[PL] Asano Gakushuu x Reader

2.2K 91 28
                                    

Zamawiająca: xDziwnax
Miłego czytania :D

     Przyjaźniłaś się z synem dyrektora już od paru dobrych lat

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

     Przyjaźniłaś się z synem dyrektora już od paru dobrych lat. Zawsze wracacie razem ze szkoły. Rozumiecie się bez słów, a to dlatego, że znajdujecie się w podobnej sytuacji. Tak jak Asano, jesteś wychowywana przez ojca. Jeśli wychowywaniem można to nazwać. Matki nigdy nie poznałaś.
Twój ojciec jest biznesmenem, przez co nie ma dla ciebie czasu. Widzisz go raz na tydzień, przy odrobinie szczęścia.

     Większość czasu spędzasz z Asano. Uczycie się razem i... No właśnie. Łączy was podobna sytuacja i nauka. Rzadko rozmawiacie. Ale nie przeszkadza wam to.

     Dziś jest jeden z deszczowych i cichych dni. Tak jak zawsze, wracacie razem do domu. Mieszkasz trochę bliżej szkoły niż on, więc codziennie czeka na ciebie przed wysoką bramą.

     Z powodu deszczu zmuszony był do odprowadzenia cię pod same drzwi, żebyś nie zmokła. Nie był z tego powodu jakoś bardzo niezadowolony. Nie musiał tego robić, ale chciał. Sam nie wiedział dlaczego.
Postanowiłaś odezwać się do niego po raz pierwszy od kilku dni.

- Może wejdziesz i poczekasz aż przestanie padać deszcz? - zaproponowałaś.

     Chłopak rozejrzał się dookoła. Deszcz się nasilił, więc nawet parasol za wiele by tu nie zdziałał. Mruknął coś w odpowiedzi, a ty otworzyłaś szerzej drzwi, żeby mógł przejść.

     W niedużym holu powitała was Olga, osobista służka wynajęta przez twojego ojca. Ma się tobą opiekować, gdy jego nie ma. Czyli praktycznie zawsze.

- Dzień dobry panienko. - przywitała się z tobą. - Przygotować coś dla twojego gościa?

- Nie, dziękujemy. Poradzimy sobie. Możesz odejść. - uśmiechnęłaś się do niej, a ta kiwnęła głową i poszła w głąb domu.

     Zaprowadziłaś Asano do salonu, a sama wróciłaś do kuchni, żeby przygotować napoje i jakieś ciastka.
Postawiłaś szklanki z sokiem na stoliku do kawy w salonie i wróciłaś po ciastka.

     Jak zawsze usiedliście naprzeciw siebie w fotelach, i czytaliście kolejne tematy.
     Parę razy zobaczyłaś jak Asano na ciebie spogląda, ale to zignorowałaś.
Może patrzył w okno, które jest za tobą.

     Usłyszałaś hałas przed domem. Podeszłaś do okna, żeby sprawdzić co się dzieje. Deszcz przestał padać, a zza chmur wyszło słońce.

     Na podjeździe stała czarna limuzyna, z której wysiadł twój ojciec i parę innych osób. Odskoczyłaś od okna jak poparzona.
Nigdy nie lubiłaś towarzystwa,  którym otaczał się twój ojciec, dlatego też zawsze chciałaś jakoś uniknąć konfrontacji.

- Co się stało? - zapytał znudzony Asano.

- Nic, nic. - zaśmiałaś się nerwowo.

     Usłyszałaś przed drzwiami wejściowymi śmiechy i odgłosy rozmowy.

- Nie lubisz tych ludzi i nie chcesz z nimi rozmawiać, tak? - zapytał, ale doskonale wiedział, że tak jest. W końcu znacie się już parę lat.
Kiwnęłaś głową.

- Gdyby cię tu nie było to bym jakoś to przetrwała. Zaraz się tobą zainteresują i Bóg wie co im strzeli do głowy.

     Usłyszałaś charakterystyczne skrzypienie drzwi.

O nie, o nie, nie nie nie nie! Są już w holu, później jest korytarz, a pierwszy pokój to salon! O nie! Idą w tą stronę.. Jak wyjdziemy tymi drzwiami to.. - myślałaś.

   Nawet nie zauważyłaś Asano, który pojawił się obok ciebie w zastraszająco szybkim tempie.

   Głosy były coraz bliżej. Zanim goście twojego ojca weszli do salonu, Asano objął cię jedną ręką w talii, a drugą zanurzył w twoich [kolor] włosach.

- Hmphhhhh! - wydałaś z siebie ten odgłos, gdy chłopak złączył wasze usta w konkretnym i mocnym pocałunku.

- Ach ta młodzież! - powiedział twój ojciec z uśmiechem, stojąc na progu pomieszczenia. Towarzystwo się zaśmiało. Oderwaliście się od siebie, ale Asano nadal trzymał cię w objęciach. Spojrzeliście w ich kierunku. Spłonęłaś jeszcze większym rumieńcem niż podczas niespodziewanego pocałunku.

- Nie przeszkadzajcie sobie. - zaśmiał się ponownie. - Drodzy państwo, zapraszam do mojego gabinetu. - powiedział, puścił wam oczko i zaprowadził swoich gości na piętro.

     Spojrzałaś na Asano i delikatnie chciałaś wysunąć się z jego uścisku, ale ci na to nie pozwolił. Złapał twoją żuchwę i nakierował twoją głowę tak, byś na niego patrzyła. Ponownie złączył wasze usta, tyle że w bardziej namiętny sposób. Tym razem ty również oddałaś się pocałunkowi.

     Chłopak polizał twoją wargę, prosząc o wstęp, którego bez wahania mu udzieliłaś.
W między czasie objęłaś szyję blondyna(?), wplątując palce w kosmyki jego włosów.
      Język chłopaka wtargnął do twojej jamy ustnej, delikatnie masując podniebienie.

     Oderwaliście się na chwilę od siebie, by zaczerpnąć powietrza. Chwilę później ponownie oddaliście się pieszczocie.

     Asano cofnął się parę kroków w tył, siadając na fotelu. Ty zaś zajęłaś miejsce na jego kolanach.

      Pocałunek ciągnął się w nieskończoność, ale nie zamierzaliście przestać.
   W końcu jednak nastąpił ten moment. Przytuliłaś się do chłopaka, opierając podbródek o jego ramię.

     Żadno z was nie chciało nic mówić. Nie musieliście mówić, żeby wiedzieć, że przez te lata zrodziła się między wami więź. Więź miłości.

***

Zepsułam? Nie zepsułam? Mi tam się podoba :') ale sama to oceń, xDziwnax

One Shots [Anime] PL ✏️Where stories live. Discover now