Zauważa na Twoim biurku książkę "Icha Icha"

2.9K 156 51
                                    

Jiraiya - nieco zmieniona koncepcja w tym rozdziale. 

Białowłosy pracował nad ostatnią częścią swojej trylogii. Jako, że nadal byłaś jego fanką, nie mogłaś doczekać się jej wydania. Twoją niecierpliwość podsycał fakt, że mężczyzna dawał Ci niejasne sygnały, co stanie się z bohaterami serii. Ledwo wytrzymywałaś, aby nie poprosić go o zdradzenie zakończenia. 

Uważałaś, że będziesz wstanie doczekać do premiery. Kiedy jednak zauważyłaś, że Jiraiya pisze jeden z ostatnich rozdziałów i nie odrywa się od kartki, mówiąc przy tym, że będzie to największy twist fabularny wszech czasów, zwątpiłaś w swoją samokontrolę. Bardzo dobrze wiedziałaś, gdzie trzyma wszystko zapisane. Wystarczyła jedna sposobność, abyś mogła poznać dalsze losy swoich ulubionych bohaterów. Taka właśnie nadeszła w nocy. 

Ostatnio sporo podróżowaliście, dlatego obydwoje byliście zmęczeni podróżą. Postanowiłaś to wykorzystać i poczekać, aż zapadnie noc, a następnie zakraść się do jego namiotu, gdy będzie spał i przeczytać wszystko przedwcześnie.  

Jak pomyślałaś, tak zrobiłaś. 

Po upewnieniu się, że mędrzec na pewno zasnął, odpięłaś jego namiot. Leżał rozwalony na całej karimacie, swój plecak z rozdziałami mając tuż obok głowy. Ostrożnie postawiłaś nogę pomiędzy jego ręką i stopą, po czym nachyliłaś się do przodu. Mężczyzna wymruczał coś przez sen i obrócił się na drugi bok, twarzą do Ciebie. Odetchnęłaś widząc, że jeszcze śpi, po czym sięgnęłaś do jego torby. Dosyć szybko znalazłaś gruby zeszyt, w którym dotychczas pisał. Powstrzymałaś pisk ekscytacji i pośpiesznie wycofałaś się z namiotu. Byłaś przekonana, że Ci się udało, dopóki silna ręka nie chwyciła Cię za kostkę. Odwróciłaś się, zdumiona. 

-Dokąd to?!

-Aaa, Jiraiya-sama! Bo ja tu tylko... pożyczyć kartki przyszłam! - Odparłaś szybko, chowając zeszyt za plecami. Spojrzał się na Ciebie zaspanym, jednocześnie podejrzliwym wzrokiem. 

-W takim razie, co chowasz za plecami?

-Moją sympatię do ciebie, bo jej blask jest zbyt potężny i mógłby wypalić nam gałki - odparłaś poważnie. Jego zamglony umysł wyraźnie nie zauważył, jak absurdalna jest to odpowiedź, bo przytaknął i ponownie się położył.

Tego wieczora spełniłaś swoje największe marzenie i, choć zdecydowałaś się nie czytać do końca, to zaspokoiłaś cząstkę swojej ciekawości. Na resztę przyjdzie czas. 

Madara - Tu, niestety, Icha Icha nie ma, bo po prostu wtedy nie istniała. 

Rozejrzałaś się nerwowo po swoim pokoju, chcąc patrzeć na wszystko, byle nie na czarnowłosego. 

Pomysł z małżeństwem powoli przynosił efekty. Hashirama niedawno spotkał się ze swoją wybranką i ustalili termin zawarcie małżeństwa. Jeśli chodziło o Ciebie i Madarę, to jeszcze wstrzymaliście się przed wyjawieniem klanom warunków sojuszu. Potrzeba było czasu, aby ludzie zaakceptowali zmiany. Na razie Ty i Twój wybranek oswajaliście się z myślą, że będziecie razem już do końca życia. Korzystając, iż Tobiramy nie miało być w domu, zaprosiłaś Uchihe, który wzbudził spore zainteresowanie, kiedy pojawił się w wiosce. Udało się uniknąć większych zadziwień jego obecnością i bezpiecznie dotarliście do Twojego lokum. 

-No więc?

-Co? - Wyrwał Cię z zamyślenia. 

-Miałaś jakieś pytania. 

-Ach, no tak - nerwowo bawiłaś się materiałem spodni. Mówienie o małżeństwie niesamowicie Cię krępowało - Chodzi o to, że... Skoro jest to małżeństwo z obowiązku, to... 

Naruto - ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz