Anna obudził hałas dobiegający z kuchni. Zarzuciła na siebie swój różowy szlafrok i ruszyła w stronę kuchni. Zobaczyła tam Wiktora który robił tosty. W radiu leciała szybka i skoczna piosenka a męszczyzna rytm melodi nucąc pod nosem nie zauważył stojącej kobiety.
-Cześć... - Zaczęła kobieta i wtuliła się w silne plecy Wiktora.
-Już nie śpisz? Chciałem zrobić Ci niespodziankę i zjeść śniadanie w łóżku...ale jak wstałaś to moje plany poszły się rypać.. - Zakończył wypowiedź i obrócił się w stronę kobiety.
-No widzisz, taka jestem zołza-dodała kobieta i oboje wybuchli śmiechem.
Podczas jedzenia śniadania ustalili że po dyżurze
![](https://img.wattpad.com/cover/147301470-288-k516629.jpg)
YOU ARE READING
Kochaj póki możesz-Anna i Wiktor
FanfictionOna-piękna i młoda ale skrzywdzona przez los i swojego męża tyrana. On-inteligentny i pomocny ale równierz skrzywdzony.Życie nie było dla niech "miłe".Dużo się ucierpiali,zanim się poznali...ale przeszłości nie da się wymazać i ciągnie się za nami d...