24. Mają przejebane...

928 50 44
                                    

-Jak się czujesz Kookie? -zapytał Yoongi wchodząc do pokoju młodszego. Wczoraj udało im się uniknąć rodziców, którzy zapewne pytali się, co wydarzyło się wczoraj

-Nie jest źle -odpowiedział jakby ode chcenia. Był trochę zły, że jego tatuś nie chce zostać z nim na noc, a raczej nie mógł, bo HaRiu co chwila tu przychodził

-Przyniosłem ci banana. Słyszałem, że te owoce wywołują uśmiech na twarzy -podał owoc swojemu maleństwu. Ten na niego popatrzył, a następnie na owoc i wziął go

-Bo może posłużyć jako dildo? -zapytał, ale przy tym wcale się nie uśmiechnął

-Po co ci dildo, skoro masz mnie -przytulił się do jego pleców i pogłaskał po ramieniu. Wiedział, że Jungkook nie ma ochoty na sex, więc nie chciał go teraz wykorzystywać, po tym co się stało

-Dziękuję -odwrócił się do niego przodem i wtulił swoje drobne ciałko w jego klatkę piersiową

-Musimy się zbierać do szkoły -pogłaskał po włosach i złożył na czubku głowy gorącego całusa

-Jeszcze chwilę -Za chiny Kook nie chciał wychodzić z tego przyjemnego uścisku. Tylko tu czuł się jak w domu. Tak bezpiecznie i spokojnie. Kochał go bardzo mocno, mimo iż w takiej sytuacji nie powinien, to by nie potrafił przestać go kochać.

Po upływie dziesięciu minut starszy w końcu pomógł Jungkookowi wstać z łóżka i przyszykować się do szkoły. Z racji tego, że Yoongi był już przebrany to miał dość sporo czasu, żeby się nim zająć (nie w tym sensie zboczuszki)

-Jungkookie zjedz tego banana -wziął go i zjadł tak, jak starszy mu kazał. Nie chciał się mu sprzeciwiać -Dobrze chodź bo się spóźnimy -złapał go za rękę i zaprowadził na dół. Niestety tam musiał puścić tą małą i drobną rączkę, ale za to oplótł go bratersko ramieniem

-O, widzę, że już gotowi -HaRiu pojawiła się przed nimi w salonie

-Mamo zawieziesz nas? Ja nie mam dzisiaj siły -powiedział Suga 

-Oczywiście, pakujcie się do samochodu, zaraz przyjdę -machnęła ręką w stronę drzwi, a następnie poszła po kluczyki

-Chodź Kookiś, już ci nic nie zagraża spokojnie -zmiażdżył mu włosy, a młodszy tylko blado się uśmiechnął

-Kocham cię -powiedział kiedy wsiedli do samochodu

-Ja ciebie też -pocałował go krótko w usta, bo nie mógł sobie pozwolić na więcej. 

Chwilę później za kierownicą znalazła się HaRiu i ukradkiem spojrzała na złączone dłonie chłopaków. Jej oczy się wyszczerzyły, ale udawała, że tego nie widziała. Będzie musiała porozmawiać ze swoim narzeczonym

-Junkook co ty takie markotny -chłopacy dopiero teraz się ocknęli i zabrali swoje dłonie, modląc się, żeby kobieta tego nie zauważyła

-Po prostu się nie wyspałem -po części to była prawda, bo nie mógł spać przez pół nocy, bo albo się budził z koszmaru, albo nie potrafił zasnął

-Może jednak zostaniesz w domu -zaproponowała, kiedy zaparkowała na szkolnym podwórku

-Nie trzeba HaRiu. Dam sobie radę -po raz kolejny raz tego dnia na jego twarzy pojawił się blady i nie prawdziwy uśmiech

-No dobrze, ale w razie czego dzwoń -ten pokiwał głową głową i wyszedł z pojazdu, a za nim Yoongi, od razu  dotrzymując mu kroku

-Mogłeś jednak powiedzieć mamie, że chcesz zostać -powiedział spokojnie Yoongi wchodząc do szkoły

-Dam radę... spokojnie -nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź ruszył do swojej klasy. Kiedy zauważył śmiejącego się Jimina z Suran, podbiegł do chłopaka i wtulił się w niższego

-Jezu Jungkook co się stało? -zaczął gładzić go po plecach, a wokół nich zebrała się połowa klasy. Dziewczyna sprawnie zaczęła ich rozganiać

-To tak boli -oderwał swoją zapłakaną twarz od torsu chłopaka i popatrzył mu w oczy

-Dobrze teraz siadaj i mów -pomógł mu usiąść na krześle, a obok zasiadł Jimin, a następnie Suran

-No bo....

Jungkook opowiedział swoim przyjaciołom wszystko co się zdarzyło w przeciągu ostatnich tygodni, a ci uważnie go słuchali i starali się mu nie wcinać zdanie co słabo Jiminowi wychodziło

-Jungkookie -podszedł do niego i przytulił najmocniej jak mógł, a zaraz po tym przyłączyła się zielonowłosa -Strasznie nam przykro. Jakbym tylko mógł jakoś pomóc....

-Wystarczy, że będziesz -bez wahania odpowiedział

Nagle z głośników wyłonił się charakterystyczny dźwięk

Uczeń Jung Jungkook i Min Yoongi proszeni do dyrektora

Jungkook popatrzył na swoich przyjacieli, a następnie przetarł swoją zapłakaną twarz i udał się do wcześniej wymienionego gabinetu

-Wiesz o co chodzi? -zapytał zdziwiony Yoongi, który już czekał na młodszego pod gabinetem dyrektora

-Nie mam bladego pojęcia -wzruszył ramionami i razem weszli do pokoju dyrektora 

-dzień dobry -powiedzieli razem i się ukłonili

-Witam chłopcy. Siadajcie zaraz przyjadą wasi rodzice -wskazał na krzesła przed jego buirkiem

-Dobrze, a coś konkretnego się stało? -zapytał lekko spanikowany Yoongi. Usiedli na wcześniej wskazanych miejscach i zaczęli myśleć co się takiego stało

-Chodzi o filmik gdzie pobiliście się z Sungwoonem....

-Myślałem, że już to wyjaśniliśmy - wtrącił Yoongi

-Tak, ale nie pokoi mnie jedno słowo jakie Jungkook do Ciebie powiedział -popatrzyli na siebie nie zrozumiale, a następnie czekali, aż dyrektor dokończy zdanie -A mianowicie "tatusiu"

I już wiedzieli, że mają przejebane

Hejooo
Jeszcze jeden rozdział i Epilog, ale czekajcie spokojnie. WARTO❤

Kocham was💞
Wytrwałego poniedziałku

Bay^^

I tak będę Cię kochać... || YoonkookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora