Rozdział 2

144 4 2
                                    

Nagle usłyszałam jakiś szmer. Otworzyłam oczy i zdjęłam słuchawki, rozejrzałam się i o mało co nie dostałam zawału. Obok mnie siedział jakiś chłopak. Gdy zauważył, ze się wystraszyłam zaczął się śmiać a ja nie wiedziałam czego on ode mnie chce.

-Spokojnie- powiedział chłopak nadal się śmiejąc.

-Z czego się śmiejesz??!-zdenerwowana zapytałam chociaż bardzo dobrze wiedziałam, że śmieje się ze mnie.

-Twoja reakcja mnie tak rozbawiła- powiedział już spokojniej. Wstał i się na mnie popatrzył. Dopiero wtedy zauważyłam jaki jest przystojny. Miał bardzo ciemne włosy trochę poczochrane, miał brązowe oczy i okulary, które bardzo do niego pasowały. Miał śliczny uśmiech i był wyższy ode mnie o głowę. Ubrany był cały na czarno.

-Jestem Matthew- podał mi rękę- mów mi Matt-szczerze się do mnie uśmiechnął.

- J-jestem Megan- zająknęłam się i lekko się do niego uśmiechnęłam patrząc mu prosto w jego śliczne oczy.

-Kojarzę Cię... Tylko skąd?? Ej czekaj...Mieszkamy na tej samej ulicy!! Widziałem Cię wczoraj przy taksówce gdy się z kimś żegnałaś- powiedział śmiejąc się.

-Ah tak... Żegnałam się z mamą... wyjechała na pół roku i zostałam sama...- spojrzałam na ziemie po to by nie zauważył zbierających się łez w moich oczach.

-Już nie jesteś sama...-spojrzałam się na niego ze zdziwioną miną a on wyszeptał- możesz teraz mieć mnie jeśli chcesz- mówiąc to puścił mi oczko i oboje zaczęliśmy się śmiać.

-Dziękuje...-wyszeptałam.

-Choć, nie stójmy w miejscu- po tych słowach zaczął gdzieś iść, więc poszłam za nim.

Szliśmy tak pół godziny rozmawiając cały czas o jakiś głupotach i o nas. Spojrzałam na telefon była już 19. Po chwili zauważyłam jakiś klub. Akurat chciałam gdzieś dzisiaj wyjść ale nie w tych ciuchach no ale cóż, mówi się trudno. Weszliśmy do środka, klimat był taki jaki najbardziej lubiłam, głośna muzyka, całkiem ciemno, jedyne co mi przeszkadzało to dużo ludzi ale może poznam jeszcze kogoś. Matt poszedł zamówić nam jakieś drinki. gdy przyszedł usiedliśmy gdzieś na boku i wypiliśmy nasze drinki. Mój napój był naprawdę mocny i czułam, że powoli odlatuje jak to wypiłam. Matt też był już trochę podpity. Postanowiliśmy pójść na parkiet. Było już mnie ludzi więc było więcej miejsca dla nas. Po chwili Matt gdzieś mi zniknął, uznałam, że poszedł po nowe drinki albo na fajkę więc się tym nie przejęłam. Nagle podszedł do mnie kolejny chłopak. Tańczyliśmy razem, on poszedł mi po drinka gdy go wypiłam urwał mi się film....

Następnego ranka...

Obudziłam się w jakimś łóżku. Leżałam naga. Wszystko mnie bolało, usiadłam na łóżku, ubrałam bluzkę i majtki, które leżały na ziemi. Zaczęłam płakać. Właśnie zostałam zgwałcona. Pewnie dodał mi coś do tego drinka. Czemu tam nie było Matta?? A może to on kazał mu to zrobić?? Mam nadzieje, że nie ma z tym nic wspólnego. Płakałam tam przez długi czas, w końcu się ogarnęłam i wytarłam łzy w rękę. Podeszłam do lustra, miałam rozmazany tusz i spuchniętą twarz od płaczu. Nagle wszedł jakiś mężczyzna. Szybko ubrałam spodnie, które leżały gdzieś w kącie.

- Hej mała, jak tam po wczoraj??-patrzył się na mnie jak pedofil. Brzydziłam się nim.

-Czemu mi to zrobiłeś??!!!-zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie.

- Nie podobało ci się??-patrzył się głupio z uśmieszkiem.

-Nic nie pamiętam!!!- wydarłam się na niego, minęłam go i wybiegłam z domu.

Dobrze wiedziałam gdzie byłam to jest kilka ulic od mojego domu. Szybko biegłam w stronę mojej ulicy. Ale uznałam, że nie pobiegnę do mojego domu tylko do domu Matta. Właśnie zapomniałam o tym wspomnieć ale gdy rozmawialiśmy powiedział mi gdzie dokładnie mieszka i że mieszka sam. Gdy byłam pod jego domem szybko weszłam na altankę przed domem i zadzwoniłam dzwonkiem. Nie otworzył, zadzwoniłam jeszcze raz i usłyszałam jego głos.

- No już idę...-słyszałam w jego głosie, że dopiero wstał.

Otworzył mi drzwi. Tak jak mówiłam dopiero wstał. Miał poczochrane włosy i nie miał bluzki. Wyglądał tak seksownie, a na dodatek miał sześciopak.

- Jezu Megan gdzieś ty była!!!- nagle się rozbudził gdy mnie zobaczył. Widać było, że się martwił.

-Może najpierw powiesz mi gdzie poszedłeś wczoraj wieczorem??

- Poszedłem ci po drinka i jakaś laska mnie zaczepiła a gdy już się odwaliła ciebie nigdzie nie było, martwiłem się- gdy powiedział, że się martwił zrobił taką uroczą minę, że aż mi się go szkoda zrobiło.

-Mogę wejść?? To ci wszystko opowiem- powiedziałam, on od razu potrząsnął głową twierdząco.

Gdy weszłam zauważył nowocześnie urządzony dom. Było tam bardzo ładnie i przestrzennie. meble były biało szare a różne dodatki były kolorowe, w salonie miał ogromny telewizor a pod nim kominek, który pasował do całego wystroju. Usiedliśmy na kanapie i o wszystkim mu powiedziałam. Widziałam, że w jego oczach zbierały się łzy. Gdy skończyłam opowiadać on się do mnie przysunął i chciał przytulić.

-Przepraszam nie mogę po tym co się stało.

-No tak przepraszam... To wszystko moja wina. Gdybym przy tobie cały czas był nic by ci się nie stało.... Ale ze mnie idiota...- patrzył cały czas na mnie po czym spuścił wzrok i zaczął po cichu szlochać.

- Spokojnie nie obwiniaj się-położyłam rękę na jego plecach i delikatnie go zaczęłam głaskać- gdybym ja go spławiła i nie wypiła tego drinka bym się u niego nie znalazła...

-Ale byłaś już podpita a wtedy do końca nie wie się co dobre a co złe...mogłem Ci nie brać takiego mocnego alkoholu... znowu spuścił  głowę i zaczął cicho płakać.

-Nie płacz...nie długo się o tym zapomni i będzie wszystko ok- oznajmiłam drżącym głosem i tym razem ja zaczęłam płakać.

-A wtedy ja już nigdy nie spuszczę ciebie z oka i będziesz tylko moja-zaśmiał się pod nosem.

Zdziwiły mnie jego słowa. Czy on coś sugerował mówiąc "tylko moja"??. Jeśli tak to dobrze bo od razu mi się spodobał...

****************************

Siemka !! To zdecydowanie najdłuższy rozdział jak narazie... Jeśli są jakieś błędy to mnie poprawiajcie ale pisze to dość późno... Pamiętajcie o gwiazdeczkach i komentarzach!!! 

Wiem, że mnie pewnie zabijecie za to, że tak szybko rozwija się akcja ale to taki jakby wstęp by pokazać co tu będzie się działo.

Postanowiłam, że rozdziały będą się pojawiać codziennie albo co dwa dni piszcie jak wy wolicie!! Jak  mają być codziennie to będą krótsze niż te co będą co dwa dni.

Buźka <3




Cudowna ParaWhere stories live. Discover now