"Wymiana - nagroda, czy kara"

222 3 0
                                    

   Spałam, gdy o piątej rano obudziła mnie kłótnia rodziców. Zdziwiłam się bardzo. Byli wzorowym małżeństwem. Rzadko różnili się poglądami. Na paluszkach zeszłam po schodach. Leciutko wychyliłam się zza framugi drzwi, aby usłyszeć dokładniej. Pamiętam jeszcze słowa mojej babci. "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Na kolana! Modlić się za swoje grzechy!" To cała babcia. Chwilę nasłuchiwałam. Szybko zorientowałam się, że to nic ciekawego. Ojciec miał wąty, że mam jechać na wymianę polsko-niemiecką. Zawsze był wrażliwy na moim punkcie. Mama natomiast mnie broniła. Tak powstał ten cały hałas. Poszłam spać dalej. W końcu była sobota. Później z nimi porozmawiam. Niech no tylko jeszcze raz się pokłócą! Już ja ich naprostuję. Nie będą mi przerywać snu. Co oni oczadzieli, aby się kłócić tak wcześnie rano?! Tak się cieszyłam,że pojadę do innego kraju, ale nie. Oni zawsze muszą mi popsuć humor. Teraz nie zasnę! Mam nadzieję, że rodzice równie paskudnie będą się czuli jak ja po nieprzespanym poranku.

   Gdy zasnełam dręczyły mnie powody dla których ojciec nie chcę mnie puścić. Może obawia się, że mi się tam spodoba i ich w przyszłości opuszczę. Nie, to przecież głupie. Zawsze powtarzał mi, że marzy, żebym wyjechała w przyszłości. Zastanawiam się tylko dlaczego. Może nie chcę stanowić dla mnie ciężaru.
Niestety zanim rozwiązałam zagadkę dopadł mnie głęboki sen.

Opuszczona Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz