Rozdzial 1

38 7 1
                                    


Hej. Mam na imię Yuki Himitsu, czyli śnieg sekret. Wiem dziwnie to brzi, ale moja mama powiedziała, że jak tylko mnie zobaczyła po urodzeniu, to wiedziała, że da mi na imię Yuki, bo mam cerę białą jak śnieg. Oczy mam bordowe i krótkie, czarne włosy z grzywką. Nosze jeszcze okulary, ale zerówki.
Oto ja.

Interesuje się czarną magią chociaż pełnię na taką nie wyglądam i jeszcze jestem otacu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Interesuje się czarną magią chociaż pełnię na taką nie wyglądam i jeszcze jestem otacu. Pierwsze anime jakie zobaczyłam to było Naruto. Tak się wkręciłam, że zaczęłam kupować mangi i inne tam rzeczy z Naruto, a potem to co z innego anime. Mieszkam z mamą i kotem w naszym domku na obrzeżach Japonii. Mojego kota nazwałam Sebastian, bo taki jeden lokaj, w którym się zakochałam od pierwszego wejrzenia, ma tak na imię.
Przyjaciół nie mam, bo wszyscy w moim liceum uważają mnie za dziwadło, więc moim jedynym przyjacielem jest Sebastian.

- Yuki chodź mi tu pomóc!

Usłyszałam głos mojej mamy. To właśnie od niej dowiedziałam się, że mój ojciec zostawił nas, gdy tylko usłyszał, że moja mam jest w ciąży. Nienawidzę go za to, dlatego staram się mamie pomagać jak tylko mogę. Mam najlepsze oceny w całej szkole, zdobyłam stypendium i dorabiam jeszcze w kawiarni.

- Już idę mamo.

Powiedziałam i poprawiłam moją czarną spódniczkę, bluzę i podkolanówki.

Poszłam za głosem mojej mamy i dotarłam do drabiny prowadzącej na strych.

- Co ty tam robisz? Jesienne porządki?

Spytałam mamę wchodząc na górę po drabinie.

- No, ale przyznaj, że w końcu musiałam tu posprzątać i patrz co znalazłam.

Wyciągnęła zza pleców małe przebranko kamerdynera.

- Uszyłaś je kiedyś dla Sebastiana. O właśnie idzie.

Powiedziała mama dając mi ubranko i poszła w kierunku kota. Po chwili przyszła z Sebastianem na rękach, wzięła ode mnie ubranko i go ubrała. Po chwili pokazała mi go, a ja się totalnie zasłodziłam.

- Słodziak.

Powiedziałam.

- Dobra wracając do rzeczy, czy możesz wziąć te książki na dół? Chce je przeglądnąć i zobaczyć czy są ważne, a jeśli nie to na makulaturę.

- Jasne.

Powiedziałam i wzięłam z chyba 5 książek. Powoli schodziłam po drabinie, ale przez Sebastiana potknęłam się o ostatni schodek i upadłam.

- Kochanie nic ci nie jest?

Zapytała mnie mama.

- Nie nic, tylko książki mi się rozsypały.

- Uff.

Westchnęła mama i wróciła do sprzątania na górze, a ja zaczęłam zbierać książki, ale w pewnym momencie moją uwagę przyciągnęła czarna książka z pentagramem Jashin'a. Tego boga od Hidana.

Wzięłam ją i gdy mijałam mój pokój położyłam ją na łóżku i poszłam odnieść resztę.

Gdy wróciłam, Sebastian już ją otworzył na jakiejś stronie.

- Jakieś zaklęcie?

Powiedziałam sama do siebie. Popatrzyłam na stronę i zaczęłam czytać jakieś słowa, które nie rozumiałam, bo były w dawnym języku.

- Yuki no terepurto.

Ostatnie słowo przez przypadek źle powiedziałam i cos zaczęło się dziwnego dziać. Sebastian wskoczył mi na ręce, bo pewnie się bał. Ja też się boje. Nagle zaczęły się pojawiać białe paski, śnieg i czarne plamki, a po chwili ciemność.

Obudził mnie wiatr, który musnął mnie w policzek i czyjeś krzyki. Czekaj! Wiatr?!
Zerwałam się jak popatrzona i popatrzyłam dookoła. Jestem w jakimś lesie!

- O Yuki! Wreszcie się obudziłaś.

Usłyszałam jakiś głosik. Popatrzyłam powoli na dół, w stronę głosu i zobaczyłam Sebastiana.

- Zemdlałaś, a jak ja się obudziłem to pod nami był szron, więc próbowałem ciebie ogrzać i chyba mi to wyszło.

Powiedział, a ja zamarłam. Sebastian mówi!

Jak torpeda zaczęłam się cofać, aż natrafiłam na drzewo.

- J-jakim cudem t-ty mówisz!?

Zaczęłam się jąkać.

- A boja wiem. Nawet nie wiem gdzie my jesteśmy.

- Ej kto tam jest?!

Usłyszałam jakiś męski głos i szczekanie. Od razu przytuliłam Sebastiana i czekaliśmy, aż ta osoba przyjdzie. Zaczęłam się trząść ze strachu, a ze mną Sebastiana. Po chwili zza krzaków wyszedł wysoki brunet z dwoma, czerwonym trójkątami na policzkach, a za nim biały duży pies, który zawarczał na widok Sebastiana.

- Kim jesteś?!

Zapytał wyciągając kunai i stając w pozycji bojowe. Już gdzieś go widziałam. Popatrzyłam na czoło i zobaczyłam blaszkę znak Kraju Liścia.

- Mi chyba mózg zamarzł przez ten szron. Czy ty masz na imię Kiba?

Spytałam się chłopaka, a on wzdrygnął się.

- Skąd znasz moje imię?!

- Wiesz co, ja na chwilę zemdleje z wrażenia, a resztę niech ci wyjaśni Sebastian. Dobranoc.

Powiedziałam i zemdlałam, ale nie poczułam ziemi, a jego mocne ramiona. Jedyne co usłyszałam to z bliska jest piękniejsza no i też nie zasypiaj, jaki Sebastian itd.

Dlaczego akurat ja?Where stories live. Discover now