Siedziałem na krzesełku w pierwszym rzędzie i byłem podekscytowany na zobaczenie mojego skarba na wybiegu.
Pracował na to od wielu lat. W końcu mu się to udało i wybrali go.
Światła zgasły i rozbudowały się reflektory.
Muzyka była coraz głośniejsza, aż w końcu zobaczyłem Harry'ego.
Otwierał pokaz w bardzo obcisłym kombinezonie.
Od razu rzucili go na głęboką wodę.
Loczek uśmiechnął się i wyczekał odpowiedni moment i ruszył przed siebie pewnym krokiem.
Uniósł wyżej głowę i rozświetlił całą salę swoim rozkosznym uśmiechem.
Zaprezentował profesjonalnie swój strój i wykonał jedną z poz, których się nauczył w pisemkach.
Powiem szczerze, gorąco mi.
Gdy wracał, spojrzał na mnie na ułamek sekundy i puścił mi oczko.
Po chwili znowu się wyprostował i zniknął za kotarą.
Następnym strojem jaki pokazywał był dobrze dobrany garnitur.
Tym razem szedł z jakaś dziewczyną.
Mam wspaniałego i pięknego chłopaka. Zdecydowanie.
Pokazywał wiele dopasowanych kreacji, aż w końcu z garniturów wszyscy przeszli na płaszcze.
Harry na wybiegu czuł się, jak ryba w wodzie.
Szedł profesjonalnie, stanowczo i pewnie siebie.
Prezentował najlepiej, jak umiał wszystkie ubrania, dodatki i te śmieszne buty.
Jeśli dostanie te wszystkie rzeczy do domu, to zdecydowanie go w nie wcisnę, znowu.
Pokaz zakończył się parunastu minutach, a ja mogłem udać się do garderoby Loczka.
Jego ochroniarze przeprowadzili mnie do jego specjalnego pomieszczenia i po chwili już zostałem posadzony na skórzanej kanapie.
-I jak wypadłem?- po chwili Styles pojawił się i usiadł przy mnie.
-Świetnie kochanie! Byłeś najlepszy.- objąłem go ramieniem.
-No mam nadzieję, że patrzyłeś tylko na mnie tym rozpalonym wzrokiem- parsknął.
-Oczywiście, cały czas czekałem aż się pojawisz. Uwielbiam twoje pozy.- wyszczerzyłem się.
-Przed chwilą zagadał do mnie znany projektant i chce, żebym poszedł u niego w wybiegu- uśmiechnął się.
-Brawo kochanie.- pocałowałem go w policzek.
-Zabierzesz mnie na jakieś żarcie? Jestem trochę głodny- zrobił smutną minę.
-Tak się kończy nie jedzenie przed pokazami.- pacnąłem go w udo.
-Spacer?- zaproponowałem.
-Widziałeś jaki miałem płaski brzuch na wybiegu? Głodówka jest najlepszym wyborem w mojej pracy, zamiast strasznych ćwiczeń- fuknął- umrę z głodu na tym spacerze.
-Kupię ci watę cukrową.- przewróciłem oczami.
-Przebierasz się?- ułożyłem dłoń na jego kolanie.
-Mam ochotę na coś niezdrowego. Pizza albo kebab- mruknął, wstając ze mnie- podoba ci się to co mam na sobie? Mam w tym zostać?
-Podoba się, ale znając ciebie pobrudzisz się.- parsknąłem.
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
FanfictionHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...