Specjal

2K 69 37
                                    

Jak wam KIEDYŚ obiecałam ( I wstyd mi za to, że napisałam to dopiero teraz...) napisałam specjalne, który niby wpływa na fabułę, ale występują też informacje niezgodne z moim opowiadaniem np: Harry w tym czasie żyje, a jak wiadomo już wtedy nie mógł żyć itp.

Miłego czytania!! <3

........................................................................

- Jak się czujesz? — głos Ginny przerwał mętlik w mojej głowie.

- Jak mam się czuć?!

- Dobra, dobra. — uniosła ręce w geście obrony.

Wzięłam dwa uspokajające wdechy, spokojnie, to tylko ślub prawda?

Powiemy sobie tak przy ołtarzu, złączymy nas magiczną więzią... To nic takiego prawda? — zaśmiałam się nerwowo.

Nie, nie, nie! A jak Draco się rozmyśli? Wiem, że mnie kocha, ale wszystko jest możliwe!

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, byłam bliska płaczu.

- Wyglądam jak wieloryb. — położyłam rękę na mocno widocznym brzuchu, i przyglądałam się sukience.

- Hermiona...

- Jak wieloryb wyrzucony na brzeg.

- Hermiona.

- Który zaplątał się w białe prześcieradło.

- Hermiona!

- Draco ucieknie jak mnie zobaczy.

- HERMIONA!!

- Co? — dopiero teraz zwróciłam na nią uwagę.

- Draco będzie zachwycony, wyglądasz ślicznie! — odparła z zapałem.

Eh... Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.

- Mam nadzieję Ginny. — uśmiechnęłam się do niej pogodnie.

Jeszcze raz spojrzałam w lustro. Miałam na sobie piękną lekko rozkloszowaną suknię ślubną, długi aż pod samą ziemię welon i białe baletki. — głównie przez ciążę boje się nosić wyższe buty.

Chyba wyglądam dobrze? Ginny pięknie mnie uczesała i zrobiła makijaż.

Uśmiechnęłam się lekko do swojego odbicia.
Przecież to jest nasz wielki dzień, prawda?

***Draco***

Westchnąłem, gdy znowu nie udało mi się zawiązać krawatu. Kto to chujstwo wymyślił?! Może pójdę bez? Hermiona nie zauważy.... Tak okłamuj się dalej Draco.

- Czemu nie użyjesz magii stary? — jednym ruchem różdżki Blaise zawiązał mi ów krawat.

- To ze stresu. — westchnąłem głośno.

- No weź Smoku! Nie ma czym się stresować! Przecież tylko będziesz jej ślubować miłość aż do usranej śmierci. — uśmiechnął się szeroko.

- Teraz jeszcze bardziej się stresuje.

- Serio? Nie ma powodu do strachu!

- Diable... Jakby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę brać ślub z Hermioną Granger to od razu bym go wysłał do Św. Munga, i zapłacił za leczenie psychiatryczne. A teraz? Mamy mieć dziecko, i Ślub. Szaleństwo.

DRAMIONE. || Odkupienie nie istniejeWhere stories live. Discover now