~Alec~
- To ten bandaż, co masz na głowie... - zaczyna Maja. - To nie czapka?- Jak można pomylić czapkę z bandażem? - pyta zdezorientowany Magnus.
- Skąd ja mam wiedzieć? Moda to jakiś dziki busz! - wykrzykuje, a ja wręcz widzę przed oczami jak wyrzuca ręce w górę. - Alec? Co się stało?
- Twoje oczy... - odzywa się Nicole ze współczuciem w głosie.
- Straciłeś wzrok? - Nino pyta prawie niesłyszalnie, a ja biorę wdech, by po chwili wypuścić powietrze...
- Tak. Miałem wypadek samochodowy i straciłem wzrok - odpowiadam.
Po chwili czuję trzy pary rąk, które mnie przytulają. Ze zlepku słów mogę usłyszeć tylko pojedyncze "przykro mi" "będzie dobrze" "współczujemy" a ja zamykam oczy owiele spokojniejszy...
Ta reakcja jest znacznie lepsza niż mojej rodziny... Ale nie byłem na ich miejscu, nie wiem jak bym zareagował, więc nie mogę ich obwiniać. Potem i tak zachowywali się normalnie.
- Nie przejmuj się tym tak bardzo - mówi Nino, kiedy razem z dziewczynami odklejają się ode mnie. - I tak będę cię męczył i chwalił się moimi grami - oświadcza radośnie.
- A dla mnie i Majki dalej będziesz doradzał jak możemy unikać pracy - chichoczę Nicole.
- Kocham was - oświadczam z szerokim uśmiechem.
Naprawdę ich kocham. Jestem im cholernie wdzięczny, że nie pytają o wszystko i nic, tylko po prostu są tacy jak zawsze. Czyli z brakiem piątej klepki.
****
~Magnus~
Po kolacji, która została zjedzona w mgnieniu oka, wszyscy siedzimy na łóżku w sypialni mojej i Alexandra. Nino siedzi w rogu łóżka po turecku i głaszcze koty, które się do niego przymilają, obok niego przytulone do siebie yaoistki, a uzupełnieniem kręgu jestem ja z Alexandrem, który siedzi między moimi nogami, opierając się o moją klatkę piersiową.Na środku łóżka oczywiste jest, że leży kupa słodyczy. Mój Anioł aktualnie wcina orzechową czekoladę, dziewczyny pianki, a Nino żelki.
- Jak z pracą, Mags? - ruda patrzy na mnie.
- Ma dopiero jeden projekt - odpowiada za mnie Alexander, a ja się dziwię. Przecież nie mógł go zobaczyć.
- Skąd wiesz? - pytam.
- Szósty zmysł - chichocze. - No, i czułem kartkę na biurku, a zawsze jak już coś tam leży, to skończone pracę.
- Aj, za dobrze mnie znasz - mówię zadowolony i całuję go w policzek.
- Gdyby nie to, że jesteście małżeństwem... - odzywa się rozbawiony Nino. - To oskarżył bym Aleca o stalkerkę na twoim punkcie.
- Toć on już ma fioła na moim punkcie, Nino! Od jedenastu lat!
- Jedenastu lat i pięciu miesięcy, kotek - mamrocze pod noskiem czarnowłosy, a ja czuję, jak dostaję mocnej cukrzycy od jego słodkości.
- Kurwa... - Nicole kręci głową. - Jesteście za słodcy, by siedzieć z wami i jeść słodycze.
- Zgadzam cię - dopowiada Maja i całuje swoją dziewczynę w policzek.
- A co tam u was w ogóle? - pyta Alexander, teraz jedząc batona Liona.
- Ja tworzę grę o średniowieczu - mówi skośnooki, a zaraz po nim odpowiada Maja.
- A my w tej firmie w chuj się nudzimy. Musimy znaleźć inną pracę - wzdycha.
YOU ARE READING
ℕ𝕚𝕖 𝕎𝕚𝕕𝕫𝕚𝕤𝕫 𝕄𝕟𝕚𝕖. 𝔸𝕝𝕖 𝔻𝕠 𝕋𝕖𝕘𝕠 𝕌𝕫𝕪𝕨𝕒 𝕊𝕚𝕖 𝕊𝕖𝕣𝕔𝕒
Fanfiction🄼🄰🄻🄴🄲 🄵🄰🄽🄵🄸🄲 Druga część książki "Pluszowy Ocelot". Mija dziesięć lat od ślubu Alexandra i Magnusa. Magnus pracuje jako projektant mody, a Alec w korporacji Asmodeusa. Życie jak bajka - przepełnione miłością. Aż do momentu wypadku, któ...