł nowy film i obiecałam, że na niego pójdę 

      - Mleko jest. Kawa jest. Pomidory są. Lody za fatygę są. - sprawdzałam czy wszystko wzięłam, ale jak to ja nie stanęłam, żeby to zrobić tylko szłam. Upadłam, uderzając w wysoką postać. Osoba odwróciła się i zobaczyłam Kevina. Pomógł mi wstać i pozbierać to co wysypało mi się z torebki.

- Przepraszam. Nie za uwarzyłam cię. - powiedziałam.

- Nic nie szkodzi. 

- Jestem niezdarą.

- Piękną niezdarą. - powiedział.

      Chyba się przesłyszałam. " Czy on powiedział, że jestem piękna?"

- Halo. Ziemia do Emmy. - pomachał ręką mi przed oczami.

- Tak?

- Może poszłabyś ze mną jutro na spacer? - zapytał

- Jutro? Nie bardzo mogę jutro. - patrzałam jak Kevin posmutniał. - Ale w piątek mam czas. - wielki uśmiech zagościł na twarzy brązowookiego.

- To w piątek o 16? - zapytał.

- W piątek o 16. - potwierdziłam. - Teraz cię przepraszam, ale teraz muszę dokończyć zakupy.

- Pomogę ci. - zaoferował się.

- Pewnie gdzieś się spieszysz. Nie chce zajmować ci czasu. - powiedziałam.

- Przestań. Nie mam nic w planach, więc ci pomogę.

      Tak, więc ruszyliśmy do kasy. Po zapłaceniu, poszliśmy w stronę mojego domu. Po drodze opowiedział  mi, że chce zostać piłkarzem, że jego siostra na imię Amber i jest popularna u nas w szkole. Po 20 minutach doszliśmy do domu. Odprowadził mnie pod same drzwi. Podał mi zakupy, które zabrał mi z rąk spod sklepu. Wzięłam je od Kevina i postawiłam na ziemi. Patrzeliśmy chwile na siebie. Jego twarz zaczęła się powoli zbliżać do mojej. Już miał mnie pocałować, ale jak to Mike przeszkodził nam, otwierając drzwi i wychodząc pobiegać. Kevin odskoczył ode mnie szybko. Mike się tylko diabelsko uśmiechnął do mnie i poszedł. 

- Więc, do piątku. - powiedział speszony i ruszył w stronę domu.

- Do piątku. - szepnęłam pod nosem.

      Weszłam do domu, zaniosłam zakupy do kuchni, rozpakowałam je i ruszyłam do siebie do pokoju. Zaczęłam odrabiać lekcje, nudne jak flaki z olejem. Po skończeniu lekcji byłam tak zmęczona, że położyłam się spać. Zasnęłam myśląc o piątku.



******************************

Przepraszam, że to chwile trwało, ale miałam trochę na głowie.

Mam nadzieję, że się podobało.  Dajcie znać czy się podobało i chcecie więcej.

Miłość i fotografia.Where stories live. Discover now