👑-14-👑

5.1K 292 185
                                    


Zakreciłem kurek od wanny która była wystarczająco pełna wody.
Woda była pokryta pianą przez mydło które wlałem w niewielkiej ilości, wybrałem mięte i wanilie.

- Gotowy? - spojrzałem do tyłu, chłopak stał za mną w samych bokserkach lekko zaczerwieniony

- T-Tak.. - wyszeptał podchodząc do mnie

- Chyba nie będziesz się mył w bieliźnie - zapytałem odwracając się w jego stronę

- O-oczywiście że nie - pokrecił głową zdjemując dół nieśmiało .- Nie dołączysz..?

- Brałem wczoraj kąpiel, o poza tym jesteś obolały i nie będę ci przeszkadzać

Chłopak nic nie odpowiedział tylko skinął głową, wyszedłem zamykając za sobą drzwi.

Z myślą o chłopaku który pewnie jest głodny poszedłem do kuchni po jakieś jedzenie, oczywiście zamykając za sobą drzwi do pokoju na wszelki wypadek.

Po kilku nastu minutach wróciłem z tacką wypełniona trzema daniami.
Otworzylem drzwi do "komnaty" zamykając je nogą. Mój wzrok zawiesił się na szatynie który z lekkim bólem zakładał bokserki.

- Pomóc? - polozylem tacę na stoliku zerkając co chwilę na niego

- N-Nie trzeba - odparł zawstydzony wciągając na biodra materiał .- To dla mnie? - zapytał spoglądając na stolik

- Tak - odparłem prostujac się .- Pewnie jesteś głodny - odwiesiłem na krzesło swoją marynarkę i rozpialem kilka górnych gozikow od koszuli które mnie opinały

- Dobrze się juz czujesz? - zapytałem spoglądając na dzwoniący telefon, widząc numer Erwina nie myśląc odrzuciłem połączenie odkładając telefon

- Pewnie ci narobiłem problemów.. - wyszeptał ze spuszczoną głową na talerz

- To nie problem, przecież ten pedał nie może nigdzie tego złosić, jako król mogę się z tego wybronić, ale za gwałt on miałby gwarantowane więzienie - odparłem na wdechu .- Eren nie myśl o tym, zapomni, wiem że będzie ciężko ale to jedyny sposób. Może chcesz spotkanie z psychologiem?

- Nie nie, nie ma takiej potrzeby, poradze sobie - pokręcił na boki głową wkładając do ust jedną z kanapek po czym zapadła cisza.

- Mam tylko jedną prośbę... Proszę obiecaj mi że go już nigdy nie spotkam, a na pewno nie tu... - odparł cichutko

- Obiecuje Eren, nie dopuszcze do tego - złapałem za jego dłoń która spoczywała na stoliku, szatyn uśmiechnął się na ten gest wracając do jedzenia

- A mam jeszcze jedną prośbę, mogę narazie spać z tobą..? - zapytał nieśmiałe zerkając na mnie

- Jeżeli tylko chcesz - wizia pół nagiego szatyna bardzo mi odpowiadała rano i wieczorem -. Dzisiaj mam tylko jeszcze jedno spotkanie o trzeciej, każe straży pilnować drzwi

- N-Nie trzeba - zaprzeczył dłońmi

- To przynajmniej zostawie ci klucze do pokoju, a ja wezme zapasowe - wyjąlem z kieszeni niewielki metal .- Tylko mają być ciągle zamknięte - dodałem wstając

- Levi..?

- Tak? - zabrałem garnitur i wyjąłem z szafki zapasowy klucz

- Czemu jako król nie nosisz korony? - spojrzałem na niego lekko rozbawiony

- Bo wyglądam w niej jak idiota, wystarczyło że na koronacji musiałem ją dźwigać, jest ciężka.. - podszedłem do chłopaka który skończył właśnie jeść .- Jak wrócę to ci ją pokaże - nachyliłem się nad nim i złożyłem na jego zaróżowionym policzku pocałunek

Zawstydzony chłopak tylko kiwnął głową na gest zrozumienia, wyszedłem z pomieszczenia zamykając drzwi.










Minęły już dwie pełne godziny spotkania i nie widziałem końca, poczułem lekkie wibracje w swojej komórce, wyjąłem ją odblokowując i wchodząc w wiadomości.

Eren: Levi ile ci jeszcze zejdzie?

Uśmiechnąłm się dyskretnie na śmiałość chłopaka, odpisując.

You: Będę niedługo, strasznie się przedłuża.

Po odpisaniu schowałem komórkę, po kilkunastu sekundach usłyszałem ponowne wibracje, ponownie odblokowałem smartfon i spojrzałem na wyświetlacz w niemałym szoku. Cicho odkrzaknąłem spoglądając na biznesmenów rozmawiających pomiędzy sobą, ponownie spojrzałem na telefon. Mój wzrok utkwił na śmiałym zdjęciu zrobionym przez szatyna
(zdjęcie w mediach, ps: Eren był w pozycji klęczącej przy lustrze)

You: Eren?? Skąd wziąłeś ten strój?!

Ten strój dostałem od Mikasy jak dowiedziała się że jestem gejem, nadal się zastanawiam dlaczego do nie wyrzuciłem. Ale w sumie patrząc na to zdjęcie to mój pokaźny kolega polubił tą szmatke.

Eren: Szukakem ładowark8 do telwfonu i znalazlem go

You: Eren piłeś?

Eren: Troszeczke, znalazłem butelke wina, nie bądź zły.

You: Nie jestem kotku, ale nie wysyłaj mi takich zdjęć podczas spotkania, bo mi stanie.

Odłożyłem telefon spowrotem do kieszeni, moje spodnie troszkę się rozszerzyły. Lekko speszony wróciłem umysłem do spotkania.












Wrociłem po szóstej do rezydencji, wszedłem po cichu do pokoju zamykając za sobą drzwi, zapaliłem światło i wzrokiem szukałem chłopaka. Zwróciłem uwagę na łóżko na którym leżał, a bardziej spał na brzuchu przytulony do poduszki. Przygryzłem wargę rozbierając się z garnituru i rzuciłem do kosza na pranie. Kątem oka spojrzałem na barek na którym leżała pusta butelka wina. W bokserkach siadłem na łóżku przykrywając chłopaka kocem, zgarnąłem mu włosy za ucho i wstałem idąc na balkon by zapalić.

Kończyłem już drugą fajkę gdy usłyszałem ciche kroki w moją stronę, wypaliłem niedopałek i odwróciłem się w stronę drzwi.

- Levi tak mi wstyd, przepraszam - wymamrotał patrząc na moje nogi

- Nic się nie stało - odparłem lustarując go .- A teraz ci nie jest wstyd? - zmieszany chłopak spojrzał na mnie zdziwiony a potem zrozumiał ze to nie o mnie tu chodzi. Cały czerwony wrócił biegiem do pokoju zakrywając swoje nagie pośladki, zaśmiałem się cicho wracając do środka.







Status nie jest NajważniejszyWhere stories live. Discover now