-Gdyby byli Twoimi przyjaciółmi, to robiliby wszystko co w ich mocy, żeby Cię z tąd wydostać. Tymczasem ty nadal jesteś tutaj.
-Jestem tu, zmieniam się, ale nie wiem czy na lepsze czy na gorsze-zamyśliłam się na chwilę-Harry...-chłopak momentalnie spojrzał na mnie-...ja zabiłam człowieka.
Nic nie powiedział. Nie wiedział co ma mi powiedzieć. W głębi duszy wiedział, że tak było na prawdę, jednak nie miał odwagi otwarcie tego przyznać.
-Nie musisz nic mówić -stwierdziłam- To najszczersza prawda. Rodzice źle zrobili, że wysłali mnie na Wyspę. Gdybym została w Auredonie, nic takiego nie miałoby miejsca.
-Tak, ale...nigdy byśmy się nie spotkali.
-Wiesz, że nie o to mi chodzi. Po prostu, czuję się okropnie i sama ze sobą czasami nie potrafię wytrzymać.
-Ja potrafię. I obiecuję ci, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby te wyrzuty sumienia cię nie prześladowały.
***
Kiedy weszłam do pokoju, od razu zauważyłam, że jest jakoś dziwnie czysto. Na materacu leżała karteczka z napisem:
"Spakowałam cię! Sprawdzałam trzy razy i na pewno masz wszystko. Przyjdę rano, żeby się pożegnać.
Hadi"
Kochana jest. Dobrze mieć przy sobie taką osobę, która jest zawsze przy tobie.
Wykonałam wieczorną toaletkę i przebrałam się w piżamę. Zasnęłam od razu.
∆Następny dzień∆
~>Harry<~
Wstałem dzisiaj dość wcześnie. W końcu to jeden z ważniejszych dni na Wyspie Potępionych.
Szybko się ogarnąłem i przebrałem. Przechodząc obok pokoju Harriet, kopnąłem w drzwi.
-Zgiń w męczarniach NSNŚ*! -krzyknąłem
-Zgiń w męczarniach NBNŚ*! -usłyszałem jej przytłumiony przez drzwi głos
To nie tak, że się nie lubimy. To moja siostra i kocham ją, ale jeszcze bardziej kocham jej dokuczać. Ona ma podobnie. Mieszkańcy Wyspy nie bez powodu mówią, że rodzina Hook'ów jest lekko szurnięta i lepiej się z nimi nie zadawać.
Zszedłem na dół do kuchni i zrobiłem sobie kanapkę. Po chwili przyszła Harriet i zaczęła coś mruczeć pod nosem.
-Nie mrucz kotku bo mleka nie mamy.
-Ale ty śmieszny -warknęła
-Ej, ej, ej, co ci? -spytałem kończąc jeść
-Nie twój interes.
-Gdyby każdy mi tak mówił, nie miałbym haków na ludzi i zapewne nie rządziłbym Wyspą.
-Zakochałam się.
-Który to?
-Jace. Sługus de Vil'ów.
-Nie kojarze. Znam tylko jego kuzyna.
-On mnie nie kocha.
CZYTASZ
Descendants - Wygnaniec [W TRAKCIE POPRAWY]
FanfictionJest to pierwsza książka na polskim Wattpad'zie opowiadająca o zbuntowanej księżniczce w świecie "Następców". Historia na podstawie dwóch części filmu Disney'a "Następcy". Książka opowiada historię młodszej, zbuntowanej siostry Bena, która pomimo os...