Przerwa zimowa zbliżała się nieubłaganie szybko, czego pierwsze oznaki pojawiały się już za oknem. Temperatura wyraźnie się obniżyła, a niebo coraz częściej pokrywało się gęstą warstwą chmur.
To pewnie był jeden z powodów dla których Taehyung siedział właśnie w swoim dormie pod dwoma kocami odrabiając w spokoju pracę domową z zielarstwa, czego miał już serdecznie dosyć. Zdecydowanie nie pociągały go skomplikowane rośliny i wiadomości o Ph gleby niezbędne dla bezpieczeństwa owych "stworzonek". Co więcej, ciągłe piski i ukąszenia, które miały miejsce na lekcjach tego przedmiotu tym bardziej nie zachęcały do niego Taehyunga.
-Taehyung?- bardziej oznajmił niż zapytał Jimin rzucając się na łóżko Kima i próbując odciągnąć uwagę młodszego od książek. Co, swoją drogą, nie było aż takim trudnym zadaniem biorąc pod uwagę znienawidzony przedmiot, który ten właśnie studiował.- Mam pomysł, ale powiem ci, jeśli się zgodzisz.- mruknął Park starając się wywołać najbardziej uroczą z wszystkich dostępnych u siebie min.
-Nie zgodzę się, jeśli nie powiesz mi o co chodzi.- westchnął Taehyung odkładając książkę na bok i skupiając się na blond przyjacielu, który właśnie przed nim leżał.- Twoje pomysły zwykle nie kończą się dobrze.
-Co?- krzyknął Park momentalnie siadając i przykładając dłoń do klatki piersiowej ukazując jak bardzo słowa przyjaciela go uraziły.- To nie jest prawda. Po prostu się zgódź... obiecuje, że to nie jest aż tak inwazyjne.
-Sam fakt, że użyłeś słowa "inwazyjne" troche mnie niepokoi, ale niech ci będzie. Zgadzam się.- wywrócił oczami Kim opierając głowę na miękkiej poduszce.
-Zwołajmy naradę.- Park uśmiechnął się przygryzając wargę.
-Naradę?
-Naradę. Wszystkim się zajmę.
-Naradę w związku z czym? Z kim chcesz naradować?
-Jeju! Powiedziałem, że wszystkim się zajmę. Może źle to nazwałem. Zorganizujmy spotkanie z naszymi przyjaciółmi, których ostatnio zaniedbujemy.- oznajmił Jimin z powrotem kładąc się przed Kimem.
-Znając życie to są twoi przyjaciele.- po raz kolejny wywrócił oczami Kim. Nie mógł się nie zgodzić z Parkiem, jego najlepszy przyjaciel ostatnimi czasy nie odstępował go na krok. Starał się być przy jego boku, pocieszać, kiedy było to konieczne, w skutek czego niestety, miał dużo mniej czasu dla wszystkich innych. Taehyung wiedział, że nie mógł być aż takim egoistą i trzymać blondwłosego tylko przy sobie.- Zorganizuj co chcesz i po mnie przyjdź.- Taehyung wrócił do odrabiania pracy domowej... nie zauważając chytrego uśmiechu, który wpłynął na usta Parka chwilę po tym.
~~~~~~~~~~~~~~~
-Oszalałeś!-Wcale nie! Obiecuję, że to tylko i wyłącznie dla twojego dobra. Bądź miły.- mruknął w odpowiedzi Park zajmując miejsce na jednym z krzeseł biblioteki.- Witam wszystkich.
-Eh Jimin. Możesz przejść do rzeczy?- wyciągnął się na swoim miejscu Yoongi jakby sygnalizując ogromne zmęczenie jakie go ogarnia na samą myśl o nudnym spotkaniu.
- Nie wiem czy wszyscy się znacie. Namjoon, Jin to jest Yoongi.- skierował dłoń na na znudzonego Mina.- Taehyunga i Hoseoka oczywiście znacie. Od początku planowałem, aby to spotkanie przeznaczone było w zupełności osobie Taehyunga. Ostatnio bardzo dużo się dzieje i trzeba temu jakoś zaradzić.
-Zaradzić?- zapytał cicho Jin przekszywiając nieznacznie głowę w lewo widocznie nie rozumiejąc słów przyjaciela.- Nie wiem co się stało.
Nim Jimin otworzył usta posłał w kierunku Kina nieme pytanie o zgodę. Choć i tak wciąż nie mógł znaleźć sposobu na ubranie w słowa tej całej chorej sytuacji, która coraz bardziej działa mu na nerwy. O nie. Jimin nie mógł pozwolić, aby tą historia się tak skończyła.
![](https://img.wattpad.com/cover/159058547-288-k593724.jpg)
YOU ARE READING
Hold On pt.2 | Vkook
FanfictionJungkook wszystko pamiętał doskonale. Każdy moment swojego życia. Pierwsza miotła od taty, pierwsza różdżka zakupiona u Ollivandera, pierwsza dziewczyna... kiedy jednak patrzył na twarz brązowookiego bruneta przed nim żadna myśl nie przychodziła mu...