Drugie spotkanie

3.3K 173 52
                                    

Jiraiya

-I koniec - powiedziałaś, odchylając się na krześle. Dokończyłaś osiemnasty rozdział swojej książki. Pisałaś od rana, a dochodziła pora obiadowa, więc nic dziwnego, że Twój żołądek domagał się papu. Mimo to, nie potrafiłaś wcześniej skończyć. Miałaś niesamowitą wenę, z której dobrze skorzystałaś. Kto wie, kiedy znowu poczujesz taką kreatywność? 

Spojrzałaś się na zegarek. Za pół godziny miałaś spotkać się z Jiraiyą pod biblioteką. Idealnie! Zjecie razem obiad i powie Ci, co sądzi o Twojej książce. 

Z tym pozytywnym nastawieniem przebrałaś się z piżamy w wygodne ubrania (kiedy wena dopada, dbanie o siebie schodzi na drugi plan) i odświeżyłaś w łazience. Do biblioteki miałaś pięć minut drogi, ale wolałaś być wcześniej. 

Kulturalnie przechadzałaś się ulicami wioski, kiedy usłyszałaś hałas, dochodzący z uliczki, gdzie znajdowały się gorące źródła. Zaciekawiona zatrzymałaś się i cofnęłaś o krok, chcąc wiedzieć, co się dzieje. 

-Wracaj tu, zboczony staruchu! - Krzyczał damski głos. 

-Nie wiem, o co pani chodzi! - zza uliczki wybiegł białowłosy. Otworzyłaś usta, żeby się przywitać, ale złapał Cię w talii i poderwał w górę. Podskoczyliście na dach, gdzie mężczyzna przełożył Cię przez ramię i zaczął uciekać. 

-Jiraiya-sama?! Co... Co się dzieje?! - Krzyknęłaś spanikowana. Chwyciłaś się jego ramienia, aby na pewno nie spaść. Jak nigdy przesadnie nie bałaś się wysokości, tak skakanie po wysokich budynkach 

-Ciebie też miło widzieć, (Imię)-chan!

-Czemu uciekamy?

-Zaszło nieporozumienie! - Krzyknął, po czym zeskoczyliście z dachu. Postawił Cię na ziemi, chwycił za rękę i weszliście do restauracji - Najlepsza jaką znam! 

-Tak szybko nie zmienisz tematu, Jiraiya-sama - powiedziałaś, unosząc jedną brew. 

-Na pewno? - Stanął w miejscu i wyjął z kieszeni plik papierów, który okazał się być Twoją książką. 

-No... Chyba, że tak. Chodźmy - wyprzedziłaś go i zaciągnęłaś do stolika w rogu. Jak na dżentelmena przystało, zasunął za Tobą krzesło. Podczas gdy Ty wybierałaś coś dobrego na obiad, on zamówił Wam po sake. Kiedy białowłosy wypił pierwszy trunek i błogo westchnął, sama chwyciłaś za kieliszek. 

-Co jest, (Imię)-chan? Nie smakujesz się w takich alkoholach?

-Umm, tak, ale... Mam słabą głowę - zaśmiałaś się nerwowo - Chociaż jeden kieliszek raczej nie zaszkodzi...

***

-Jiraiya-sama! I-idę z tobą! - czknęłaś zaraz po wypowiedzeniu tego zdania. 

-Zbieranie weny to bardzo niebezpieczne zajęcie, (Imię)-chan. Nie mogę cię tak narażać. 

-K-kiedy nudzi mi się bycie w jednym miejscu - mruknęłaś, pijąc kolejny łyk. Uniosłaś wzrok - A przy takim wspaniałym... Nauczycielu mogłabym się dużo nauczyć. 

-Co prawda to prawda - pokiwał głową ze zrozumieniem. 

-To jak, Jiraiya-sama? Zabierzesz mnie ze sobą w podróż i pomożesz rozwinąć? - Spytałaś, nie wiedząc jeszcze, jak ważna będzie to dla Ciebie decyzja. Nieprzemyślana i spontaniczna, ale decyzja.

-Skoro tak prosisz, to chyba nie mam wyjścia - podniósł kieliszek - Zbierajmy razem informację, (Imię)-chan!

Przytaknęłaś i stuknęłaś z nim kieliszek. Nie miałaś pojęcia, o co chodzi z tymi informacjami, ale Twój pijany umysł nic sobie z tego nie robił. Liczyło się tylko to, że zwiedzisz świat ze swoim idolem i  udoskonalisz swoje umiejętności pisarskie.

Naruto - ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz