4. To dlatego odszedłeś?

486K 14.9K 73.4K
                                    

Jeszcze chyba nigdy w życiu nie czułam takiej suchości w gardle jak w tamtej chwili. Mimo że powoli powracała mi świadomość i wybudzałam swoje ciało jak, i umysł, nie byłam nawet w stanie przełknąć śliny, aby choć trochę zwilżyć gardło, które paliło mnie żywym ogniem. Nie otworzyłam oczu, a i bez tego czułam każdy najmniejszy impuls, który rozsadzał moją czaszkę, przez co miałam ochotę zniknąć, aby tylko nie czuć tego odrętwienia. Nie bardzo rejestrowałam, co się wokół mnie działo, więc powolnie uchyliłam powieki. Nie minęło jednak nawet pół sekundy, a znów mocno je zacisnęłam, jęcząc pod nosem, bo poczułam się, jakbym właśnie umierała. Przetrwałam tak jakieś kilkanaście sekund, po czym coraz bardziej zdenerwowana, ponowiłam próbę.

Pierwszym, co zarejestrowałam, był nieskazitelnie biały sufit. Wgapiałam się chwilę w niego skołowanym wzrokiem, po czym zdałam sobie sprawę, że leżałam na czymś miękkim, a moje ciało okryte było czymś przyjemnym i ciepłym. Jednak to, że to wszystko nie przypominało mojego pokoju, wystarczająco mnie pobudziło. Natychmiast zerwałam się do siadu, co było bardzo wielkim błędem. Przed oczami mi pociemniało i niemal już czułam w gardle posmak wymiocin. Ostatnimi resztkami sił zakryłam drżące wargi zimną dłonią, starając się nie zwymiotować. Zaciągnęłam nosem i próbowałam opanować moje buntujące się ciało. Seria wdechów i wydechów trochę mi pomogła, ale i tak myślałam, że zaraz zemdleję. Ignorując rozsadzający ból głowy, postanowiłam rozejrzeć się dookoła.

I naprawdę myślałam, że tam zejdę.

Prostokątny, duży pokój z ciemnymi meblami, ścianami w kolorze brudnej bieli i zasłoniętymi roletami oraz wielkim łożem, na którym leżałam, prezentował się niepozornie. Niepozornie, gdyby nie należał do cholernego Nathaniela Sheya.

– Kurwa, nie. – zaklęłam pod nosem, z paniką łapiąc się za pulsującą głowę. Nie dość, że strach opanował całe moje ciało, to w dodatku skurcze żołądka i chęć zwymiotowania nasilały się z każdą sekundą.

Starałam się przypomnieć sobie wydarzenia z ostatniej nocy, ale za cholerę nie potrafiłam. Miałam poważne luki w pamięci, których w żaden sposób nie mogłam załatać. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętałam, to gdy wstałam od baru i zaczęłam iść w stronę parkietu. Potem jedynie czarna, niewyraźna plama pełna niezrozumiałych krzyków i bełkotu. Nie było opcji, abym znalazła się gdzieś z Nate'em, bo jego, do cholery, tam nie było! Więc jakim cudem znalazłam się w jego sypialni? Dlaczego nie mogłam sobie nic przypomnieć i dlaczego moje ciało umierało z tego nieprzyjemnego bólu tak bardzo, że miałam ochotę odrąbać sobie głowę? Nie wiedziałam, co się działo, a to przerażało mnie jeszcze bardziej. Moje oczy lekko się zaszkliły od niemrugania, kiedy tępo wpatrywałam się w jasną, ciepłą kołdrę, obejmując drżące ciało ramionami.

Nie minęło pół minuty, a uchyliłam szerzej powieki, ogarniając, że było mi wygodnie, więc raczej nie spałam w swoich ubraniach z klubu. Z przerażeniem chwyciłam za rąbek pościeli i uniosłam ją, odkrywając swoje ciało odziane jedynie w luźną, białą bluzkę i moje majtki. Przełknęłam ślinę, zwilżając moje już i tak zdarte gardło, po czym chciałam jedynie wrzasnąć z tego wszystkiego. Nie dość, że nic nie ogarniałam, nie wiedziałam, co robiłam w pokoju Sheya, ani jak wydostałam się z klubu, to na dodatek bolała mnie każda część ciała. Zaciągnęłam nosem i głośno odetchnęłam, po czym spojrzałam na szafkę nocną. Jęk ulgi opuścił moje ciało, gdy ujrzałam pełną butelkę wody, która niemal patrzyła na mnie z niemą prośbą "wypij mnie!". Niewiele myśląc, chwyciłam plastik i odkręciłam korek, po czym łapczywie sączyłam ciecz, która smakowała jak najdroższe wino, łagodząc wszystkie bóle i dolegliwości. Oderwałam się od niej dopiero wtedy, kiedy wypiłam połowę jej zawartości, oddychając głośno i czując się o niebo lepiej.

Burn The HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz