Zwierzaczek (Bubbline) (CZ. 1)

446 21 18
                                    

//Bonnie Belle\\

Dziś zmieni się całe moje życie. Wreszcie się przeprowadzam. Jak dotąd mieszkałam w Królestwie Słodyczy. Miałam tam zostać i być następczynią tronu, zaraz po moim ojcu. Zrezygnowałam z tego, bo chcę zobaczyć jak to jest żyć na prawdę. Bez lokajów, którzy podają Ci wszystko ja złotej tacy. Chcę zacząć sama zarabiać, utrzymywać się z moich własnych pieniędzy i kto wie, może nawet znaleźć miłość mojego życia. Jakiegoś miłego i fajnego z charakteru chłopaka. Nie będzie się liczył dla mnie wygląd, ani nawet pieniądze. Po prostu będę wiedzieć, że to ten jedyny (A może TA jedyna? :3).
Teraz zamieszkam w miasteczku, przy którym płynie największa rzeka w Krainie Ooo. Mój Ojciec zrozumiał mój wybór i na start nowego życia, podarował mi parę groszy i kupił mieszkanie. Nie mógł znaleźć żadnego wolnego dla jednej osoby, dlatego będę miała współlokatorkę. Co prawda nie wiem o niej za wiele... No dobra, nic o niej nie wiem, ale chętnie poznam nowych ludzi i tutejszą okolicę. Tak więc jestem gotowa na wszystko!

Wysiadłam z pociągu trzymając w dłoniach moje bagaże. Różową walizkę, dużą torbę i kilka małych. W oczy rzucił mi się powitalny transparent podpisany "Witamy w Modern Town!". Nie wiem co ma oznacza nazwa "Nowoczesna wioska", ale wygląda na to, że wkrótce się dowiem. Chwyciłam telefon w dłoń i włączyłam Mapy Google. Ustawiłam cel jako ulicę Fiołkową cztery i ruszyłam przed siebie. Mijałam targi, różne sklepy, domy, a nawet większe budynki. Rety, to miasteczko jest ogromne! Wszystko później zwiedzę, ale teraz muszę się skupić na odnalezieniu mojego nowego domu.

-Twój cel jest po prawej stronie - powiedział głos z telefonu.

Spojrzałam w prawo i zobaczyłam dosyć duży blok mieszkalny. Podeszłam do drzwi. Zaraz, który to miał być numer mieszkania? A tak trzynaście. Zadzwoniłam domofonem pod ten numer i odebrała jakaś dziewczyna, zapewne moja nowa współlokatorka.

-No cześć, pewnie Ty jesteś Bonnie?

-Tak - rzekłam.

-Już otwieram drzwi. Dostań się na piętro siódme i wejdź do drzwi z numerkiem trzynaście - rzuciła na szybko i się rozłączyła.

Drzwi bloku się otworzyły. W środku były schody oraz winda. Wybrałam tę drugą drogi, weszłam do niej i ustawiłam na piętro siódme. W windzie grała cicha, rozluźniająca muzyka.

Nie mogę się doczekać kiedy poznam moją lokatorkę i zobaczę mieszkanie. W mojej głowie widniało teraz mnóstwo propozycji jak mogłoby wyglądać moje domostwo i poszczególne pomieszczenia.

Wreszcie dotarłam na odpowiednie piętro. Wyszłam z windy i z wielkim podekscytowaniem zapukałam do drzwi pod numerem trzynaście.
Po krótkiej chwili otworzyła mi śliczna Czarnowłosa dziewczyna, o bladej cerze, oraz krwistoczerwonych oczach. Ubrana była w jakiś czarny t-shirt, a na to miała narzuconą czerwoną koszulę w czarne pasy. Poniżej pasa znajdowały się krótkie spodenki z dziurami. Ale zauważyłam w niej coś dziwnego. Jej uszy wystawały z czarnych jak kruk puszystych włosów. Ale nie były to normalne uszy. Wyglądały po prostu jak uszy wilka! Na jej szyi widniało czerwone ugryzienie, jakby wampira. Jej kły stały się bardziej widoczne dopiero gdy otworzyła usta, by wypowiedzieć z nich pierwsze słowa. Stałam jak wmurowana. To z nią mam mieszkać...?

-Cześć, jestem Marcelina. Marcelina Abadear - mruknęła i podała mi rękę.

Nie wiedziałam co mam począć i czy nie zrobi mi przypadkiem krzywdy, ale wyciągnęłam do niej rękę i powiedziała trochę zdezorientowana:

-J-ja jestem Bonnie Belle, ale mów mi Bonnie... - moja dłoń strasznie się trzęsła.

-Wejdź - powiedziała i sama to zrobiła.

✖ Shoty - Adventure Time ✖ [UMARŁO ALE CHCE WRÓCIĆ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz