Wypłata

60 5 3
                                    

Jeśli miałabym jednoznacznie określić, kto jest najsprawiedliwszym ze wszystkich, bez wahania wskazałabym Śmierć. Śmierć nie wybiera, nie patrzy na wiek, wygląd, uczynki, czy status społeczny. Nie marudzi, nie wybrzydza. Bierze to, co Jej dane. Nawet jeśli nie uda Jej się zebrać żniwa, czeka cierpliwie, bo i tak wie, że zawsze dostaje to, czego chce.

Prędzej, czy później każdy się z Nią spotka. Nawet Ty.

Wtedy, prawdopodobnie, usiądziecie przy herbacie czarnej jak najciemniejsza z nocy i będziecie gawędzić, niczym starzy przyjaciele, podziwiając białą, nieskończoną pustkę. Wiedz jednak, że nie będzie to trwało zbyt długo.

Zdradzę Ci sekret, Śmierć jest straszną pracoholiczką. No niestety.

Przykro mi.

Przeprosi grzecznie, uchylając ronda dużego, czarnego kapelusza, chwyci, absurdalnie wielką, kosę i podąży w białą pustkę, nie odwracając się. Będziesz starał się iść za Nią, jednak jakaś niewidzialna ściana skutecznie Ci to uniemożliwi. Zaczniesz się denerwować, walić pięściami, a nawet krzyczeć z bezsilności, jednak Nikt ci nie odpowie.

Jest bardzo nieśmiały.

Gdy będziesz tak leżał zrezygnowany i skulony, czując że spędzisz w tym miejscu resztę swojego życia, po życiu (czyli dosyć długo) usłyszysz ledwie słyszalna muzykę, następnie coraz głośniejsze śmiechy i śpiew.

Czując iskierkę nadziei, podążysz za dźwiękami. Po około dwunastu krokach natkniesz się na ścieżkę, wiodącą wprost do, na wpół otwartych, złotych drzwi. Nieśmiało zajrzysz do środka, po czym ujrzysz wesołą (najpewniej) pijaną grupę osób Niezwyczajnych. Będą mieli zwierzęce głowy, które nie będą wyrażać żadnej ludzkiej emocji. Ich ludzkie ciała pokryte będą, niemal przezroczystymi, jedwabnymi szatami, a nadmiar złotej i srebrnej biżuterii będzie pobrzękiwał wesoło.

Gdy będziesz tak wpatrywać się, jak zahipnotyzowany, Niezwyczajny z głową kruka zaprosi Cię do stołu.

Od tej decyzji zależy naprawdę wiele, więc dobrze się zastanów.

Jeśli uprzejmie odmówisz, usłyszysz, jakby z oddali, inne, zdenerwowane głosy, po czym ujrzysz jasno niebieskie światło. Podążysz w jego kierunku, wejdziesz w nie, nie mając pojęcia czemu.

Zachłyśniesz się powietrzem i ujrzysz zapłakane twarze twoich bliskich. Stwierdzisz, że leżysz na bardzo twardej podłodze i, że boli Cię każdy cal twojego ciała. Wkurzy Cię, zarówno ból jak i ilość ludzi dookoła Ciebie.

A co się stanie, jeśli przyjmiesz zaproszenie? Nie mam pojęcia, ale zamierzam dowiedzieć się przy najbliższej okazji.

Bo Śmierć jest pracoholiczką i zawsze dostaje wypłatę.







ŚwiatowstrętWhere stories live. Discover now