14

2.3K 251 82
                                    

— Zdążę — zapewnił chłopak, nakładając na palce trochę żelu i zaczesując krótkie blond włosy do tyłu, tym samym odsłaniając wygolony bok i kolczyk w chrząstce lewego ucha.

Katia westchnęła ciężko i ostentacyjnie postukała paznokciem w zegarek. Mieli dosłownie pięć minut, żeby wyjść z hotelu, inaczej nie zdążliby na czas dojechać na zawody.

"Tak, tak, królewiczu, piękny jesteś, a teraz rusz tyłek, bo się spóźnisz!" napisała i podsunęła chłopakowi telefon po nos. Blondyn przewrócił oczami i odtrącił jej rękę. Po raz ostatni poprawił fryzurę, po czym chwycił torbę, leżącą na hotelowym łóżku i razem z rudowłosą opuścił pokój, zamykając za sobą drzwi.

— No w końcu — skomentował Yakov, siedzący za kierownicą. Katia wsiadła do samochodu, niemal uderzając głowa w sufit w pośpiechu, po czym wzięła od blondyna torbę i umieściła ją na fotelu między nimi.

— Cholera, Plisetsky, układanie włosów, zajmuje ci tyle czasu, czy nie mogłeś wybrać, który kostium pasuje ci do oczu, hm? — zakpił Iwan, a Yuri skrzyżował ramiona na piersi i opadł głębiej w fotelu.

— Spisywałem pomysły na sabotaż twojego występu, Nikołajewicz — odparł chłopak. — Jednak przy trzydziestym piątym zdałem sobie sprawę, że sam sobie poradzisz — uśmiechnął się złośliwie, wywołując wściekły grymas na twarzy starszego łyżwiarza.

— Dobra, zamknąć się, szczeniaki, bo działacie mi na nerwy — warknął Yakov. Yuri westchnął ciężko, po czym podłączył słuchawki do telefonu i zaczął przeglądać playlistę w poszukiwaniu swojego podkładu, a gdy w końcu znalazł pożądany utwór, po prostu wcisnął "play" i zamknął oczy, odcinając się od świata i po raz setny wykonując w głowie całą choreografię.

Katia w tym czasie skupiła swój wzrok na chłopaku. Na jego smukłych palcach, wybijających rytm na kolanie, błyszczących w świetle z zewnątrz włosach, zaciśniętych wargach i zamkniętych powiekach. Przyglądała mu się z mieszanką spokoju i ciekawości. Jakby starała się z jego twarzy wyczytać coś nowego, coś czego jeszcze o nim nie wiedziała.

— Na co się tak gapisz? — zapytał blondyn, a dziewczyna ocknęła się z zamyślenia. Pokręciła głową i odwróciła się w stronę okna, lekko zawstydzona, że chłopak przyłapał ją na wgapianiu się w jego twarz. 

Katia nie mogła nic na to poradzić, ale natrętne myśli zaczęły krążyć w jej głowie, nie pozwalając myśleć o niczym innym. Sama przed sobą nie chciała się przyznać do tego, że zaczęła zauważać dobre strony Yuriego. Jego pewność siebie i zawziętość, wytrwałość i nieopisany talent. Jego przystojną twarz, ostre rysy i przenikliwe zielone oczy też mogła do nich zaliczyć.

A poza tym, przecież nie był taki zły, jaki się wydawał, prawda? Przecież pomagał jej z treningami, uczył różnych figur, kiedy Yakov nie miał czasu, z dnia na dzień stawał się w stosunku do niej coraz mniej wredny i nawet próbował ją pocieszyć po przegranej!

Może i było to niewiele, ale każdy kolejny miły gest ze strony chłopaka sprawiał, że serce dziewczyny zalewała fala ciepła, a jej sympatia w stosunku do blondyna zaczynała wzrastać. 

Katia naprawdę go lubiła.

Yuri otworzył drzwi i wysiadł, zabierając ze sobą sportową torbę. Rudowłosa westchnęła, porzucając zamyślenie i ruszyła w ślad za chłopakiem, idąc w stronę budynku przed nimi.

Kiedy weszli do środka, razem z Yakovem udała się do strefy dla trenerów, zostawiając chłopców samych sobie. Iwan i Yuri skierowali się w stronę szatni a dziewczyna podeszła do bandy, oddzielającej ją od lodowiska i spojrzała na świeży, nietknięty jeszcze lód.

— Morozow — usłyszała i uśmiechnęła się na widok, idącej w jej kierunku, Francuzki. Dziewczyna miała na sobie czarne spodnie i beżowy płaszcz, a długie brązowe włosy opadały jej falami na ramiona.

— Nie patrz tak na mnie, mówiłam, że przyjdę — zaśmiała się dziewczyna, całując ją w policzek. Katia uśmiechnęła się z zażenowaniem. Głupie francuskie zwyczaje.

"Kibicujesz komuś konkretnemu?" napisała w notatkach elektronicznych, po czym pokazała ekran komórki dziewczynie.

— Um, tak. Tamtemu o — powiedziała z uśmiechem, wskazując palcem ciemnowłosego łyżwiarza, wiążącego właśnie figurówki.

"Przystojny. Twój chłopak?" zapytała Katia, a Francuzka wybuchnęła śmiechem.

— To mój brat — odparła, a Katia uśmiechnęła się z zakłopotaniem i odgarnęła kosmyk włosów za ucho. — A twój chłopak gdzie się podział? — zapytała, a Rosjanka mimowolnie spięła wszystkie mięśnie.

"To nie jest mój chłopak" powiedziała.

— Naprawdę? — zdziwiła się teatralnie. — To może ten niższy blondyn, hm?

Katia spojrzał na nią ze zdziwieniem.

"Ty o Iwanie mówisz? Myślałam, że chodzi ci o Yuriego!"

Szatynka przeczytała wiadomość i zaśmiała się melodyjnie.

— O blondaska mi chodziło — powiedziała. — Chciałam wybadać twoją reakcję i teraz wiem, że ci się podoba.

"On? Nigdy w życiu"

— Tak, jasne.

— Ej, Ruda — zaczął blondyn, podchodząc do dziewczyn. — Skocz po jakiś izotonik do sklepu obok. Cholerni debile, nie mają rozmienić, a automat nie przyjmuje.

Katia spojrzała na banknot w jego dłoni i skinęła głową, biorąc od niego pieniądze.

— I weź paragon — powiedział, unosząc lekko brew. — Później się rozliczymy.

"Jasne. Który jesteś?" napisała. Chłopak zerknął na ekran i westchnął.

— Trzeci. Zaraz za Iwanem i jakimś Francuzem — powiedział, a szatynka, stojącą obok, posłała rudowłosej porozumiewawcze spojrzenie.

Katia zignorowała dziewczynę i kiwnęła głową w stronę chłopaka, uśmiechając się lekko.

— Tylko się pośpiesz — warknął. 

Dziewczyna poczekała, aż blondyn odejdzie i spojrzała na Francuzkę.

— Widać tę chemię między wami — powiedziała, a Katia prychnęła cicho. — Oj daj spokój, ja wam kibicuje — zaśmiała się. Rosjanka przewróciła oczami i machnęła ręką w stronę wyjścia.

— Wybacz, ale ja zostaję. Pierre jedzie jako drugi, nie mogę tego przegapić — uśmiechnęła się przepraszająco. — Znasz francuski, poradzisz sobie.

Katia pokiwała głową ze zrozumieniem i ruszyła w stronę drzwi.

Pierwszy jechał Iwan, ale szczerze mówiąc, miała to gdzieś. Byle tylko zdążyć na trzeci występ.

Spada mi jakakolwiek chęć dalszego pisania...

Nie lubię być atencujszką, ale zostawcie w komentarzach jakieś miłe słówko, dobra? Tak żebym się wzięła do roboty.

Z góry dziękuję, miśki

~Beth💙

✔️Usłysz mnie || Yuri Plisetsky x OC Where stories live. Discover now