21.08.2018

91 14 7
                                    

Na samym początku chciałabym Wam serdecznie podziękować, że parę osób naprawdę chce poznać moją historię i jak wygląda faktyczne życie z chorobą. Zrobiliście ponad 100 wyświetleń (jak to piszę jest 109), pisząc to nie wyobrażałam sobie aż takiego dużego zainteresowania! 

A teraz przejdę już do tej właściwej części tego "pamiętnika"

Dostałam pytanie jak wygląda mój dzień pod względem myśli i uczuć. Myślę, że powinnam na to odpowiedzieć

Wstaję zazwyczaj w kiepskim humorze, chociaż oczywiście, zdażają się też te lepsze dni ale niezwykle rzadko, zwłaszcza ostatnio. Ciężko mi się zebrać do zrobienia czegokolwiek, czasem nawet do wstania z łóżka i marnuję bardzo dużo czasu żeby to zrobić. 

Potem coś jem, albo nie, zależy od dnia. W moich zaburzeniach nie ma anoreksji ani bulimii. Całe szczęście. Po prostu jednego dnia mogę nie czuć się wcale głodna i zjeść przez cały dzień dwa kawałki chleba z czymś. Za to drugiego, co tylko zjem, to za chwilę czuję się znowu głodna i jem na potęgę. Jeszcze pojawia się trzecia sytuacja. Sytuacja typowo stresowa. Kiedy bardzo się deneruję, sięgam po jedzenie. Dosłownie zajadam stres. Najlepiej czymś słodkim, chipsami. Czasem to napój gazowany pomaga i potrafię przez cały dzień wypić dwa litry.

Potem czuję wyrzuty sumienia. 

One są jedną z gorszych części mojego dnia, nie mogę się opanować i czuję się winna wszystkiemu, co dzieje się źle w moim życiu i całego świata. Najlepiej to bym zniknęła. 

Najczęstsza myśl? - lepiej gdyby mnie tutaj nie było, każdemu żyłoby się beze mnie o wiele lepiej. 

Praktycznie cały czas siedzę na internecie. Przeglądam strony i marnuję po prostu czas. Ludzie z boku twierdzą, że to zwykłe lenistwo. Po prostu mi się nie chce. Ale z każdym zmarnowanym dniem, mam większe wyrzuty sumienia. Mogłam wziąć się w garść. Mogłam wykorzystać ten czas. 

Przeszłość to kolejna smutna część mojej codzienności. Idę w pewne miejsce - dopadają mnie wspomnienia. Robię pewną rzecz - przypomina mi się jak nie robiłam tego sama. 

W końcu nadchodzi wieczór i tutaj jest najgorzej. Podczas gdy moja siostra wychodzi na dwór, ma znajomych, jest szczęśliwa i nie musi się martwić, ja siedzę w domu i ciągle chce mi się płakać...


PAMIĘTNIK Z DEPRESJIWhere stories live. Discover now