11. ( Meeting v3 )

701 39 3
                                    

Leżeliśmy tak dobre pół godziny aż w końcu zadzwoniła moja mama i kazała mi już wracać do domu. Kurde myślą, że jestem dzieckiem. No dobra wiem, że mam dopiero 14 lat ale powinni dać mi chociaż trochę swobody. Jackson oderwał się od przytulania mnie i wstaliśmy z łóżka by zejść na dół i wyjść z jego domu. Oczywiście nie mogło zabraknąć jego mamy, która przytuliła mnie na pożegnanie i powiedziała, że bardzo mnie polubiła. W końcu ubraliśmy buty i wyszliśmy z mieszkania. Szybkim krokiem ruszyliśmy. Jackson szedł obok mnie i wpatrywał się w ziemię. Złapałem go za rękę i przybliżyłem się do niego, na chwilę ustanął i spojrzał na mnie. Kucnął, ponieważ był wyższy i cmoknął mnie w usta.

- Za co to? - zapytałem

- Jak nie chcesz to tak już nie zrobię - odpowiedział cicho i znowu ruszył, cały czas trzymając moją rękę.

- To urocze - powiedziałem

Przytuliłem się do jego klatki piersiowej i tak szliśmy resztę drogi. Gdy już byliśmy pod moim domem, pocałował mnie i to wcale nie był taki krótki, przelotny buziak tylko długi, soczysty całus, który odwzajemniłem. Przytuliliśmy się jeszcze i ruszyliśmy w swoje strony, ja do domu a Jackson gdzieś indziej. Chyba się zakochałem.

<< A więc to koniec rozdziałów "Metting" w następnych trochę was zasmuce haha. Kocham Was! ❤ >>

Zakazany? × Markson Where stories live. Discover now