Nineteen

357 18 9
                                    

Perspektywa Demi

Stoimy w kolejce, przed nami jest około 40 osób a do rollercostera wsiada 12 osób po 3 osoby do każdego tak jakby wagonika.

-No widzicie za duża ta kolejka, będziemy tu czekać wieczność - wzdycham.

-Nie przesadzaj już tak kochanie - mówi Marcus i mnie obejmuje mnie ręką.

-Właśnie, to szybko minie - mówi tym razem Martinus.

10 minut później *

Słyszymy jakieś krzyki dziecka czy tam dziewczynki.

-Mamo mamo!! - krzyczy.

-Oh emma co Ty tu robisz? - mówi mama niejakiej Emmy.

-Nudziło mi się podwiózł mnie tata i sobie pojechał

A po chwili dodała :

-Kto to jest? Kim jest ta dziewczyna? - zwróciła się do mamy i popatrzyła na mnie.

-To jest Demi przyjaciółka twoich braci a to jej mama-powiedziała mama Marcusa i Martinusa.

Niejaka Emma podała mi rękę :

-Cześć cześć jestem Emma, chociaż może mnie już znasz jestem taka sławna - zaczęła nawijać emma a jej mama zgromiła ją tylko wzrokiem.

-Emma proszę cię, ogarnij się - mówi Marcus.

-Dobra wy sobie pogadacie-'' odklejam'' sie od chłopaków.
-Wy idźcie ja was nagram-mówię i uśmiecham sie przyjaźnie. - odchodzę kawałek.

-O nie nie nie - łapie mnie za ramię Martinus i przyciąga do siebie.

Idziemy już w stronę wejścia do tego rollercostera.

-Tinus proszę ja chyba umrę tam - wzdycham.

-Kochanie, nie bój się jestem z tobą a to jest niesamowite! - Przytulił mnie a po chwili już metalowe bramki się otworzyły.

- o matko ale się boję - odparłam.

Ludzie już zaczęli wsiadać nawet moja mama i ich mama razem z Emmą gdzieś na początku.

A nam pozostał ostatni ''wagonik''.

-No to najlepsze miesca dla nas-śmieje się Martinus.

On sie śmieje a ja umieram ze strachu.

Hmm może usiądę w środku?

Wyciągam jeszcze pieniądze i jakieś duperele z kieszeni i wkładam te rzeczy do specjalnych półek na tego typu rzeczy.

Wsiadamy po chwili przemyślenia czy przeżyje, jak coś to będzie wina ich a nie moja.

Zapinają nam wszystjie zapięcia itp.

Patrzę na chłopaków którzy siedzą po moich obu stronach.

-Jak zechcesz możesz trzymać mnie za rękę skarbie-mówi Martinus uśmiechnięty od ucha do ucha.

-Wsadz sobie te łapy do dupy - wkurzona odparłam.

Marcus zaczął się śmiać jak psychopata a Martinus fuknął nie zadowolony.

Po chwili niespodziewanie wyruszyliśmy w górę a ja złapałam Marcusa za rękę no i Martinusa też nie wiedziałam co się tu wyprawia.

Jedziemy do góry nogami a ja czuję jakbyśmy latali dosłownie, wydawało mi się jakbym miała wypaść.

Po krótkiej chwili wcale sie nie boje a nawet cieszę sie i śmieje.

Teraz boi się Martinus co dziwne nie chce mnie puścić.

***

Dla najlepszej i najważniejszej dla mnie osóbki której teraz rzadko nie ma:c BadSweetGirlLove❤️🔥

Niesamowitej miłej osoby Anieli_xa❤️

 Miłość czasem boli ... M&M.    Kjærlighet gjør noen ganger vondt.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz