15. Oddać nie umiem wolności

937 52 27
                                    

Hermiona nie mogła zasnąć i przez większą część nocy przewracała się z boku na bok. A raczej: przewracałaby się, gdyby tylko nie unieruchamiało jej ramię Charliego oplatające ją w pasie. Patrzyła jedynie na sufit, spróbowawszy już wszystkich możliwych ludowych metod pomagających w zasypianiu. Żadna się w jej przypadku nie sprawdziła — ani liczenie baranów skaczących przez płoty, ani próba uspokojenia szalejących i przykrych myśli, ani wypicie eliksiru nasennego. To ostatnie jedynie sprawiło, że przez chwilę poczuła się senna, lecz szybko jej myśli znowu zaczęły krążyć wokół procesu i całkowicie otrzeźwiała. Wiedziała, że lęk, który ją paraliżował, był co najmniej niezdrowy, ale nie potrafiła się skoncentrować na niczym innym. Nawet gdy spróbowała podejść do tego racjonalnie, przedstawiając sobie wszelkie argumenty i powody, dla których wcale nie miała się czego bać, lęk nie zniknął. Nie dało się go tak po prostu pozbyć i pozostało tylko się z nim przemęczyć tę jedną noc. Hermiona miała jedynie nadzieję, że po jej wystąpieniu w sądzie znowu poczuje się normalnie, bez trawiącej ją od środka gorączki.

Charlie w żaden sposób tego nie skomentował, lecz widziała niepokój malujący się w jego oczach. Kilkakrotnie nawet przykładał dłoń do jej czoła, upewniając się, że nie jest chora. Zresztą wcale się mu nie dziwiła. Przeglądała się wieczorem w lustrze podczas szczotkowania zębów i samej sobie wydawała się upiornie blada, do tego miała cienie pod oczami i potargane włosy. Każdy by się przeraził.

Spędziła sporo czasu w bibliotece, próbując znaleźć jakiekolwiek informacje o magicznych procesach sądowych, jednak w instytutowym księgozbiorze nie było zbyt wielu książek o tej treści. Było za to mnóstwo dotyczących karmienia smoków, leczenia smoków, reprodukcji smoków czy ras smoków. Krótko mówiąc, wszystko, co kiedykolwiek zostało o smokach napisane. Za to z innych dziedzin książek nie było praktycznie wcale, no może poza kilkoma o zielarstwie i historii. Tym razem więc książki nie potrafiły zaspokoić jej głodu wiedzy, więc zamęczała pytaniami Ionela, który przecież przyjaźnił się z rumuńskim ministrem magii i mógł jej coś powiedzieć na temat przebiegu procesu. Ku jej rozczarowaniu, Ionel nie znał odpowiedzi na wszystkie dręczące ją wątpliwości i jedynie wzruszył ramionami, mówiąc jej, że i tak przecież wszystko się wyjaśni jutro.

Przy założeniu, że rumuńskie procesy sądowe nie różniły się niczym od angielskich, Hermiona spodziewała się, że najpierw przesłuchają oskarżoną, czyli Emily, a dopiero potem wezmą się za maglowanie nieszczęsnych świadków. Na pewno będą przepytywać ją, Paula oraz Joannę. Czy kogoś jeszcze — nie miała pojęcia, na pewno nie wezwali więcej osób związanych z Sanktuarium. Być może powołali na świadków jakichś lekarzy ze szpitala, w którym przebywała Emily. Dowodów tak czy siak uzbiera im się wystarczająco dużo, żeby Emily dostała porządną odsiadkę, czy to w więzieniu, czy to w szpitalu.

Hermiona stwierdziła, że pomimo swojej odwagi i dość zadziornego charakteru adwokatem na pewno nie zostanie. Trzęsła się na samą myśl o byciu przesłuchiwaną, chociaż nie zrobiła niczego złego, a co dopiero jakby jeszcze miała kogoś bronić i się denerwować, czy na pewno nie popełniła żadnego błędu i czy wygra sprawę... Nie, to było za dużo nerwów, za dużo stresu jak na jej gust. Co innego taka praca ze smokami, która dawała odpowiednio dużą dawkę adrenaliny, satysfakcji i zawodowego spełnienia. Może jeszcze Hermiona nie była licencjonowaną poskramiaczką, ale czuła się całkiem dobrze w towarzystwie bestii i zdecydowanie widziała siebie w przyszłości właśnie w Sanktuarium. Praca na rzecz magicznych zwierząt zawsze ją pociągała, a smoki uznawała za niezwykle interesujące i majestatyczne stworzenia, choć czasem ich nie doceniała, wszakże zdarzyło jej się już kilka razy oberwać ogniem — przez własną głupotę oraz nierozwagę. No ale cóż, takie wypadki przy pracy mogły zdarzyć się każdemu, a co dopiero stażystce.

noc bez świateł | ✓Where stories live. Discover now