*6*

238 27 8
                                    

Seungkwan obudził się w swoim łóżku zawinięty w kokon z kołdry. Przetarł oczy i rozejrzał się dookoła. Był w swoim pokoju. Podniósł się do siadu i przeciągnął się, przy czym poczuł ból. Złapał się za kark i lekko jęknął.
-

Tak to jest jak się zasypia na stole- powiedział Jihoon stojąc w progu drzwi od pokoju.
-Matko boska nie strasz mnie- odpowiedział Kwan. Różowowłosy wszedł w głąb pomieszczenia.
-Wyspałeś się? - zapytał z uśmiechem na ustach.
-Bardzo. Lepiej mi powiedz jak się znalazłem w łóżku.
-Hansol był tak miły i pomógł mi cię tutaj przytaszczyć- Lee wzruszył ramionami mieszając kawę, którą trzymał w ręce. Wziął łyka po czym spojrzał na przyjaciela. -Jakby coś to na dole masz śniadanie- dodał po czym wyszedł. Boo westchnął po czym opadł spowrotem na miękkie łóżko.
-Ała- syknął. -Nigdy więcej spania na stole.

-Cheol czy ty zawsze musisz wszystko psuć?! - wykrzyczał zły Jeonghan.
-Co się tutaj dzieje? - zapytał zachrypniętym głosem Seungkwan.
-Jak to co, Seungcheol złamał nóż!- usłyszał w odpowiedzi od nadal zdenerowanego Hana, na co prychnął pod nosem.
-Jak można złamać nóż? - zapytał rozbawiony tą sytuacją.
-Ja nie wiem, po prostu sobie kroiłem warzywa a tu nagle dup i się złamał- powiedział zestresowany czarnowłosy.
-Jeonghan uspokój się trochę, to tylko nóż- dodał młodszy po czym usiadł przy stole.
-Ale to był mój ulubiony- mówił z rzekomymi łzami w oczach. Złapał się za serce i "zaczął płakać" Choi stał przy nim i trzymając go za ramię bardzo przepraszał. Z perspektywy osoby trzeciej wyglądało to jak nieudolnie odgrywana scenka z jakiegoś przedstawienia w teatrze. Kwan zaczął śmiać się z tej dwójki pod nosem, dopóki do pomieszczenia nie wszedł Minghao razem z Hansolem. Automatem przestał się śmiać i spojrzał w ich stronę.

Pare dni później

Minghao wyjechał na jakiś czas z powodów rodzinnych, więc Kwan nie obawiał się teraz tak o Hansola. Nie mniej jednak przez cały ten czas, kiedy czarnowłosy był tutaj, to Chwe i on spędzali ze sobą na prawdę dużo czasu. Seungkwan zauważył, że Xu zaczął wcielać swój plan w życie. Nawet teraz, jak przyjaciele siedzieli razem, to Vernon mówił tylko o Hao. Bolało to strasznie Kwana ale nie mógł nic z tym zrobić. Chociaż może mógł, ale nie chciał? Może bał się dłuższej rozmowy z brązowowłosym, bo wie, że mógłby się rozpłakać jak dziecko, któremu właśnie wypadł lizak z ręki na podłogę. Wiedział też, że musiałby powiedzieć chłopakowi o tym co się stało przed wypadkiem, a na prawdę nie chciał. Z drugiej strony jednak był przekonany, że Minghao mu wszystko powiedział, jednak nie do końca zgodnego z prawdą.
Blondyn leżał w swoim pokoju wpatrzony w sufit. Nagle drzwi do jego pokoju lekko się uchyliły a zza nich wychylił się Hansol.
-Mogę wejść? - zapytał młodszy.
-Jasne, coś się stało? - spytał Boo podnosząc się do siadu.
-Właściwie to tak- odpowiedział i zamknął za sobą drzwi wchodząc głębiej do pokoju. -Co się stało przed wypadkiem? - czyżby Seungkwan przyciągnął swoimi myślami chłopaka z takim pytaniem?
-Ugh.. Minghao ci nie opowiadał?
-No właśnie nie, w ogóle nie chciał nic mówić.
-Ja też raczej ci nie powiem- Kwan odwrócił wzrok.
-Czemu do cholery żaden z was nie chce mi powiedzieć co się wtedy działo? Czy ja byłem jakimś mordercą czy co, że tak wszystko ukrywacie? Wiesz jakie to jest uczucie, kiedy nie masz zielonego pojęcia kim jesteś? - zaczął mówić Hansol lekko zirytowany. -Nie wiem co mam ze sobą zrobić, jestem totalnie bezsilny i zakłopotany. Na dodatek ty mnie unikasz i nie wiem dlaczego ale czuje, że byliśmy dla siebie na prawdę kimś ważnym- dokończył opuszczając głowę w dół, a do jego oczu napłynęły łzy. Starszy wstał z łóżka i podszedł do przyjaciela.

-Przepraszam, ale narazie wolę ci nie mówić co się stało przed wypadkiem- wyszeptał. Hansol podniósł na niego swój wzrok.
-Czemu? Czemu nie chcesz mi nic powiedzieć? Albo w sumie nie odpowiadaj.. Może już pójdę- powiedział i zaczął kierować się w stronę drzwi. Blondyn pozwolił mu wyjść, w końcu co miałby mu powiedzieć? Uważał, że Vernon nie jest jeszcze gotowy na usłyszenie tego co się stało. A może jednak to on nie jest gotowy na powiedzenie tego?

You're My Light || VerkwanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz