Rozdział 88

789 53 37
                                    

-Karol, a jesteś gotowa na dziś ? - zapytała porozumiewawczo Valu, a Karol tylko jej na to przytaknęła.

-O co chodzi ? - zapytałem, stając przed moją dziewczyną i krzyżując dłonie na klatce piersiowej.

-Chciałyśmy iść we dwie na takie babskie zakupy do galerii handlowej. - oznajmiła z uśmiechem Karol.

-Jak to ? Po tym wszystkim co się stało ? - zapytałem, drapiąc się po karku.

-Ruggero, nie trząś tak portkami o Karol. To w końcu moja kuzynka i na pewno poradzi sobie z byle szczylem. Jestem tego w stu procentach pewny. - oznajmił Mike. -Po za tym nie będzie sama tylko będzie z nią Valu, a we dwie to już na bank sobie poradzą ze wszystkim. - dodał z uśmiechem.

-Wiesz, że w galeriach jest zawsze dużo ludzi to nic nam nie będzie. - zaśmiała się Valu, a ja dalej nie mogłem przekonać się do tego pomysłu.

-Proooooooszę. - jęczała nad moich uchem Karol.

-No dobrze już dobrze. - jednak uległem i zbliżyłem się do dziewczyny, a ona mnie przytuliła. -Mam nadzieję, że jakoś mi się za to odwdzięczysz dziś w nocy. - szepnąłem na ucho dziewczynie, na co trochę się wzdrygnęła.

-Chyba nawet mam już pomysł jak będę mogła to zrobić. - roześmiała się.

-Mam nadzieję, że myślimy o tym samym. - mruknąłem, przegryzając płatek jej ucha.

-A co to za konspira ? Co przed nami ukrywacie ? - oburzył się Mike.

-Nic nie ukrywamy, po prostu ta sprawa was nie dotyczy i nie mamy się czym dzielić. - odparłem, gromiąc ich wzrokiem.

-Spokojnie kochanie. - uspokoiła mnie Karol. -Nie musicie się tym przejmować, naprawdę. Ruggero po prostu się wygłupia. - roześmiała się na całe gardło.

-Dziewczyny, a kiedy o której idziecie na te zakupy ? - zapytał zaciekawiony kuzyn mojej dziewczyny.

-Już niedługo będziemy się zbierać. A co masz jakieś plany, o których nie chcecie nam powiedzieć ? - zapytała zdegustowana Valu.

-Ja nic nie wiem. Lepiej zapytaj oto swojego chłopaka. - broniłem się, że aż uniosłem ręce do góry w geście obronnym.

-Mike wytłumaczysz mi to jakoś ? - skrzyżowała ręce na piersiach i spojrzała wymownie w jego stronę.

-Chciałem wyjść z moim przyjacielem na trening żebyśmy pokopali piłkę tak jak kiedyś, póki ma jeszcze kilka dni wolnego. - zaśmiał się.

-To świetny pomysł. Przynajmniej nie będziemy siedzieć i nudzić się w domu, podczas gdy wy będziecie trwonić pieniądze w szale zakupowym. - powiedziałem radośnie.

-I właśnie oto chodzi. - powiedział.

-To my będziemy się już pomału zbierać, bo liczymy, że uda nam się później wstąpić na jakiś obiad. - oznajmiły wspólnie.

-Tylko uważajcie na siebie. - powiedziałem, składając pocałunek na policzku Karol.

-Ty też uważaj Valu i pilnuj mojej małej dziewczynki. - odparł z przejęciem Mike.

-To pa. - powiedziały zgodnym chórem i wyszły z domu.

-To jak idziemy na ten trening ? - podpytałem chłopaka.

-Jasne już będziemy się zbierać, więc możesz wziąć potrzebne rzeczy i coś na przebranie. - oznajmił.

-Pewnie już za chwilę będę gotowy. - odchrząknąłem i udałem się na schody. Jednak zatrzymał mnie jego głos.

-Nie mieliśmy jeszcze okazji porozmawiać po wczorajszej akcji. Jak tam jest między wami ? Wszystko się układa i zrozumiałeś, że Karol tylko myślała nad spotkaniem z Lio. - powiedział, a mnie aż cofnęło.

-Zaczekaj chwilę. O czym ty mówisz ? - założyłem ręce na klatkę piersiową.

Kochani zapraszam was do komentowania. Następny może też za kolejne 100 komentarzy. Liczę na poprawę waszej aktywności. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️  

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolWhere stories live. Discover now