*11*

270 22 18
                                    

Błądziłem. Chodziłem bez celu. Wszędzie wokół panował pół mrok. Było cicho. Nie jestem nawet pewny, kiedy całe to otoczenie zaczęło się rozpadać.

Światło. Blade i białe światło przedzierało się przez moje powieki i docierało do źrenic.

Dźwięk. Jakiś stukot, pikanie i szuranie docierało do mnie z każdą chwilą coraz głośniej.

S

eungkwan otworzył oczy. Minęła chwila, zanim chłopak przyzwyczaił się do światła i dźwięku. Pierwszym co zobaczył to biel sufitu z jakimiś lekkimi pęknięciami. Chciał wstać, by zobaczyć gdzie jest, jednak nie mógł. Ciało totalnie odmawiało mu posłuszeństwa. Jedyne czym mógł ruszać to były oczy. Przeleciał wzrokiem po pokoju, w którym się znajdował. Był w szpitalu, tylko dlaczego?
Jego przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Do sali wszedł lekarz.
-O, obudził się pan- powiedział z lekkim uśmiechem. -Zaraz się panem zajmę- dodał, po czym wyszedł zawołać pielęgniarkę.

-Jak się pan czuje? - po pięciu godzinach od wybudzenia, blondyn już mógł się w miarę ruszać i kontaktował.
-Dobrze, tylko, proszę mi powiedzieć co się stało- Boo odpowiedział na pytanie lekarza.
-Miał pan..- zaczął mężczyzna, jednak nie było mu dane skończyć. Do sali wparował wysoki brunet.
-Boże, Seungkwan, ty żyjesz- odetchnął z ulgą podchodząc do niego.
-Mingyu? Myślałem, że jesteś w Busan.
-Co? Przecież od roku jestem znów tutaj- zdziwił się Kim i spojrzał na mężczyznę w fartuchu.
-To normalne, może mu się trochę mylić, niech się pan tym nie przejmuje, tylko stara wszystko wyjaśnić. Przyjdę później- rzekł, jakby wiedział, o co chodziło Mingyu. Boo tylko spojrzał na obu z nich. Aż tak długo spał?
-Gdzie jest Hansol? Znowu siedzi z Minghao? - zapytał po chwili blondyn lekko zawiedzony.
-Hansol? Z Minghao?
-No tak, przecież oni teraz wielce spędzają czas ze sobą, co ty, nie pamiętasz już? A Hansol przecież ostatnio trafił do szpitala bo mu się pogorszyło po tym, jak stracił pamięć- niższy zaczął mówić, jakby to było coś oczywistego.
-Jaką znowu pamięć? Seungkwan, czy z tobą na pewno wszystko okej? - starszy na prawdę zaczął się martwić.
-No co ty, Mingyu, nie pamiętasz? Hansol miał wypadek przez co stracił pamięć.
-Ale.. Przecież.. Hansol nie żyje. Ty.. Ty na prawdę nie pamiętasz?- zapytał spokojnie brunet.
-Co? Jak to nie żyje? Przecież ja byłem u niego w szpitalu- Seungkwan zaczął bardzo szybko mówić, chciał odpinać się od maszyn, aby wybiec i zacząć szukać Hansola. Czuł, jak się zaczął cały trząść, a w oczach pojawiły mu się łzy. Nie wierzył, w to co właśnie jego przyjaciel do niego mówi.
-Boo, uspokój się- starszy próbował go jakoś zatrzymać, ale bez skutecznie. Musiał zawołać lekarza.

-Okej, jeszcze raz, na spokojnie. Co dokładnie pamiętasz? - zapytała doktorka Seungkwana. Była to psycholog, a obok niej siedział Mingyu, który bardzo martwił się o przyjaciela.
-Mam powiedzieć wszystko? - zapytał blondyn. Kobieta skinęła głową, na co Boo westchnął i zaczął mówić.
-No więc, pamiętam, że Hansol miał wypadek, w którym stracił pamięć. Jak wrócił do domu to ja pomimo, że chciałem z nim rozmawiać to nie potrafiłem. Potem przyjechał Minghao, który z resztą bardzo działał mi na nerwy i dlatego wyjechałem do Mingyu do Busan. Tam poznałem jego dziewczynę i w końcu trochę odżyłem, aż pewnego dnia chłopcy zadzwonili do mnie, że Vernon stracił przytomność i jest w szpitalu. Pamiętam, że przyjechałem najszybciej jak się dało i spędziłem cały dzień przy nim. Jakoś w nocy wyszedłem i coś tam mi świta, że chyba wszedłem na pasy w złym momencie.
Lekarka spojrzała na Mingyu, który był ewidentnie zaskoczony słowami przyjaciela, a potem przeniosła wzrok na swojego pacjenta.
-Posłuchaj, Seungkwan. To musiało ci się przyśnić, kiedy byłeś w śpiączce- powiedziała.
-Jak to? W jakiej śpiączce? Żartuje sobie pani że mnie? - zaczął.
-Seungkwan.. Byłeś w śpiączce przez pół roku.. Mogę mu powiedzieć, co się stało? - Kim spojrzał na rudowłosą, a kiedy ta udzieliła mu pozwolenia, kontynuował. -Minghao i Hansol.. Oni jechali autem i kłocili się o ciebie. Hansol mówił, jak bardzo cię kocha, a Minghao nie chciał tego słuchać. Nie zwrócili uwagi, na to, gdzie i jak jadą.. Nie zauważyli, że wjechali prosto pod ciężarówkę. Minghao zmarł na miejscu, a Hansol w bardzo ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Po około tygodniu on także zmarł. Jednak zdążył ci powiedzieć, jak bardzo byłeś dla niego ważny.. A ty.. Ty po śmierci wpadłeś w depresje. Pomimo leczenia, ty i tak czułeś się z dnia na dzień coraz gorzej. - tutaj Mingyu załamał się głos. Nie chciał pamiętać tego, co wydarzyło się pół roku temu. - Kiedy do ciebie przyszedłem, zastałem cię na łóżku pełnym jakiś tabletek. Chciałeś się zabić.. - Seungkwan słuchał tego z niedowierzaniem. Jego miłość nie żyje? Czyli to wszystko, to była tak na prawdę jedna, wielka farsa? I co on teraz ma zrobić? Do jego oczu znów napłynęły łzy. Rozpłakał się tam jak dziecko.

Na zawsze będziesz w moim sercu, chociażbym miał nie mieć już nikogo więcej. Kocham cie, kochałem i będę kochać. Kiedy znów się spotkamy, to będzie nasz najlepszy czas. Już na zawsze będziemy razem. Bardzo za tobą tęsknię. Do zobaczenia wkrótce, Hansol.



Okej, więc to był ostatni rozdział. Mam nadzieję, że mnie nie zjecie i że rozdział nie wyszedł katastroficznie. Mam nadzieję do zobaczenia jeszcze kiedyś❤.

You're My Light || VerkwanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz