_________________________________________________________
Instagram: MisiaPysia710 zapraszam serdecznie
_________________________________________________________
NIEDZIELA
Jutro jest wycieczka, muszę się spakować, a nie mam walizki w pokoju. Skierowałam się do pokoju Jasona. Zapukałam i usłyszałam ciche "proszę". Weszłam i popatrzyłam się na brata.
- Ej wiesz, gdzie są moje walizki?
- Ta są w garażu. Dasz radę sobie je wyjąć czy ci pomóc?
- Poradzę sobie - powiedziałam i wyszłam. Zeszła na dół do garażu i zaczęłam szukać walizki. Okazało się, że jest na najwyższej półce na regale. Nie no super po prostu. Zajebiście. Podeszłam do tego regału i skakałam, próbując zdjąć walizkę, ale moja praca poszła na marne. I w tym wypadku musiałam wykorzystać coś, na czym mogę stanąć. Postanowiłam wziąć krzesło, bo było najbliżej i na nim stanąć, więc tak zrobiłam. Mój fart jest cudowny, ponieważ nawet na krześle nie dosięgałam. A jak stanęłam na palcach, to się zachwiałam i już byłam już gotowa na twarde spotkanie z podłogą. Lecz zamiast twardej, niewygodnej podłogi poczułam silne, męskie ramiona. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na mojego wybawcę. Zobaczyłam Aarona i automatycznie się uśmiechnęłam.
- Widzisz mała, beze mnie byś nic nie zrobiła. Czemu nie zawołałaś, żebym przyszedł ci pomóc? - zapytał, nadal trzymając mnie w swych ramionach i patrząc mi w oczy.
- Myślałam, że dam sobie radę. Skąd mogłam wiedzieć, że walizka jest tak wysoko.
- Dobra, ale następnym razem poproś, a nie wspinaj się po krzesłach - powiedział, postawił mnie i podał mi walizkę. Popatrzył się na mnie ostatni raz i wyszedł.
Wzięłam walizkę i poszłam do swojego pokoju na górę. Znajdując się już w upragnionym pomieszczeniu, weszłam do garderoby.
Po dwóch godzinach spędzonych pośród ubrań i łazience jestem spakowana, tylko jeszcze muszę spakować bagaż podręczny. Z szafki wyjęłam torbę z Myszką Minnie i Miki, w którą spakowałam same najważniejsze rzeczy, które mogę teraz do niej włożyć.
Po kolejnej godzinie pakowania wykończona zeszłam do salonu i położyłam się na kanapie przed telewizorem. Zobaczyłam, że na stoliku przed kanapą stoi nieotwarte piwo. Nie myśląc dłużej, otworzyłam je i upiłam dużego łyka. Usłyszałam, że ktoś idzie i znowu się napiłam.
- Ej to było moje - powiedział Aaron, on ma serio pecha, wszystko mu zabieram, ale to niepodświadomie
- Trudno teraz jest moje - powiedziałam i upiłam kolejnego łyka, chłopak westchnął i poszedł sobie do kuchni, zakładam po kolejne piwo. Jak przyszedł z powrotem, usiadł obok mnie w taki sposób, że mam nogi na jego udach, a on trzyma rękę na mojej łydce i delikatnie przejeżdża po niej.
- Spakowana?
- Tak. A ty?
- Jeszcze nie.
- Kiedy masz zamiar się pakować?
- Nie wiem, nie chce mi się tego robić - powiedzial i odchylił głowę do tyłu na oparcie kanapy.
Wstałam i pociągnęłam chłopaka za sobą do jego pokoju i każąc mu przygotować walizkę. Przyniósł swoją torbę podróżną i zaczęłam mu pakować rzeczy, które znalazłam w szafie i takie, które wydają mi się potrzebne.
![](https://img.wattpad.com/cover/141055886-288-k710201.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Przyjaciel mojego brata
Ficção AdolescenteGdy przechodziłyśmy wpadałam na kogoś. Popatrzyłam w góre i ujrzałam mega przystojnego a zarazem słodkiego chłopaka. -Sory-powiedziałam patrząc mu w oczy. -Nic sie nie stało- uśmiechnął się delikatnie-Aaron jestem a ty jak się nazywasz mała-zaśmiał...