19. Nie miał innego wyjścia

1K 54 32
                                    

Dzięki Yoongiemu i jego zdolnościach komputerowych wczoraj w nocy wrzucili filmik z udziałem Sungwoona. Byli z siebie dumni. Oczywiście nie pominęła Jungkooka dość ostra kara, ale nie miał na co narzekać. W końcu tatuś potrafił go mocno wypieścić i doprowadzić go do granic

-Ale się mu upiecze  -Kook zaklaskał w dłonie i wyszczerzył swoje białe ząbki, a Yoongi za kierownicą nie mógłby pogłaskać swojego chłopca po policzku, bo ten widok był strasznie rozczulający.

-Dokładnie, ale pamiętaj masz uważać i w razie czego dzwonić do mnie. Nie wiadomo do czego może być zdolny -pokiwał głową na boki i skręcił na szkolny parking

-Oczywiście tatusiu -cmoknął go policzek i wyszedł z pojazdu zamykając za sobą drzwi.

-Z chłopakami, będziemy Cie bronić choćby nie wiem co -posłał mu całusa w powietrzu i odszedł do swoich kumpli zbijając z nimi piątki.

Jungkook specjalnie nie wszedł do szkoły, ponieważ czekał na swojego przyjaciela, żeby poinformować go o cudownej wiadomości.

Nie musiał długo czekać, bo zaraz na zakręcie wyłoniła się różowa czupryna, machająca eo niego z wielkim uśmiechem na twarzy

-Witaj Jiminie -poczochrał go po włosach i posłał uroczy uśmiech

-Cześć Kook. Wyspałeś się? -zapytał jak wchodzili do pomieszczenia

-Niezbyt, ale nie teraz o tym -pomachał rękoma przed twarzą -Wczoraj po szkole poszedłem z Sungwoonem do hotelu i .......

-Coo? Nie mów mi, że ty z nim, ten no.... -przerwał wyższemu, zaczynając lekko panikować. Nie chciał, żeby jego przyjaciel miał tak przejebane jak on w tej szkole, a tym bardziej, że jest nowy

-Nie spokojnie. Nagrałem filmik z jego udziałem... z resztą sam zobacz -Jungkook podstawił Jiminowi pod nos swój telefon z odpalonym video z Sungwoonem w roli głównej

Z każdą kolejną sekundą jego gałki oczne były coraz większe. Jimin zakrył usta ręką, żeby nie wydać z siebie nie męskiego dźwięku. 

-Jungkook... j-ja dziękuję -przytulił się do niego, mocząc jego szyję łzami, bo nie mógł przestać szlochać.

-Dałem dupkowi nauczkę. Należało mu się -pogładził jego plecy, dodając mu otuchy.

-Ty jebany sukinsynie -Sungwoon odczepił Jimina od Kooka, popychając tego drugiego na ścianę

-O, Woon jak tam u Ciebie? -zapytał wyjątkowo spokojnie, szczerząc się w jego kierunku zwycięsko. 

-Już nie żyjesz w tej szkole. Po tobie dzieciaku! -wysyczał w jego kierunku, lekko przy tym plując Jungkookowi w twarz. 

-Ach, nie wiem o co ci chodzi -zaśmiał się i nawet się nie przejął jego ręką, która trzymała jego gardło i ściskało je

Jimin widząc to i nie wiele mogąc zrobić, pobiegł szukać Yoongiego. 

-Dobrze wiesz. Masz to usunąć! -krzyknął i uderzył go w brzuch, przez co Kook zgiął się, upadając na ziemie

-N-nawet jakbym to z-zrobił, to zapewne połowa szkoły ma to zgrane. I to ty nie żyjesz, a ja jestem szczęśliwy -widzą jego uśmiechniętą twarz, nie mógł się powstrzymać, żeby po prostu z pięści uderzyć prosto w policzek.

Z ust Jungkooka wypłynął krzyk bólu, ale i też satysfakcji. Od samego początku wiedział, że dostanie po mordzie.

Na ziemie wypluł ślinę z krwią

-Tylko na tyle Cię stać? -zaczął go podpuszczać -Potrafisz z ludzi robić szmaty, bawić się uczuciami, a nie umiesz przywalić jak prawdziwy facet? Z taką ręką nawet baby nie pokonasz -jego zęby były czerwone, ale i tak się tym nie przejmował. 

I tak będę Cię kochać... || YoonkookWhere stories live. Discover now