Obudziłam się z bólem głowy. Czyli taka codzienność od pory zabicia ojca. Nagle wszystko z tamtej nocy uderzyło we mnie z wielką siła. Zaczęłam płakać. Chyba byłam za głośno, bo do pokoju wszedł Toby.
Chcąc szybko wytrzeć twarz od łez, szarpnełam ręką. Pożałowałam. Ból był nie do zniesienia. Krzyknełam w poduszkę by zagłuszyć go. Toby pobiegł do mnie.
- [T.I]! Nic ci nie jest? Boli cię coś? Czemu płaczesz? Co się stało? - milion pytań wypowiedzianych przez przyjaciela, wprawiały cię o zawrót głowy.
- Nic mi nie jest. Bolą mnie ręce i głowa. Płakałam, bo coś sobie przypomniałam, a tak w ogóle to nie wiesz co się stało? - spytałam z nie dowierzeniem. Myślałam, że wszyscy już się dowiedzieli.
- A co się stało?! - krzyczał z zmartwieniem w głosie.
- Nie ważne. - jeżeli on nie wiem to oznacza, że nikt nie wiem i niech tak zostanie.
- Toby, mógłbyś mi pomóc wstać? - spytałam chłopaka.
- Co? Po co? Gdzie? - znów milion pytań...
- Bo muszę pójść do...Slenderman'a. - odpowiedziałam.
- Co? Nie! - krzyknął.
- A dlaczego? - nie rozumiałam o co mu chodziło.
- Ty się go boisz! - uświadamiał mnie Toby.
- Wiem, ale muszę z nim porozmawiać. - powiedziałam.
Przez około 10 minut zapewniałam chłopaka, że wszystko będzie dobrze i że dam sobie radę. Przyjaciel jednak uległ. Pomógł mi wstać i zaprowadził pod wielkie, czarno-brązowe drzwi.
- Na pewno chcesz iść tam sama? - spytał z troską w głosie Toby.
- Tak. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Przyjaciel odszedł, a ja zapisałam do drzwi. Usłyszałam w mojej głowie " Proszę ", więc bez zbędnego namysłu powoli otworzyłam drzwi. Weszłam do środka.
- Dzień dobry - przywitałam się z lekkim strachem.
- Witaj [T.I] - odpowiedział Slenderman. Siedział przy biurku i pisał coś w papierach.
- Proszę usiądź - powiedział z entuzjazmem?
Zrobiłam tak jak powiedział. Jestem tak zestesowana, bo już nie wiem co gorsze. To, że Operator mną rzucił w drzewo przez co dostałam wiele ran czy to, że zostałam prawie zgwałcona, ale zostałam uratowana przez Slenderman'a.
- Co cię tu sprowadza [T.I]? - zapytał wyrywając mnie z przemyśleń. Od razu się spiełam.
- B-b-bo j-j-ja ch-chciałam p-podziękować z-za ta-tamto. - jąkałam się jak nigdy. Czy to strach? A może styd, za to że uznałam go za potwora?
- Nie ma sprawy panienko [T.I]. - powiedział to z radością w głosie. Dlaczego?
- Prze-przepraszam, ż-że P-Panu prze-przeszkodziłam. - wydukałam.
- Ależ skąd. Nie przeszkadzasz. I nie nazywaj mnie " Pan ". - ostatnie zdanie powiedział z rozbawieniem.
- D-dobrze. - odparłam.
- Przepraszam ciebie za tamto w lesie. Po prostu Toby jest dla mnie jak syn i wystraszyłem się. - Slenderman zaczął mnie przepraszać.
- Nie dziwię się, ja na twoim miejscu zrobiła to samo. - powiedziałam prawie nie słyszalnym głosem.
- Ja i tak mi przykro. - odpowiedział smutno. Chyba usłyszał moją wypowiedź.
- Nic się nie stało. Ważne że żyję, co nie? - powiedziałam z szybkością światła.
![](https://img.wattpad.com/cover/147610525-288-k792651.jpg)
YOU ARE READING
Czy jestem człowiekiem? ||Slenderman x Reader|| #Zawieszone/Brak Kontynuacji#
RandomJestem [T.I ] [T.N] i mam 17 lat. Jestem dość wysoką i szczupłą dziewczyną, mam szare oczy i "piękne" włosy, ale według mnie są przekleństwem! Moja mama zmarła przy porodzie, a mój ojciec to alkoholik. Nie mogę tak dłużej żyć. Mam też najlepszego p...