Powoli podnoszę się do pozycji siedzącej. Po wczorajszej już chyba setnej imprezie w tym wakacyjnym tygodniu moja głowa nie daje rady. Oprócz takich szczegółów jak kac wiem że mam przejebane.
Pamiętam jakieś urywki z wczorajszego hucznego powrotu do domu i wiem że gdy zejdę na dół na śniadanie czeka mnie jakaś kara ze strony ojca. Te jednak nie należą do przyjemnych są przemyślane i faktycznie mnie w jakiś sposób dotykają.
Powoli podnoszę się z łóżka i idę do łazienki. Tam szybciutko myje włosy ciało plus zęby. Potem idę się ubrać. Wybieram białą koronkową sukienkę a na stopy ubieram trampki przed kostkę w tym samym kolorze. Z włosami nic nie robię jednak na twarz nakładam trzy kilo tapety aby zakryć podkrążone oczy jakieś siniaki z bójki i sześć malinek. Gotowa schodzę na dół. Siadam do stołu i zaczynamy po cichu jeść śniadanie.
- Elli- ciszę przerywa szorstki głos ojca.
-Tak tato- pytam cichutko.
-Jestem zawiedzony twoim zachowaniem. Ostatnia kara którą dała Ci mama chyba nie była odpowiednia. Dlatego to ja postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Jesteś ciekawa swojej kary? – kończy swój wywód.
- Tak ????- odpowiadam niepewnie.
- Pojedziesz ze mną na obóz piłkarski. Będzie tam pani Jagoda. Pamiętasz ją? Z powrotem zaczniesz ćwiczyć biegi długo dystansowe- kończy tonem nieznoszącym sprzeciwu.
-Że co???-tylko tyle jestem w stanie powiedzieć.
- Nie dyskutujesz ze mną. Masz dwie godziny na spakowanie i wyjeżdżamy.- zaczyna krzyczeć.
-Dobrze- mówię.
Pni Jagoda i biegi długodystansowe . Ojejku. Jeszcze jakieś dwa lata temu te biegi były całym moim życiem. Biegałam naprawdę szybko i wygrywałam masę wyścigów. Zakończyłam ten rozdział w moim życiu ponieważ ćwicząc po pierwsze nie było opcji jedzenia niezdrowego jedzenia czy picia alkoholu. Prócz tego było pełno zakazów bez których nie wyobrażam sobie życia. Z samą Jagodą mocno się pokłóciłam i wiem że dostanę za to porządną nauczkę. Czyli jakieś nieludzkie ćwiczenia. To jest po prostu pewne.
Kara jest naprawdę trafna. Jednak znajduje w niej wiele plusów.
Od dawna chciałam wrócić do biegów więc nawet dobrze się składa.
Od razu zabieram się za pakowanie. Oprócz bielizny ubrań kosmetyków i innych pierdołów pakuję do torby kupkę moich ubrań treningowych. Gotowa schodzę do salonu gdzie czekają już moi rodzice. Tata podchodzi do mnie i zabiera torby. Mama za to zamyka w żelaznym uścisku.
-Dziękuję – szepczę odrywając się od mamy i ruszając do Audi taty.
DOBĘ PÓŹNIEJ
Zmęczona podróżą wysiadam z auta i staje przed wielkim centrum sportowym mojego taty. Chyba byłam tu raz w życiu kiedy miałam z pięć lat. Jednak jedno się nie zmieniło jestem tak samo przerażona jak wtedy. Stoję i z jakimś nikłym sentymentem wpatruję się w budynek.
- Jagoda napisała mi że przyjedzie za tydzień oraz że masz się przygotować bo zemsta będzie słodka.- mówi śmiejąc się pod nosem.
Pani Jagoda zawsze była osobą nieszablonową jej sposoby treningów nawet i mnie nieraz przerażały jednak zawsze były naprawdę skuteczne. Dlatego dziękuję bogu że mam tydzień na przygotowanie się na jej zemstę.
Tata podaje mi klucz do pokoju Numer 68 a sam idzie do osobnego budynku dla trenerów. Spanikowana orientuje się że po pierwsze budynek w którym mieszkam ma sześć pięter a po drugie będę mieszkała tam jako jedyna kobieta zajebiście. Kidy w końcu dochodzę z torbami do budynku patrzę na kartkę na której jest rozpiska pokoi i pięter. Tak jak myślałam ze strony nauczycielki dostałam pokój na pierdolonym szóstym piętrze. Próbuję uspokoić oddech a następnie powoli ruszam z trzema torbami na ostatnie piętro. Już na pierwszym piętrze uświadamiam sobie że nie dam rady i postanawiam poprosić o pomoc. Podchodzę do pierwszych z rzędu drzwi i delikatnie pukam. Po chwili daję się słyszeć kroki po drugiej stronie drzwi.
![](https://img.wattpad.com/cover/154616168-288-k233398.jpg)
YOU ARE READING
Od początku
Teen FictionElli wiedzie życie wiecznej imprezowiczki. Co wieczór idzie na imprezę oraz co rano walczy z kacem. Ojciec w ramach kary zabiera Elli na obóz piłkarski gdzie na nowo ma ona zacząć ćwiczyć biegi długodystansowe. Czy Elli zacznie biegać? Czy Elli pogo...