Wróciłam do domu, rzuciłam torbę w kąt i usiadłam na kanapie.
- Już tam nie wracam... głupia szkoła - powiedziałam nadal smutna i jednocześnie zła
W domu nie było żywego ducha, byłam całkowicie sama, nie czułam się ani pewnie ani bezpiecznie. Skuliłam się lekko na kanapie i patrzyłam bez ruchu na drzwi wejściowe. Mijały godziny a ja musiałam w tym czasie zasnąć, ponieważ obudziłam się następnego dnia rano. Nadal byłam całkiem sama aż w końcu ktoś przekręcił klucz w dziurce od drzwi i wszedł do środka. Smile wbiegł jak torpeda szczekając i przywracając w progu swojego pana, ponieważ tak bardzo chciał się przywitać jako pierwszy.
- Hej Smile - powiedziałam rozbawiona
Pies wskoczył mi na nogi i zaczą lizać po twarzy. Przytuliłam się do niego mocno i starałam się nie myśleć o swoim wczorajszym dniu w szkole.
- Jak było w pracy ? - spytałam cicho
- Całkiem dobrze, dużo zleceń, mordu i krwi, więc odlot - powiedział rozbawiony
- Dzwoniłam - mówiłam cicho nadal
Chłopak spojrzał zdziwionym wzrokiem na mnie i wyją komórkę.
- O nie... jak się przyczaiłem na grupę moich ofiar to wyciszyłem telefon, kompletnie zapomniałem go włączyć, przepraszam Lily - powiedział szczerym, żałującym tonem głosu
- Nie szkodzi Jeff
- Ależ szkodzi, przecież miałaś zadzwonić a ja miałem zaraz się zjawić, co ze mnie za chłopak jak cię zawiodłem... - powiedział patrząc smutnym wzrokiem w moje oczy
Spojrzałam na niego delikatnie pytającym wzrokiem z lekko przechyloną na bok głową.
- Chłopak w sensie że no... przyjaciel co nie... no wiesz o co chodzi... - zaczą się plątać
Im bardziej się plątał i mylił tym bardziej się czerwienił. Nagle położyłam mu dłoń na ramieniu i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Jeff spokojnie, ja rozumiem wszystko - powiedziałam z lekkim uśmiechem
- Dobrze, a teraz mów co się takiego stało, że dzwoniłaś do mnie, jakiś chłopak cię zaczepiał ? Ktoś coś powiedział ? Nauczyciele nie tacy jak trzeba ? Co się stało no powiedz - mówił dalej wymieniając
Milczałam chwilę po czym powiedziałam mu całą prawdę, jak wyglądał mój cały wczorajszy dzień. Chłopak z każdym kolejnym słowem wyglądał coraz wścieklej, aż jego oczy zapłonęły czystą nienawiścią i chęcią mordu. Zamilkłam szybko, nie ukrywam że czasem boję się tego spojrzenia, nigdy w końcu nie wiem jak bardzo w danym momencie siebie kontroluje i czy nic mi nie zrobi.
- Jeff ? - chwyciłam go za dłoń delikatnie
- Niedługo wrócę Lily... - powiedział głosem pełnym nienawiści i odsuną moją dłoń
Skuliłam się mocno z lekką obawą w oczach. Jeff wstał szybko, spojrzał na mnie ostatni raz i poszedł w kierunku drzwi wejściowych.
- Smile pilnuj jej... - powiedział głosem który by nie jednego przeraził
Pies się skulił jakby sam zaczą się w tym momencie bać własnego pana. Przytuliłam mocno Smile'go do siebie i delikatnie pogłaskałam po główce. Jeff wyszedł z domu ze sporym trzaśnięciem drzwi za sobą.
***
Nienawiść, złość, chęć mordu i czysta furia to jedyne uczucia jakie czułem w tym momencie. Szedłem leśną drogą pragnąc się jak najszybciej opanować. Nigdy nie czułem takiej złości jak w tej chwili. Nawet nie wiedziałem dlaczego to co powiedziała tak mocno na mnie wpłynęło, to moja przyjaciółka, przynajmniej tak mi się wydaje i zależy mi na niej bardzo mocno. Nim się spostrzegłem dotarłem pod jej szkołę. Spojrzałem na budynek jak i osobach w nim będących z pragnieniem krwi. Wszedłem do środka i rozejrzałem się po korytarzu pełnym uczniów.
- No to będzie zabawa... - pomyślałem widząc tyle nowych ofiar
Wyciągnąłem nóż i z psychopatycznym uśmiechem zacząłem rzeź. Żadna osoba nie zdołała się uratować, każdy bez wyjątku dostał choć kilka razy nożem po czym padał jak mucha. Szedłem ze śmiechem przez czerwony korytarz krwi i zwłok, gdy w pewnym momencie usłyszałem cichy szept, rozejrzałem się zdziwiony tym że ktoś został żywy. Uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem szukać kryjówki ocalałych. Ku mojej uciesze szybko ich znalazłem, chowanie się pod biurkiem nauczyciela w trzy osoby to marny pomysł zwłaszcza jak się ktoś ubrał jak chodząca kula disco lub cekinówka. Z wielką siłą chwyciłem za biurko i odrzuciłem je na drugi koniec sali.
- Akuku ! Tu jestem ! Hahahahahaha !
Trójka dziewczyn wydarły się w niebo głosy i starały się uciec ale na nic im się to zdało. Każda została trafiona nożem zanim wybiegła z sali. Zaśmiałem się głośno powoli podchodząc do blondynki.
- Oj nie ładnie tak uciekać ! Hahaha !
Podniosłem ją ciągnąc za włosy, dziewczyna spojrzała ze strachem, który mnie mało obchodził. Wziąłem nóż i zacząłem powoli rozcinać jej brzuch aż wszystkie wnętrzności zaczęły wypływać na zewnątrz. Spojrzałem z lekkim uśmiechem i podszedłem do kolejnej dziewczyny tym razem brunetki.
- Witam panią cekinówkę ! Świecisz się jak Barbie więc zaraz oderwiemy ci nóżki i rączki jak dla lalki ! Hahaha ! Ale zabawa nie sądzisz ?!
Uderzałem tyle razy nożem aż jej kości nóg nie wytrzymały i w końcu pękły. Krzyczała z nie opisanego bólu, wierciła się i błagała o litość ale było to na nic. W podobny sposób poradziłem sobie z jej rękami tak jak z nogami, następnie zabrałem jej kończyny i pozawieszałem je na sznurkach jako dekoracje sali. Moja ostatnia ofiara cząłgała się ku wyjściu z sali ale jakoś jej to nie wyszło, ponieważ stanąłem jedną nogą na jej plecach i mocno przycisnąłem do podłogi.
- Oj gdzie ucieka robak !
Wziąłem sztylet i przebiłem ją z taką siłą aż ostrze przeszło na wylot. Odwróciłem ją i spojrzałem z zastanowieniem. Rozciąłem jej brzuch i wyciąłem nerki, położyłem jedną na jej głowie a drugą włożyłem do jej ust. Każdej z trzech ofiar wyciąłem wieczny uśmiech i odsunąłem się na kilka kroków od nich. Patrzyłem na swoje dzieło z zachwytem.
- Macie pozdrowienia od Lily wariatki ! Hahahaha !
Wyszedłem z sali lekcyjnej, poszedłem usunąć nagrania z kamer monitoringu i już miałem wychodzić ze szkoły gdy coś jednak przykuło moją uwagę. Myślałem że wszystkie ofiary były zabite przezmnie i moje noże ale niektóre z osób nie miały ani śladu rany, nawet zadrapania a jednak nie żyły. Wracałem do domu powoli, myśląc o tym jak to w ogóle jest możliwe.
![](https://img.wattpad.com/cover/135571867-288-k91301.jpg)
CZYTASZ
You will have nightmares forever ! (ZAKOŃCZONA)
FanfictionGłówna bohaterka Lily Moon jest dziewczyną lubiącą przygody. Od dziecka mogła zawsze liczyć na wymyślonego przyjaciela, lecz to się zmieniło. Kocha chodzić po lesie, ponieważ wtedy w końcu może być w pełni sobą. Uwielbia czytać i słuchać Creepypasty...