Rozdział 63

2.1K 118 6
                                    

Witajcie^^ ten rozdzial całkowicie poświeciłam Aleksowi i Jack'owi. Następny będzię już o Lili i Dereku 💓 w końcu trzeba zacząć iść do przodu z opowiadaniem 🙈😂😏 Mogą w nim występowac błedy lub może tez się wam nie spodobać. Za wszystkie błedy przepraszam, pisałam go teraz na szybko, oczywiscie kiedy bylam zmeczona 😂 wiec ten rozdział  moze nie być taki jak chciałam żeby był 💓
To milego czytania, dobranoc kochani 😎💖

ALEX

Obudziłem sie cały spocony. Prawdopodobnie snił mi się koszmar, przetarłem swoją twarz i spojrzałem na zegarek. Była dziesiąta. Najwyższy czas aby wyjść z pokoju, boje się spotkania z Jack'iem. Nie wiem co mu powiedzieć.

Kiedy wyszedłem z pokoju to ruszyłem do łazienki, oczywiscie wziałem ze sobą czyste ciuchy i wziałem prysznic. Zszedłem następnie do kuchni aby coś zjesc. Niestety albo stety nigdzie nie było blondyna. Zaczeły mnie brać wyrzuty sumienia za wczoraj.
Postanowiłem, że chociaż zadzwonię do niego. Kiedy to zrobiłem włączyła się poczta. Może po prostu nie chce ode mnie odbierać telefonu, zresztą nie dziwie się mu. Poszedłem do salonu i włączyłem tv i jak zwykle gówno w niej było. Oparłem głowe o zagłówek sofy.
A może to moja wina, że nie wraca do domu? Albo może coś się mu stało?
A co jeśli przespał się z kimś?
Nie wytrzymam i zaraz coś rozwale. Szybkim ruchem wstałem z kanapy i ruszylem w strone drzwi wyjściowych. Kiedy chciałem pociągnac za klamke ktoś mnie wyprzedził. W progu stanął Jack a moje serce momentalnie sie zatrzymało.

- Co ci sie stało i gdzie ty kurwa byłeś ?!- Krzyknałem był to niekontrolowane. Blondyn był cały pokiereszowany i śmierdziało od niego alkoholem.

- Odsuń się- Powiedział chłodno. Nie miałem zamiaru go słuchac i stanałem specjalnie na jego drodze po raz kolejny kiedy chciał mnie wyminąc.

- Słyszałeś co powie- Zamknij się i siadaj w salonie musze ci opatrzyc te rany!- Przerwałem mu
Chłopak tylko popatrzył na mnie a nastepnie zaczął się smiać

- Jakoś wczoraj się mną nie przejmowałes- Syknął.
To nie prawda...
Chwyciłem go za rękaw i pociągnąłem do łazienki. Pomyslałem że lepszym miejscem będzię jednak łazienka. W końcu ten debil musi się umyć. Nie opierał mi sie i po chwili byliśmy już w pomieszczeniu. Rozkazałem mu się wykapąc a ja pobiegłem szukać apteczki i tabletek przy okazji nalałem do szklanki wody. Mozliwe ze Jack'a może boleć głowa albo może mieć tez kaca.
Wróciłem do łazienki z przygotowanymi rzeczami, na szczęście blondyn zdążył wziąść szybki prysznic. Kazałem usiąść mu na rogu wanny. A sam powoli zacząłem opatrywać jego rany. Siedział cicho tak po prostu jakby mnie ignorował, jednocześnie ciągle wpatrując się we mnie. Zaczynało mnie to powoli irytować. Rozumiem że jest na mnie cholernie zły ale niech chociaz mnie ochrzani, zrobi cokolwiek niż bezsensowne milczenie.

- Mógłbyś mnie już zostawić ?- Wymamrotał oczywiscie chłodno. Zabolało ale należy mi się

- Jak mi powiesz gdzie byłeś i dlaczego jest aż tak bardzo poturbowany? Biłeś się z kimś? - Powiedziałem totalnie ognorujac jego wlepiający się we mnie wzrok. Na szczescie opatrywałem mu już ostatnią ranę.

- Po co ci to wiedzieć ? Nie interesuj się tym to nie dla dzieci takich jak ty- Syknął z dziwnyn uśmiechem.

- Zaczynasz mnie powoli wkurwiać- Na te słowa wzdrygnął się lekko. Szczerze mówiąc pierwszy raz widzę, żeby Jack był taki chłodny wobec kogo kolwiek

- Wzajemnie - I znów przeszywał mnie swoimi piwnymi oczami.

- Skończyłem - Szepnąłem.

Kiedy blondyn miał już przekraczać próg, bez chwili namysłu pociągnąłem go lekko za materiał koszulki. Ten zdziwiony zatrzymał się i odwrócił lekko w moją stronę głowe.

- Słuchaj, chciałem cię przeprosic za wczoraj. Nie chciałem żeby to tak wyszło. Ja po prostu wystraszyłem tego co zrobiłem. W końcu to był mój pierwszy raz w dodatku z facetem- Oczy chlopaka dziwnie zabłysły- Przecież zawsze pociągały mnie laski a mimo tego, zrobiłem to. Pocałowałem się z tobą. - Powiedziałem po czym przez skrępowanie jakie w tej chwili poczułem (moge się założyć ze jestem czerwony )chciałem wyjść z łazienki niestety chłopak mi to uniemożliwił ponieważ wylądowałem na ścianie.

Wracają wspomnienia z wczoraj. Nie mówcie mi, że on znowu mnie pocałuje. To nie tak ze nie chce, ale to dla mnie nowość muszę sobie to wszystko poukładac.

- Masz wyrzuty sumienia za wczoraj co ? Załujesz ze mnie odepchnąłeś i dlatego teraz mnie przepraszasz, co oznacza że sam chcesz ze mną czegoś więcej- Powiedział hipnotyzując mnie tymi swoimi oczami. Zatkało mnie wtedy. Rozumie mnie bardziej niz ja siebie. Nie wiedziałem co powiedziec. Nie moglem się wysłowić mimo iż próbowałem.- Czyli mam twoją cisze uznać jako tak- Dodał po chwili.
Nadal wpatrywał się we mnie i nadal mnie to irytowało, nie czułem sie wtedy komfortowo. Pociągnalem tego zboczenca za koszulke przez co nasze usta się złączyły. Dobrze widziałem jak lekko się w międzyczasie usmiechnął. Bo wygrał. Jak zwykle miał rację.

Chłopak coraz bardziej napierał na moje usta więc go wpuściłem. Ten pocałunek był zaborczy a jednoczesnie delikatny. Rozkoszowałem się nim. W jednym momencie ręka blondyna wylądowała pod moją koszulką. Zaczął dotykać moje sutki delikatnie je pieszcząc a nastepnie jego reka schodziła coraz niżej. Ugryzłem go w warge, na znak że ma zabrac tą ręke bo dobrze wiem do czego zmierza. Ten jednak tylko się uśmiechnął i nadal wędrował swoją ręką niżej.

- Nie tak szybko- Odsunąłem moje usta od jego. Na co się skrzywił.

- Ja już nie mogę się powstrzymać- Wziął moją rękę i położył swoim kroczu. Chciał mi tym pokazać jak bardzo jest napalony zresztą nie tylko on. Raz się zyję. Pokiwałem głową na znak że może to zrobić-Jestem taki szczęśliwy, że mogę to zrobić z tobą i że ty tez czujesz to co ja - Wyszeptał mi po chwili do ucha a ja poczułem przyjemne dreszcze po całym cielem.
Chłopak zaczął pieścić moja szyje,a potem zabrał się za moje spodnie...

I tak o to zrobiliśmy to w łazience a potem w sypialni.

JACK

Nadal nie mogę uwierzyć, że Aleks zrobił to ze mną wczoraj, że on też coś do mnie czuje...
Najbardziej cieszy mnie to, że mogę teraz patrzeć jak śpi. Chcę zeby się juz obudził.
Nie wytrzymałem i zacząłem miziac go po uchu a potem po szyi. Ciemnowłosy się wybudził.

- Co ty robisz zboczeńcu, jest rano a ja chce spać- Wymamrotał obracając się na drugi bok.

- A ja chce jeszcze cię pomęczyć- Powiedziałem

- Nawet nie próbuj, zadzwonie na policje! Daj się człowiekowi wyspać- Zachichotałem kiedy wypowiedział te słowa.

- No weź, sam dobrze wiem, że ty też tego chcesz- Rzuciłem się na chłopaka i zobaczyłem jak jego policzki po raz kolejny zalały rumieńce- No widzisz miałem racje.

Czy wolno nam kochać ?Where stories live. Discover now