Rozdział 1

10.1K 65 4
                                    

KSIĄŻKA OD 14.O2.2020 DOSTĘPNA DO KUPIENIA W FORMIE TRADYCYJNEJ, EBOOKU I AUDIO. DOSTĘPNA TAKŻE W ABONAMENCIE LEGIMI.

Tytuł: Tylko seks

Autor: Mira Gross


Błażej

Siedziałem na ławce obok pobliskiej fontanny, powtarzając do egzaminu. Czytałem o historii wychowania fizycznego i wciąż nie rozumiałem, po jaką cholerę każą nam się tego uczyć. Było przecież tyle ważniejszych i na pewno bardziej interesujących tematów niż te nędzne daty, które jak na złość nie wchodziły mi do głowy.

Patrzyłem na koślawe litery jednej z dziewczyn z naszego roku. W tym momencie żałowałem, że wybrałem pracę zamiast wykładów, ale z czegoś trzeba było żyć w tym mieście, bo kasa z nieba nie spadała. Przynajmniej nie mnie.

- Siema, kujonie – głos Romka w tej chwili doprowadzał mnie do furii.

Zerknąłem na niego, jak szczerzy swoje białe równe zęby zrobione za kasę jednej z jego „przyjaciółek". Ubrany w modny garnitur wyglądał jak amant filmowy, a nie student piątego roku wychowania fizycznego na najlepszej Akademii w Polsce.

- Może byś się przywitał z kumplem, a nie siedzisz nad tym bzdetem, jakby był tam zapisany co najmniej kod na zbawienie świata.

- Uczę się, jakbyś nie zauważył – burknąłem zły – okulista przyjmuje całkiem niedaleko, może znajdzie dla ciebie jeszcze chwilę dziś.

- Nie pierdol już! Lepiej chodź ze mną na parking.

Zmierzyłem go wzrokiem, lecz był zbyt podjarany, aby dostrzec, że wędrówka z nim nie jest mi na rękę. Ja naprawdę wierzyłem, że jeszcze zdołam się czegoś nauczyć. I pomyśleć, że gdyby nie choroba Piotrka, który miał mieć wczoraj cały dzień, dziś czułbym się spokojniej. Jednak w pracy w fast foodzie nie mogło nikogo brakować. Nie było Piotrka, więc musiał być ktoś inny, w tym przypadku ja.

Poszedłem za Romkiem chyba tylko dlatego, aby odpierdolił się ode mnie na następne pół godziny, jakie zostało mi do egzaminu u Bola. Nazywaliśmy go tak, gdyż jego ulubionym powiedzeniem było „jesteś cienki jak Bolek" powtarzane przy każdej możliwej okazji.

- Widzisz tamto cacko – wskazał dłonią na czarnego lśniącego mercedesa.

- Trudno go nie zauważyć – wyznałem – ciekawe, który z profesorków dorobił się na studentach tyle, żeby kupić sobie maybacha. Chyba, że to ten, co zaginął Rydzowi spod Radia.

Romek zaśmiał się, najwyraźniej przypominając sobie historię zaginionych maybachów, które ojciec dyrektor dostał od bezdomnego. Sprawa dość szeroko opisywana była w mediach, co zwróciło uwagę chyba każdego, kto ogląda telewizję.

- Profesorowie to wożą się gównami – rzucił kumpel, a ja nie mogłem się w sumie z nim nie zgodzić – ten wózek jest mój, taki tam prezent na urodziny od Ewki – dokończył, otwierając drzwi auta.

Patrzyłem na niego zdumiony, przetwarzając w głowie wypowiedziane przez niego słowa. Z otwartymi ustami, otworzyłem drzwi od strony pasażera, aby zająć miejsce obok Romka.

- Przecież to cacko musiało kosztować fortunę.

Romek odpalił silnik i sprawnym ruchem wyjechał ze swojego miejsca parkingowego.

- Pewnie jak był nowy to kosztował tyle, co wille na jednym z tych drogich osiedli, ale teraz pewnie wart jest góra trzysta tysięcy – machnął ręką – Ewka powiedziała staremu, że jej się już znudził maybach i ten miał kupić jej nowe audi, które widzieli na jakiś targach motoryzacyjnych. A tego szkoda było wyrzucać więc dała mi w prezencie.

Tylko seksWhere stories live. Discover now