VII Tajemnice

96 4 1
                                    

Lik

Szedł pomału, nie śpiesząc się i nie spuszczając ze mnie wzroku. Skała się zatrzęsła, on nie mógł tego czuć. Szedł dalej a skała trzęsła się bardziej, z każdym jego krokiem. Nagle się zatrzymał a z pod skały wyszły duszy demonów i szkielety. Stały i patrzyły się na chłopaka. On oderwał wzrok ode mnie i spojrzał na żywe trupy. Przeklnął pod nosem i popatrzył na mój cwany uśmieszek. Tutaj nie działają żadne moce, nawet moja krzywdząca Białasów. Demony popatrzyły się na mnie i jeden z nich podleciał do mnie. Wstałam. On przyleciał i pokłonił się mi. Wstał i jego zachrypły i potworny głos przemówił do mnie.;

-Czy to Pani przyjaciel?-zapytał i jego oczy przestały płonąć czerwonym ogniem i teraz przypominają spleśniałe pomarańcze.

-Tak. Jest moim przyjacielem, aleee...-popatrzyłam na Zathuriiego, a później na mroczną duszę. Nachyliłam się nad nią i spojrzałam na jego przerażoną twarz?-Ale ostatnio, coś nie chce mnie zbyt słuchać- on się uśmiechną a ja powróciłam do wcześniejszej pozycji- Ale nie zabijcie go. Dobrze?

Kiwnął głową i powrócił na dół. Zebrał wszystkie demony wkoło siebie i rozmawiał z nimi a co chwilę słyszałam ich rechot. Sama się uśmiechnęłam. Zathurii stał i przyglądał się to mi, to demonom. Zjawy okrążyły chłopaka i zarechotały, popatrzyły na mnie a ja kiwnęłam lekko głową. One rzuciły się na Zata. Bronił się jak mógł i jak tak z boku patrzyłam, to wydawało się , że Zathurii jest silny i pokonuje dusze starych i potężnych demonów, ale wiem, że go oszczędzają. Dlaczego? Bo im kazałam. Słuchają się tylko mnie.

Zat upadł a demony okrążyły go z zamiarem przeniknięcia do jego duszy ale w tedy się odezwałam;

-Dość!

Samotne dusze posłusznie odsunęły się od chłopaka.

-Przynieście go!

Tak zrobili. Na początku jeden próbował, później dwa, aż w końcu się zezłościli i całą grupką, która liczyła 6 Potępieńców, podnieśli go i przynieśli mi. Położyli go koło mnie.

-Możecie już wracać do siebie, ja się nim zajmę.

One kiwnęły głowami i zanurzyli się w skałę pod nami. Ja otarłam krew nieprzytomnego chłopaka z czoła i się uśmiechnęłam. Że aż sześciu musiało go nieść! Bonyś...

Zathurii jest jeszcze słaby, dlatego go przykryłam płaszczem, który ciążył mi na ramionach. A! Zapomniałam wam powiedzieć! Kiedy przekracza się granicę między zewnętrzną a wewnętrzną częścią Ziemi, zmienia się ubranie odnośnie położenia i gatunku. Ja mam na sobie czarną, jedwabistą suknie, która sięga mi do ziemi, czarny płaszcz, który oddałam chłopakowi, oraz srebną koronę na głowie. Natomiast Zathurii ma na sobie czarne wytarte jeansy, brązową bluzkę na krótki rękaw i czarną, skórzaną kurtkę. Chłopak pomału odzyskuje przytomność, dlatego cały swój wzrok skierowałam na niego. Otworzył pomału oczy i po chwili zamknął. Otworzył oczy i ułożył się w pozycji siedzącej. Porozglądał się na około, aż jego wzrok spoczął na mnie.

-Co... Co się stało? Gdzie... Gdzie jesteśmy? Czy.. Ty masz.... Sukienkę?!-Zat wyrzucał pytania z szybkością karabinu maszynowego.

-Ej, ej, ej! Spokojnie! Nie wszystko naraz!- powiedziałam- Stało się, że Potępieńcy ciebie zaatakowali. Jesteśmy w przedpodziemiach i tak! Tak, mam sukienkę, ale pod spodem mam inne ubrania.-powiedziałam spokojnie.

-Potępieńcy? Przedpodziemia? Inne ubrania?-wyliczał zmieszany na palcach, a ja patrzyłam jak się zastanawia- Gdzie my jesteśmy?!

-Ech....-westchnęłam- Jesteśmy w świecie stworzonym przeze mnie.

-Przez.. Przez ciebie?!

-Tak. Dlatego mam tiare na głowie.-powiedziałam- Dusze Demonów to tak jakby moi ludzie. Kiedyś były potężnymi demonami, ale przez Aniołów zostali zabici. Dlatego są... Żywymi trupami? Tak to chyba mogę nazwać. Stworzyłam ten świat, żeby pobyć chwilę sama ale kiedy usłyszałam wołanie, postanowiłam znaleźć jego źródło. Okazało się, że na ludzkim cmentarzu umarły wszystkie demony. Zostały schańbione. Dlatego, zrobiłam tutaj stary, zniszczony i ciemny cmentarz. Tak sobie tego zażyczyli. Teraz, to miejsce jest ich domem, a moim schronieniem. Tutaj nie ma innego wejścia, niż przez ziemię. Nie ma włazu- teraz przeniosłam wzrok na Potępieńców, którzy chodzili i rozmawiali ze sobą- Nie ma drzwi. Jest tylko ziemia. Labirynt, który tam przemierzałeś, jest zbudowany z materaców, ale to już chyba zauważyłeś, zrobiłam go dlatego, że jak Białasy znajdą te miejsce, w co wątpię, ten labirynt będzie ich powstrzymywał i zabijał pokoleii. Nie dotrą na ten cmentarz.

Patrzył na mnie ze zniezrozumiałą fascynacją, zrozumieniem i... Podziwem..? Chyba tak. Jego oczy to jak otwarta księga, do której każdy może zajrzeć. Tylko, nie które uczucia chowa.

-Jestem pod wielkim wrażeniem. Nie każdy ma tak ogromną moc, żeby zrobić coś takiego. Te, te dusze, które są przed nami. To demony, tak?

-Tak

-A jaką mają rangę?-zapytał

-Ten, co do mnie podleciał oraz ci co ciebie obkrążyli, to generałowie, którzy zginęli w bitwie o tereny nad nami czyli cmentarz ludzi. Tamci...- wskazałam na mniejsze cienie, które się bawiły- to dzieci, które zginęły pod czas powstania Michackiego*, tamci... -wskazałam na cienie, które przypominały ludzi- to cywile, którzy zginęli podczas tych dwóch walk. Wszystkie potępione dusze, które się tutaj znajdują, mają jakąś historię. Kiedy jestem tutaj sama, zmieniają swoją postać w zwykłych ludzi. Mówią, chodzą i są w tedy zwykłymi ludźmi, którzy zginęli za kawałek terenu.-wyjaśniłam.

-Dobra. To dlaczego się nie zmieniają?-zapytał.

-Ponieważ nie powiedziałam im, czy jest bezpiecznie, czy nie.-powiedziałam pstrykając, tak żeby każdy na mnie popatrzył.

-Czemu oni wszyscy są zwróceni w naszą stronę?-zapytał Zathurii z lekkim drżeniem w głosie.

-Słuchajcie!-krzyknęłam i wstałam- Ten oto tu osobnik to ostatni demon jaki został żywy na Ziemi. Nic wam nie grozi z jego strony, dlatego możecie się zmienić w swoje ciała!-ogłosiłam i usiadłam z powrotem obserwując szczęśliwe cienie.-Popatrz teraz...-szepnęłam do chłopaka i patrzyłam z lekkim uśmiechem na zjawisko przed nami.

฿฿฿฿฿฿฿฿฿
Rozdział sprawdzony
Słowa:915

Powstanie Michackie- Powstanie, w którym uczestniczyły dzieci ze szkół w różnych wiekach. Walczyły o swoje prawa i o inną naukę w szkole. Chcieli zmienić program ale prawie wszyscy powstańcy zginęli.

Wymyślono na potrzebny opowiadania.

Pamiętaj o ⭐i💬 bo to motywuje do dalszego działania.❤

Edit: Poprawiony:)


Łza Demona/ 🌈Onde histórias criam vida. Descubra agora