17.

938 44 14
                                    

   Zobaczyłam...jakiegoś chłopaka. Miał on czarne włosy i szare oczy. Był ubrany dość typowo, czyli w dresy.

   Gdy mnie ujrzał, zarumienił się.

- Czego? - spytałam chłodno.

- Ja-ja-ja d-d-do... - przerwał mu krzyk.

- [T.I.]! Kto przyszedł? - spytał zbliżając się do drzwi Toby.

   Gdy podszedł i zobaczył chłopaka od razu na niego się rzucił.

   Z pokerface'em wróciłam do salonu. Spojrzała na mnie tylko Clockwork.

- No i? Kto to był? - spytała zaciekawiona. Uniosłam ramiona na znak, że nie wiem.

   Nagle do pokoju wszedł, a raczej wparował Toby ciągnąc za sobą tego chłopaka. Mój przyjaciel był tak bardzo szczęśliwy, aż mnie nie zauważył i popchnął. Straciłam równowagę i poleciałam do tyłu. Zamknęłam oczy i czekałam na twarde lądowanie, gdy nagle ktoś mnie złapał. Po otwarciu oczu zobaczyłam mojego bohatera...Był to, jeszcze nie znany mi chłopak.

- Dzięki - powiedziałam trochę speszona.

- Nie ma za co - powiedział uśmiechając się. Pomógł mi wstać do pionu.

   Za to ja stanęłam obok Toby'ego, wzięłam zamach i z całej siły zdzieliłam go w tył głowy.

- Co ty robisz?! - odezwał się Toby łapią się za tył głowy.

- Ja?... Jeszcze nic - powiedziałam ze słodką miną.

- Dobra, nieważne. Hej wszyscy! - krzyknął do oglądających jakiś film, którzy nawet na niego nie spojrzeli.

- Siema Hoddie, hej Masky - odezwał się nowo przybyły. Powitani chłopcy od razu podeszli i przybili sobie piątki z szarookim.

- Siema stary, gdzie żeś się podziewał? - spytał Masky.

- Rodzinki szukać, ale nie wyszło - powiedział z uśmiechem. Znałam ten uśmiech...był sztuczny.

- Chodź poznać resztę!  - powiedział entuzjastycznie Toby.

   Przewróciłam oczami i poszłam po coś do zjedzenia. Nienawidzę myśleć na pusty żołądek. Trzeba wymyślić plan na uprzykrzenie życia Toby'emu.

   Gdy już byłam w kuchni zobaczyłam dużego pająka na ścianie obok lodówki. Już miałam krzyczeć, gdy do głowy przyszedł mi świetny pomysł.

   Powoli podeszłam do szafek w poszukiwaniu pudełka. Oczywiście plastikowe pojemniki był w wiszących szafkach, do których nie dosięgałam. Wzięłam krzesło i położyłam je stabilnie po szafkami. Stanęłam na nie i otworzyłam drzwiczki. pogrzebałam chwilę i w końcu znalazłam to czego szukałam. Mam!

- Co masz? - odezwała się osoba stojąca za mną. Podskoczyłam wystraszona i straciłam równowagę. Znowu?!

   Zamknęłam oczy. Byłam pewna że tym razem upadnę, ale po raz kolejny ktoś mnie uratował. Uderzyłam w coś twardego. Po otwarciu oczu ujrzałam co to było... Był to tors Operatora! Zarumieniłam się.

- Znowu? Uwierz, bez skrzydeł daleko nie polecisz - powiedział rozbawiony. Za to ja nadymiłam policzki i skrzyżowałam ręce na piersiach.

- To nie moja wina, że mnie wystraszyłeś! - powiedziałam zła.

- Przepraszam przepraszam - powiedział śmiejąc się. W końcu postawił mnie uspokajając się.

- A mogę wiedzieć co tu robisz? Wszyscy witają się z Nathan'em w salonie. - spytał zaciekawiony. Popatrzyłam się na niego pytająco. Kogo?

- Nathan to ten czarno włosy chłopak - wskazałam na drzwi prowadzące do salonu.

- Eee...bo ja chciałam...zaparzyć herbatę! - powiedziałam uśmiechając się. Chyba tego nie kupi...

- Nie chyba, tylko na pewno - powiedział krzyżując ręce na swojej klatce piersiowej.

- Eee...zemsta? - powiedziałam niepewnie . On tylko pochylił głowę w bok, westchnęłam.

   Wzięłam swoją zdobycz i poszłam po tego pająka. Był on wielki i włochaty. Zgarnęłam go pokrywką do pudełka i go tam zamknęłam. Z uśmiechem zaczęłam się kierować do zamkniętych drzwi.

- Choć - powiedziałam do Slender'a. Ten natychmiast pojawił się obok mnie. Będąc już przy drzwiach uchyliłam je i zerknęłam przez szparę. Nathan witał się z resztą. Zobaczyłam Clockwork, która podpierała ścianę i coś szukała w telefonie. Szybko wyciągłam swój i napisałam do niej.

Clocky:


Odwróć uwagę Toby'ego. Potem to nagrasz.

   Schowałam z powrotem telefon i spojrzałam ponownie do salonu. Clockwork właśnie zmierzała w stronę chłopaka by wykonać swoje zadanie, natomiast ja otworzyłam szerzej drzwi i szybko weszłam do salonu, od razu przykleiłam się ściany i kierowałam się w ich stronę.

   Gdy Clocky zagadywała Toby'ego podeszłam do chłopaka od tyłu. Otworzyłam pudełko i wypuściłam pająka na jego plecy. Pająk zaczął chodzić po ofierze, zmierzając w stronę karku Toby'ego.

   Nagle rozległ się pisk. Pisk Toby'ego, który był nagrywany przez Clockwork.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Heyo guys

Macie w końcu kolejny rozdział. Dałam go z okazji urodzin. pomyślałam, że to dobra okazja na rozdział.

Kiedy kolejny? Nie mam pojęcia, może chłopak mnie namówi i będzie za niedługo.

I co do planowanej książki. Mało jest jak na razie propozycji ale mam pomysł na Off'a. Od razu pisze, stworze go łagodnego, który nie gwałci wszystkiego co się rusza bądź nie. Będzie on bardziej czuły. Co wy na to?

A teraz żegnam. Do następnego.

Bayo~

Czy jestem człowiekiem? ||Slenderman x Reader|| #Zawieszone/Brak Kontynuacji#Where stories live. Discover now