#8

790 50 27
                                    

>Melanie<

Weszłam do pokoju Jeffa. Obecnie też mojego. Zdziwiłam się, ponieważ panował w nim porządek, a biorąc pod uwagę, że mieszka w nim Jeff, byłam naprawdę zaskoczona.

- Cześć, piękna - Jeffrey uśmiechnął się.

-No hej. Ale tu czysto - zwróciłam się do niego.

-A widzisz, dbam o pokój - morderca przewrócił teatralne oczami, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. Hm, może dlatego, że sobie go wyciął.

Stałam na środku salonu, drzwi do małej łazienki były lekko uchylone. Tam też było posprzątane. Z salonu można było iść do dwóch pokojów. Jeden po prawej, a drugi po lewej stronie. Na tych po prawej była odbita krwawa dłoń. Ruszyłam w ich kierunku, ponieważ pomyślałam, że to pokój Jeffa. Ten rzucił się w ich stronę.

-Nie! Melanie, tam nie wolno wchodzić, to mój pokój! - krzyknął, ale ja już zdąrzyłam położyć dłoń na klamce.

-Nie będę wchodzić. Chcę tylko zerknąć - uśmiechnęłam się, mając przekonanie, że chłopak chce coś ukryć.

Nacisnęłam klamkę i zawiodłam się. Naprawdę myślałam, że Jeff potrafi utrzymać porządek również w swoim pokoju. Łóżko rozwalone, ciuchy porozrzucane i mnóstwo krwi. Spojrzałam na chłopaka, który nerwowo się zaśmiał. Machnęłam tylko ręką i poszłam w stronę drugich drzwi. Były czyste, białe. Byłam pewna, że tam nikt nawet nie wchodził.

-Ubrania masz w walizkach przy łóżku. O dwunastej Slender zabierze cię na szkolenie - chłopak zwrócił się do mnie.

-Okej.

______________________________________

Po dwudziestu minutach walizki były puste. Zostały mi 2 godziny, więc postanowiłam przejść się do sąsiedniego pokoju.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Eyeless Jacka. Chłopak uśmiechnął się lekko i dał gest, żebym weszła. Usiadłam obok niego na kanapie.

- I jak ci się podoba mieszkanie z Jeffem? - chłopak zapytał śmiejąc się.

- Zaskoczył mnie, bo w salonie jest czysto, ale jego pokój to inna historia -odpowiedziałam, a chłopak roześmiał się jeszcze bardziej.

- Raz spałem w waszym salonie, bo Kasper odprawiał w swoim pokoju jakieś satanizmy - mówił z uśmiechem, a ja w ten sposób przynajmniej dowiedziałam się, z kim mieszka - Więc poszedłem spać do was. Tam było jeszcze gorzej - w tym momencie ponownie wybuchnął śmiechem - Jeff okropnie chrapie. Jakbyś miała z tym problem to zapraszam na noc do nas - poruszył znacząco brwiami i tym razem ja zaczęłam się śmiać.

- Jasne, chętnie przyjdę - uśmiechnęłam się.













Rozdział nie sprawdzany!

Beautiful Nightmare || CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz