21st dec × suprise visit

655 52 5
                                    

P. Prevc & K. Stoch

Obudziłem się późno jak zwykle. Niechętnie uchyliłem powieki i rozejrzałem się po moim pokoju. Całe szczęście miałem zaciągnięte rolety i nie musiałem przyzwyczajać się do jasnego światła. Westchnąłem podnosząc się z łóżka. Czasem zastanawiałem się jak ja to robię, że w ciągu minuty od pobudki staję na nogi. Ziewnąłem, przeciągając się. Podszedłem do szafy i otworzyłem ją w poszukiwaniu czegoś, co mógłbym założyć, żeby nie paradować po domu w samych bokserkach i koszulce. Na jednej z półek znalazłem szare dresy, od razu je na siebie założyłem. Zaraz obok leżała niebieska bluza Kamila. Jako, iż jestem strasznym zmarźluchem, zwinąłem ją z półki i wciągnąłem przez głowę. Kompletnie nie przeszkadzało mi to, że jest lekko za duża, wręcz przeciwnie, lubiłem większe ciuchy, ale nosiłem ją głównie dlatego, że była Kamila, pachniała nim. Mogłem poczuć się jakby mężczyzna był obok mnie. Westchnąłem odrzucając wszystkie myśli i wyszedłem z mojego królestwa na korytarz. Od razu usłyszałem rozmowy dobiegające z kuchni. Nic dziwnego, w końcu ten do zawsze jest pełen ludzi. Zbiegłem po schodach i skierowałem się do miejsca, które zawsze tętniło życiem, a mianowicie do kuchni.

- Hej mamo - stanąłem w progu i przeleciałem wzrokiem po wsuztskich zgromadzonych.

Mama, tata, Ema, Cene, Lanisek, Kamil, Domen i Nika - żadnej nowej twarzy pomyślałem na początku, ale kiedy dotarło do mnie, że w mojej kuchni siedzi Kamil, rzuciłem się w jego stronę. Nie myśląc wiele, wpadłem w jego ramiona. Mężczyzna objął mnie i przycisnął do siebie.

- Tęskniłem - szepnąłem.

- Ja też, kochanie - pocałował mnie w czoło.

- Zaraz zwymiotuję - usłyszałem za plecami głos Domena. Jak on śmiał przerywać taką chwilę?

- Och, zamknij się młody - westchnął Cene.

- Są uroczy - Anze uśmiechnął się w naszą stronę.

Na tą uwagę Domen tylko przewrócił oczami i wyszedł z pomieszczenia, zaraz za nim pobiegły dziewczynki.

- Co ty tu robisz? - lekko odsunąłem się od Kamila.

- Pomyślałem sobie, że zrobię ci niespodziankę i przyjadę - wzruszył ramionami. - Przy okazji zostanę na święta - uśmiechnął się.

- Kocham cię - objąłem jego szyję.

- Ja ciebie też, Pero - odwzajemnił uścisk.

Staliśmy tak w swoich ramionach. Żaden nie chciał przerwać tej chwili.

- Dlaczego ty tak nigdy nie zrobiłeś? - w końcu Lanisek zwrócił się do Cene.

- Mieszkamy w tym samym kraju, nie mm takiej możliwości - zmarszczył brwi.

- Ale to romantyczne... Mógłbyś się czasem postarać - westchnął opierając głowę na dłoni.

- Nie ma sprawy, postaram się - szatyn wstał z miejsca. - Chodź, idziemy - chwycił Anze za dłoń i wyprowadził go z pomieszczenia.

- Coś kombinuje - szepnął do mnie Kamil.

- Zdecydowanie. Od kilku dni jest jeszcze dziwniejszy niż zwykle - pokręciłem głową. - Mam nadzieję, że niedługo się przekonamy o co mu chodzi - oparł głowę o moje ramię.

🎄🎁🎄🎁🎄🎁🎄🎁🎄🎁🎄🎁🎄🎁

I to by było na tyle jeśli chodzi o dzisiejszą noc. Dobranoc 😘
Do dzisiaj,
Kamila 💕

Baby, it's cold outside - ski jumping one shots - christmas series 18'Where stories live. Discover now