==21==

54 8 10
                                    

Obudziłam się najwcześniej ze wszystkich w pokoju. Na szybko się zebrałam, ubierając białą koszulkę, ciemnoczerwoną bluzę i spodnie w tym samym kolorze, oraz najzwyklejsze w świecie buty podobne do trampek w kolorze białym. Do ręki wzięłam jeszcze sztylet robiony specjalnie dla mnie, który był w kształcie księżyca i położyłam się na łóżku czekając, aż wszyscy się pobudzą.

Długo czekać nie musiałam, bo już po dosłownie kilku minutach usłyszałam jakieś ciche pomruki ze strony dziewczyn. Powoli się wybudzały, a ja za ten czas wstałam z łóżka i ostatni raz się rozciągnęłam.

-Zbierajcie się śpiochy, ja idę zobaczyć czy reszta się pobudziła-niemrawo popatrzyły na mnie i pokiwały głowami, a ja wyszłam z pokoju, cicho domykając drzwi. Od razu uderzył we mnie mocny blask słońca, które w tej części Eldaryi było chyba najbardziej irytujące, ze względu na blask jakim biło.

Najpierw skierowałam się do pokoju chłopaków, a znając moje szczęście będę musiała nadwerężyć swoje gardło i zadrzeć się, żeby ich pobudzić. Po cichu zapukałam, ale zaraz usłyszałam wrzaśnięcie, które utwierdziło mnie jednak w przekonaniu, że nie śpią. Otworzyłam drzwi, a zaraz po tym na moją twarz wpłynął ogromny uśmiech.

-Łał, wy to macie zajęcia-zaczęłam się lekko śmiać, patrząc jak cała trójka już gotowa na dzisiejszy dzień trzyma w rękach poduszki z minami niewiniątek.-Ale wy wiecie, że będziecie musieli posprzątać te pióra, prawda?-wskazałam palcem na podłogę, na której aż roiło się od rozsypanego pierza.

-Tjaaa-odpowiedzieli, a ja szybko wyszłam z ich pokoju, kierując się w stronę pozostałej trójki strażników, by zobaczyć czy wszyscy aby na pewno się pobudzili.

Perspektywa Valkyon'a (Akcja dzieje się poprzedniego dnia, zanim jeszcze wszyscy zasnęli, tak dla sprostowania).

Siedziałem wraz z przyjaciółmi w naszym pokoju, rozmawiając na różne tematy. Cała nasz trójka wydawała się być jakaś aż nadto nieobecna, więc co któryś z nas próbował nawiązać rozmowę, to wychodziły z tego nici.

-Dobra, Co się stało?-nie wytrzymałem w końcu i spytałem. Obydwaj zdziwieni popatrzyli na mnie, jakby nie wiedzieli o co mi chodzi.-Cała nasza trójka zachowuje się inaczej, niż zazwyczaj, prawda?-pokiwali zgodnie głowami. Chyba w końcu zaczęli powoli rozumieć, bo czego dążę.-Więc może po prostu powiedzmy sobie o co chodzi i zachowujmy się wreszcie normalnie, co?-zerknęli na siebie.

Już po chwili siedzieliśmy razem w trójkę na podłodze, bo jakby nie patrzeć tam było najwięcej miejsca. Najpierw zaczął opowiadać Ezarel, potem Nevra i na końcu ja. Byliśmy wyraźnie zdziwieni słysząc, że nasze historie kręciły się wokół pewnych dziewczyn.

Po tym wszystkim rozmawialiśmy jeszcze trochę, toczyliśmy przepychanki słowne, ale też rozmawialiśmy o innych sprawach, tych bardziej ważnych niż kolejne wydarzenie z serii chociażby "Kto ukradł miód Ezarela". Usnęliśmy dosyć późno, ale przynajmniej w dobrych nastrojach.

Time Skip

Obudziliśmy się prawie w tym samym czasie, więc nikt na nikogo nie musiał czekać. Siedzieliśmy w naszym pokoju znowu na podłodze, ale nie mogło być oczywiście spokojnie. Po chwili zaczęliśmy sobie docinać na temat nie tylko nasz, ale i dziewczyn, co zakończyło się bitwą na poduszki.

Walka toczyła się pewnie przed dobre pół godziny i trwałaby zapewne jeszcze dłużej, gdyby nie wejście do pokoju Mad.

Dziewczyna patrzyła na nas, pod nosem się podśmiechując. No tak, trójka dorosłych mężczyzn z poduszkami w rękach, a wokół nich mnóstwo pierza. To musiało wyglądać zabawnie.

Zaraz po jej wyjściu zaczęliśmy sprzątać, a później wyszliśmy z naszego domku.

Perspektywa Maddie

Dobraliśmy się znowu w takie same pary jak wcześniej, tylko że tym razem ostatni pokój był w trójkę i pomagał Nevrze, Ezarelowi i dziewczynom, a ja wraz z Valkyonem poszliśmy pilnować statku.

Dzisiejszy dzień będzie najnudniejszym ze wszystkich.

Siedzieliśmy już dobrą godzinę na statku, jak na razie nie odzywając się do siebie słowem. Nie powiem, że nie ciążyło mi to, ale postanowiłam sama, że ja nie będę pierwsza zaczynać rozmowy. Ja mogę wytrzymać bez rozmawiania z kimś.

Po kilku minutach bez gadania przyszli do nas chłopacy mówiąc, że tamta trójka która z nami pojechała będzie dalej pilnować statku, a my musimy w szóstkę przeszukać cmentarz.

Może przynajmniej tym razem sobie pogadam z kimś.

Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Ja zaczęłam przeszukiwać wszystkie nagrobki, gdy nagle moją uwagę przykuł jeden z nich. Był bardzo zniszczony, w niektórych miejscach popękany, a nawet przykryty mchem, ale miał w sobie coś co...Przyciągało. Podeszłam do niego bliżej, gdy nagle ziemia pode mną zapadła się, jakby to była jakaś specjalna pułapka. Ostatnie dźwięki jakie usłyszałam to krzyki reszty.

Wylądowałam po kilku minutach, które trwały chyba z wieczność. Byłam pewnie z kilkaset metrów pod ziemią, co niezbyt mi się podobało, bo żaden dźwięk nie dotarłby tak daleko.

-No to jestem w czarnej du...-nie dokończyłam, bo z góry usłyszałam piski, a po chwili jak ktoś obok mnie ląduje. No dobra, to było kilka ktosiów.

Szybko rozpaliłam swój ogień na ręce, bo nie chciałam tylko po to rozkładać laski i popatrzyłam się w bok, gdzie rzeczywiście leżała cała reszta.

W przeciwieństwie do mnie chyba nie mieli miękkiego lądowania. Chyba wolę nie patrzeć co to...

Moja ciekawskość jednak ze mną wygrała i popatrzyłam się pod siebie. Od razu pożałowałam tej decyzji.

-AAA!!!-krzyknęłam, po czym szybko przeniosłam się do stojących już dziewczyn. Z moich oczu szybko polały się łzy. Ktoś od razu mnie przytulił, a ja cicho wyszeptałam.-T-tam...Są z-zabici faery...Dorośli i d-dzieci...

Po chwili zaczęliśmy się kierować w stronę ogromnego wejścia. Ja byłam za obydwie ręce trzymana, z jednej strony trzymały mnie dziewczyny, a z drugiej Valkyon.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka ♥
Późno trochę i krótko, bo dopiero w niedzielę, ale trudno :|
Nie sprawdzałam rozdziału~
Słówka: 914
Miłego xx ! ♥

Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]Kde žijí příběhy. Začni objevovat