33. Powrót bohaterów

3K 209 97
                                    

W tym samym czasie...

NARRATOR

Promienie słoneczne lekko opadały na zatłoczone ulice Paryża. Dzień był piękny, a ludzie nadzwyczajnie szczęśliwi. Panował spokój i zupełna beztroska. Jednak spośród tego idealnego obrazu wyłoniły się cztery barwy zupełnie nie pasujące, wręcz tworzące kontrast z innymi elementami: ognisty płomień, zimny turkus, oślepiające złoto, oraz żywa zieleń. Przeszywały przestrzeń swoją wyrazistością i odmiennością, a na ich twarzach widniały powaga i strach.

Czwórka przyjaciół miała jeden cel, a by go zrealizować musieli złożyć wizytę pewnemu strażnikowi. Ten wiele lat temu obdarzył ich wielkim zaufaniem i dał im moc, o której wielu ludzi mogło tylko pomarzyć.

Z każdym krokiem ich serce napełniało się niepokojem. Mimo to wszyscy mieli nadzieję na odzyskanie magicznych klejnotów i swoich małych przyjaciół.

- Chloe, jesteś pewna, że dobrze się czujesz? - zapytał Nino.

- Nie wyglądasz najlepiej. - dodała Alya.

- To tylko stres. - rzuciła beznamiętnie nawet nie patrząc na parę.

- Może lepiej będzie jak wrócisz domu... - zaczął Luka.

- Nie ma mowy. Muszę być tam z wami. Poza tym chcę zobaczyć moją kochaną Pollen. - zażądała.

Luka wiedział, jak wiele dla blondynki znaczy ta mała istotka. To właśnie Pollen pomagała Chloe się zmienić. Była tylko dla niej i traktowała dziewczynę jak najlepszą przyjaciółkę. Kwami było jej oczkiem w głowie, największym skarbem. Załamała się, gdy musiała ją oddać. Ranił ją fakt, że już nigdy jej nie zobaczy. Trudno się dziwić, że gdy pojawiła się szansa na odzyskanie Miraculum, Chloe nie chciała tracić czasu.

Przyjaciele stanęli przed drzwiami kamienicy. Popatrzyli na siebie, po czym kąciki ich ust uniosły się w lekkim uśmiechu, by nawzajem się wesprzeć. Nino otworzył drzwi puszczając wszystkich przodem. Chloe wyrwała się na prowadzenie, co zmusiło Lukę do reakcji.

- Chloe, zwolnij. Jeszcze zrobisz sobie krzywdę.

Ta jednak nie przejęła się słowami szatyna i jeszcze bardziej przyspieszyła kroku, zmuszając resztę ekipy do biegu.

Ich oczom wreszcie ukazały się drzwi mieszkania Mistrza Fu. Alya zapukała, a gdy usłyszała pozwolenie na wejście powoli je otworzyła.

Staruszek siedział na materacu znajdującym się na podłodze i był odwrócony plecami do swych gości.

- Queen Bee, Viperionie, Carapace, Reno Rouge! Czekałem na Was. - powiedział Mistrz.

Gestem ręki polecił im wejść i usiąść obok siebie, co oni posłusznie wykonali.

- Mistrzu, my... - zaczął Nino, ale staruszek mu przerwał.

- Och, drogi Nino, niech czas będzie naszym sprzymierzeńcem. - wyrecytował. - Napijecie się herbaty?

- Ja poproszę. - powiedziała Alya, która, tak samo jak Marinette, była wielką fanką ziołowych herbat Mistrza.

- Ja również. - odpowiedział Nino.

- Z wielką przyjemnością! - powiedziała Chloe, nie chcąc urazić staruszka.

Luka tylko pokiwał głową przecząco. Każdy wiedział, że chłopak nie gustuje w takich napojach. O wiele bardziej wolał napoje gazowane.

Strażnik zniknął za rogiem, a po kilku minutach wrócił z czterema filiżankami herbaty, szklanką Coca Coli i talerzem świeżych ciastek z czekoladą. Wręczył gościom napoje i po chwili zajął swoje miejsce.

FORGOTTEN - ZapomnieniWhere stories live. Discover now