#12 - Zboczeniec

3.1K 270 216
                                    

Sugawara-san w pewnym momencie zasnął, a my musieliśmy wytłumaczyć wszystko kapitanowi. Trochę się tego baliśmy i nie wiedzieliśmy nawet, jak na to zareaguje. Być może tak, jak ja, albo spokojniej. To już zależy od starszego i jego nerwów.

- O co w tym chodzi? Czemu Suga ma skrzydła?

- Daichi-san, prawda jest taka, że... - spojrzałem ukradkiem na Hinatę, który skinienem głową pozwolił mi dalej mówić. - Sugawara-san jest wampirem.

- Wam-wampirem...?

Reakcja kapitana wcale nas nie zdziwiła. Zareagował jednak, jak na siebie spokojnie, ale co jakiś czas spoglądał na śpiącego, chyba po to, aby przekonać się, czy na pewno mówimy prawdę. Nie do końca nam wierzył.

- Jeśli jet tak, jak mówicie, wiecie co mu jest? - to dobrze, że brązowowłosy martwi się o Sugawarę, jednak, w jaki sposób mamy mu powiedzieć, że nie wiemy?

- Podejrzewam wampirzą grypę - spojrzałem zdziwiony na Hinatę, który spokojnie zmieniał szmatką z czoła śpiącego.

- Co to jest?

- Sugawara-san wytłumaczył mi, że ta choroba przejawia się wysoką temperaturą i majaczeniem. Mówił też, że wampiry musi wypić... krew.

- K-kogo...?

- Suga-san chyba przygotował się na to wcześniej, bo widziałem małą buteleczkę z czerwoną cieczą. Ale chyba ją upuśćił...

- To źle?

- Chyba tak.

W jednej chwili szarowłosy się podniósł i zaspanym wzrokiem na nas spojrzał. Zmrużył oczy, przyglądając się nam bardziej, aż w końcu jego wzrok spoczął na kapitanie. Wzdrygnął się lekko i zakrył twarz dłońmi. Czyżby wiecznie spokojny Sugawara był zawstydzony?

- W-wiesz...? - głos Sugawary był lekko zachrypnięty, przez co nawet ja ledwo go zrozumiałem. Pytanie jednak było skierowane do kogoś innego.

- Powiedzieli mi. Co mogę zrobić, aby ci pomóc?

- Nie musisz...

- Jak mogę ci pomóc?

Sugawara przybliżył się do ucha kapitana, szepcząc mu coś. Nie usłyszałem co to było, lecz mogłem się domyślić po tym, jak Daichi-san zdjął koszulkę. Gdy szarowłosy miał już ugryźć ramię Daichiego, Hinata zaczął nas wyprowadzać z pomieszczenia, zamykając po drodze drzwi.

- Czemu ty--

- Nie wolno nam na to patrzeć.

- Czemu?

- To zasada. Jest to jedna z rzeczy, którą robią zakochani. W ten sposób też zostają połączeni.

Jeśli to znaczy, to co mówi Hinata, mam naprawdę spore problemy. Czy to oznacza, że poprzez pocałunek z rudowłosym, jestem z nim połączony, a po spotkaniu z Oikawą-san... i po tym co robiliśmy... z nim też jestem połączony?

{^*^*^}

Hinata mówił, że pocałunek jest jednym z połączeń zakochanych. Innym natomiast jest napicie się krwi. A niestety, robiłem jedna z tych rzeczy z Oikawą-san, co znaczy, że nieświadomie się z nim połączyłem. Gdyby rudowłosy się o tym dowiedział, jego humory byłyby gorsze od nieodzywania się do mnie. Prawdopodobnie nie chciałby mnie nawet znać...

Lecz, skoro mogłem się jakoś połączyć, czy odłączenie byłoby możliwe? Jestem zielony w tych sprawach i nie wiem o tym prawie nic. Hinaty pytać się o to nie zamierzam, bo, tak jak mówiłem, byłby na mnie zły. Sugawary težraczej nie będę, gdyż może o tym powiedzieć rudowłosemu, jako znam wampirzej solidarności. Jeśli taka wampirza solidarność istnieje... Nic mnie już nie zaskoczy. Widziałem wiele w swoim nastolatnim życiu. Gdyby coś miałoby mnie zdziwić, to tylko latający Hinata.

His secret // KageHinaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora