*Prolog*

106 5 0
                                    

Remus


Był dzień jak co dzień, kiedy wrócił ze szkoły i od razu zabrał się do robienia lekcji, ponieważ bardzo mu zależało na dobrych ocenach. Był świadomy tego, że ze względu na swoją przypadłość nie ma szans dostać się do Hogwartu. Gdy skończył robić ostatnie zadanie, zaczął czytać swoją aktualną lekturę. Po jakimś czasie usłyszał pukanie... Spojrzał w stronę okna. Okazało się,że była to sowa, co więcej trzymała w dziobie list. Otworzył okno i wziął list od ptaka. Domyślił się, że to była wiadomość z Hogwartu, tylko czy to była dobra wiadomość? Pomimo przerwania lektury postanowił przeczytać list:


HOGWART

Szkoła

Magiii Czarodziejstwa


Dyrektor:Albus Dumbledore

(order Merlina Pierwszej Klasy, Wielki Czar, Gł. Mag, Najwyższa Szycha,Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów)


SzanownyPanie Lupin,

Mamy przyjemność poinformować Pana, że został Pan przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.

Rok szkolny rozpoczyna się 1 września. Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca.

Zwyrazami szacunku,

MinerwaMcGonagall

zastępcadyrektora


Ps.Jutro zjawi się u Pana sam profesor Dumbledore i porozmawia z Panem na temat pańskiej przypadłości.


Następnego dnia kompletnie nie mógł się skupić. Cały czas myślał o liście i o tym, że porozmawia osobiście z profesorem Dumbledorem.

Kiedy wrócił do domu Dumbledore już tam był. Siedział przy stole razem z rodzicami Lupina i czekali tylko na niego. Cały stół był zastawiony różnymi potrawami. Remus usiadł na jedynym wolnym miejscu i popatrzył na dyrektora, który uśmiechnął się do niego ciepło.

-Więc skoro już pan Lupin przyszedł chciałbym poruszyć bardzo ważną kwestie, a mianowicie specjalne środki bezpieczeństwa. Na obrzeżach Hogsmeade znajduje się stara opuszczona chata. Pan Lupin będzie mógł się tam spokojnie przemienić, na szkolnych błoniach znajduje się specjalnie wybudowany tunel, a przy jego wejściu posadziliśmy Bijącą Wierzbę, żeby żaden uczeń się tam nie dostał. - powiedział Dumbledore.

-A czy na pewno nikt nie będzie mógł tam wejść? - zapytałnieśmiało Remus.

-Na pewno nie. Do Wierzby nikt nie podejdzie. A nawet mieszkańcy wioski nie lubią podchodzić do tej chaty, bo uważają że tam straszy. Ja osobiście podtrzymuje te pogłoski ze względu na bezpieczeństwo twoje oraz innych uczniów.

-Dobrze, a......

Długo jeszcze dopytywali się o szczegóły, a profesor cierpliwie odpowiadał na każde pytanie. Gdy było już późno Dumbledore wyszedł, a Remus zasnął z delikatnym uśmiechem na ustach.


Peter


Były jego urodziny. Jedenaste urodziny. W związku z tym Peter dostał całą masę słodyczy. Od rodziców pudełko fasolek wszystkich smaków, od kuzynów kilkanaście czekoladowych żab, od dziadków różnorodne ciasteczka. Od razu zabrał się za zjadanie pyszności,ale zauważył sowę za oknem, wpuścił ją do środka i zabrał list. Po dokładnym obejrzeniu listu stwierdził, że to wiadomość z Hogwartu. Od razu pobiegł do rodziców, aby pokazać im list.

The Maraudaers are The BestTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon