,,Wizyta famili"

8 2 0
                                    

   Kolejny sen przyszedł dopiero nad ranem.

   ,,-Nie znoszę tego! Czuję się jak na jakimś przesłuchaniu!-powiedziałam do Dagi

-Ulatniamy się od razu, nie?

-Pewnie!

-Dziewczyny, gdzie wy się ulatniacie?- pyta mama.

-Na dwór, gdziekolwiek, byle nie tu!- powiedziałam.

-No właśnie, Anka i ja nie lubimy przesłuchań!

-Idziemy im szybciej tym lepiej.

-Idę z wami- woła ciocia.

-Jezu, dlaczego ja mam taką mamę? Za jakie grzechy?- mówi Daga."

   Sny przypominały mi o moim dawnym życiu. Czymś co straciłam bezpowrotnie gdy podjęłam decyzję o wyprowadzce. Wiem jednak, że była słuszna. Nie wiem czemu, ale tutaj czułam się zdecydowanie lepiej niż w mojej Ojczyźnie. To dziwne skoro nigdy wcześniej tu nie byłam. Chyba, że rodzice nie byli ze mną do końca szczerzy. Przy najbliższej okazji spytam dyrektora czy wie dlaczego rodzice wysłali mnie właśnie tutaj. Może to on zaproponował, aby posłali mnie tutaj. Moje rozmyślania przerwało pojawienie się Aleca.

-Gotowa?-spytał z ironią.

-Pewnie, że nie. Wiesz która jest godzina?Czy może kupić Ci zegarek na święta?- odpowiedziałam zirytowana.

-Daje Ci 10 minut na ogarnięcie i wychodzimy. Poczekam na zewnątrz.

-Zostań. Daj mi tylko 5 minut.

-Jesteś pewna?- spytał z niedowierzaniem w głosie.

   Ja jednak już go nie słuchałam. Wzięłam uszykowane rzeczy i poszłam do łazienki. Szybko uczesałam się i zrobiłam podstawowy makijaż. Trwało to dokładnie 5 minut. Gdy wróciłam do pokoju Alec był w takim szoku, że zaniemówił.

-Jakim cudem Ci się to udało?

-Uszykowałam wszystko dzień wcześniej.

-Ok. Skoro jesteś gotowa to ruszamy.

-Tak jest szefie.

-Uważaj, żeby nie odbiło Ci się to czkawką.

-Nie martw się. Nie urodziłam się wczoraj.

   Zakupy zajęły nam 2 godziny. Alec nalegał, żebyśmy kupili jeszcze jakieś ubrania na codzień, więc tak też zrobiliśmy. Gdy wróciliśmy do Instytutu znowu wszyscy mnie obserwowali. Mogliby mi już odpuścić . Gdy tylko przekroczyliśmy próg mojego pokoju zauważyłam, że pod oknem stoi zaopatrzona postać. Na początku nie poznałam go. Jednak gdy przyjżałam się dokładniej rozpoznałam brata.

-Co Ty tu robisz?

-Cześć siostrzyczko, ja też cieszę się, że Ciebie widzę. Postanowiłem odbyć szkolenie. Powinienem zacząć je 3 lata temu, ale chciałem zaczekać na Ciebie.

-W takim razie chcę Cię o coś spytać. Czemu czuję się tu lepiej niż w Polsce.

-Dlatego, że urodziłaś się tutaj i właściwie to właśnie Anglia jest Twoją Ojczyzną. Mieszkałaś tutaj do 5 roku życia.

-Co Ty wygadujesz, przecież rodzice twierdzą, że od zawsze mieszkają w Polsce.

-Bo tak jest, mama urodziła Cię tutaj, a przez pierwsze 5 lat wychowywali Cię rodzice Aleca.

Opuszczona Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz