27

51.9K 2.2K 242
                                    

Kiedy spojrzałam w lustro byłam przerażona widokiem jaki w nim zobaczyłam. Włosy rozczochrane, na twarzy zaschnięty makijaż, oczy czerwone i opuchnięte od całonocnego płaczu...

Ale koniec z tym. Nie będzie mi nikt rozkazywać. Nie będzie więcej nieprzespanych nocy przez jakiegoś faceta. Nigdy więcej łez. Takie są moje postanowienia w stosunku do Darka. Zapomnieć to on sobie może. Ale nie ja. Nigdy.

Wzięłam gorący i zimny prysznic na zmianę. To pozwoliło rozluźnić moje napięte do granic możliwości mięśnie. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju wybrać jakieś rzeczy. Zdecydowałam się na czarne, dopasowane do figury spodnie z wysokim stanem i do tego krótką, sięgającą do pępka koszulkę. Zapowiadali, że ma być słońce, ale założyłam jeszcze biały sweterek z kapturem. Zrobiłam delikatny makijaż, żeby zakryć chodź troszkę zapuchnięte oczy. Udało się.

Byłam gotowa na zmagania jakie przyniesie dzisiejszy dzień. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Boję się dzisiejszego spotkania z Darkiem. Jak się będzie zachowywać? Czy zapomniał tak jak to obiecywał? Mam nadzieję, że nie. Chciałabym żeby cierpiał tak jak ja. No może przesadziłam, ale chciałabym, żeby chociaż żałował tego, że kazał mi zapomnieć.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwoniącej komórki. Mama.

- Cześć kotku. Nie odzywałaś się ostatnio. Coś się dzieje? - zapytała zmartwionym głosem.

-Cześć. Nic się nie dzieje. Mam urwanie głowy. Nic więcej. - nie chciałam jej martwić.

- Dają ci tam popalić? - zapytała ze śmiechem.

- Tylko teraz bo za dwa tygodnie mamy zawody. Nie znam układu więc mam dodatkowe lekcje. - wytłumaczyłam.

- Cieszę się, że znowu zaczęłaś tańczyć. Wiem jak bardzo ci tego brakowało. - powiedziała.

- Ja też się cieszę. - Nie byłabym tego taka pewna - pomyślałam.

- A kto was uczy? - zapytała.

- A dlaczego pytasz? I tak nie znasz. - powiedziałam spanikowana. Sama nie wiem czemu, ale nie chcę żeby mama dowiedziała się o Darku.

- Po prostu jestem ciekawa. Czy to nie jest normalne? Córka sama w obcym kraju, a ja nawet nie wiem nic o jej nauczycielach czy znajomych. Więc? Kto jest tym szczęściarzem?

- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - mruknęłam. - James Dark.

- Dark? Hm. Jakbym już gdzieś słyszała to nazwisko. - zamyśliła się.

- To nie jest jakieś rzadko spotykane nazwisko, więc nie musisz myśleć czy go znasz bo zapewniam cię, że tak nie jest.

- Też tak myślę. Jaki on jest? Opowiadaj. - co ja mam z tą kobietą?

- A jaki ma być? Jest świetnym nauczycielem. Właściwie to nim nie jest bo nie skończył odpowiedniej szkoły, żeby być nauczycielem, ale to przyjaciel dyrektora. - czułam, że muszę ją zapewnić, że Dark nie jest żadnym pedagogiem.

- A przystojny chociaż?

- Mamo! - nie wierzę.

- No co? Ile ma lat? Mogę się koło niego zakręcić? - zapytała rozbawiona moim oburzeniem.

- Jest przystojny. Ma góra 25 lat. Raczej nie możesz się zakręcić. Nie chcę mieć takiego ojczyma jak Dark. Nigdy w życiu. Prędzej zgodzę się na dyrektora Garrisona. Jest bardziej w twoim wieku i typie. - powiedziałam żeby odciągnąć jej myśli od Darka. Udało się. Prawie.

Jesteś wszystkim...Where stories live. Discover now