Rozdział 9

477 20 4
                                    

Piosenkę powyżej radzę przesłuchać, gdy bohaterowie opowiadania będą śpiewać.
PS ja bardzo lubię ją śpiewać. Wy też możecie. W rozdziale jest tekst.

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi.

- Tak? - spytałam głośno wlekąc się z łóżka.

Nagle zasłoniłam dłonią usta.
Co ja robię. A co jeśli za drzwiami stoi Dawid? Powiedziałam to po polsku...

Po drugiej stronie drzwi usłyszałam pytanie o sprzątanie.
Odetchnęłam z ulgą.
To tylko pani sprzątająca...
Poprosiłam, żeby przyszła później i wróciłam do łóżka.

Spojrzałam na ekran telefonu, który wskazywał godzinę dziesiątą.

Pora wstawać...

Z szafy wyciągnęłam krótką sukienkę z lekkiego materiału.
Założyłam ją i w łazience pomalowałam sobie oczy i usta.

Włosy związałam, bo było dzisiaj słonecznie za oknem.

No to pora zacząć nowy dzień!

Wyszłam z pokoju i zapukałam do tego obok.

Po chwili Dawid otworzył mi drzwi.

Miał na sobie kolorową koszulę i błękitne shorty.

Spytał, czy mnie też obudził personel, a ja potwierdziłam.

Roześmialiśmy się i ruszyliśmy na śniadanie do restauracji przy basenach.

Po posiłku zatrzymaliśmy się w holu, gdzie był najlepszy zasięg, aby skorzystać z wi-fi, a Dawid chciał skontaktować się z przyjacielem.
PS domyślam się, że chodzi o Konrada, tego producenta z którym tworzył Countdown.

Gdy mój telefon złapał zasięg od razu przybyło mi nie odebranych połączeń.
Od Agi i taty.

Wybrałam numer ojca.

Prawie od razu odebrał.

Zapytał gdzie jestem i przypomniałam sobie, że w pobliżu jest Dawid i nie mogę przy nim rozmawiać.

- Eee... - odezwałam się. Pokazałam Dawidowi, że wyjdę do ogrodu przy holu i wyszłam.

- W Californi - odpowiedziałam, gdy byłam za drzwiami.

- Co ty tam robisz dziecko?

- Przecież ci mówiłam... Chcę odpocząć.

- Mam nadzieję, że na siebie uważasz i nie zadajesz się z nieznajomymi.

- Oczywiście tato..

Od razu pomyślałam o Dawidzie.

- Kiedy zamierzasz wrócić?

- Nie wiem.. Kupiłam bilet w jedną stronę.

- A... Skąd masz wizę?
- Eee... wyrobiłam w Warszawie.

- I nie powiadomiłaś mnie wcześniej, że wylatujesz?

- Przepraszam tato...

- Błagam Cię.. Wróć jak najszybciej. Najlepiej najbliższym lotem. To nie jest bezpieczne rozwiązanie. Sama kobieta w innym kraju, na innym kontynencie...

- Rozumiem, że się martwisz, ale nie po to tu leciałam, żeby teraz wrócić.

- Ahh... Uparta jak zawsze... Cała mama.

Zamyśliłam się chwilę.

- Dobra tato muszę kończyć. Kocham Cię. Pa!

Rozłączyłam się.

Stracona / D.K ✔️Where stories live. Discover now